Dodany: 17.04.2006 13:03|Autor: joanna.syrenka

Eliade pisze o miłości


Książka piękna, ale i tak drażniła mnie od pierwszych stron – mężczyźni nie kochają tak, jak opisał to Eliade... A już na pewno o tym nie mówią! Na tym polega jedyne, ale za to ogromne „kłamstwo” tej przepięknej opowieści.

Bohaterów tej książki jest troje – dwóch mężczyzn i kobieta, o której mówią. Kobieta niezwykle tajemnicza, i choć oboje nie opowiadają o nikim innym jak o niej, to i tak nie dowiadujemy się o jej życiu wszystkiego. Fabuła nie jest skomplikowana – i bardzo dobrze. Służy ona autorowi tylko jako pretekst, by mógł napisać książkę o miłości – tej prawdziwej, najwznioślejszej, takiej, która zdarza się raz na jakiś czas. Cała powieść jest niczym innym, jak próbą opisania tego uczucia, analizą zachowań, myśli i uczuć dwojga zakochanych ludzi. I pytanie – czy prawdziwa miłość – wielki cud, jak nazywa to Eliade – może się powtórzyć? Autor twierdzi, że nie, ale nie musimy mu wierzyć...

„Wesele w niebie” jest z pewnością książką ponadczasową – tak jak ponadczasowa jest miłość. Eliade dotyka najwrażliwszych strun w duszy czytelnika, wzbudza jego tęsknoty do przeżywania największych i najwznioślejszych uczuć – i choćby dlatego warto ją znać.

Oprócz porywającego tematu opowieści zachwyca też jej język. Eliade był świetnym eseistą i widać to w „Weselu...” na pierwszy rzut oka. I rzecz ciekawa – przynajmniej dla mnie: nie mam zwyczaju wypisywania z książek zdań, które mogą być ważnymi w naszym życiu sentencjami, a jednak pierwszy raz od naprawdę długiego czasu uczyniłam właśnie takie notatki.

Eliade udowadnia, iż powieść o miłości nie musi być tożsama z tanim romansidłem, że można w naprawdę piękny i rzetelny sposób opisać to uczucie, paradoksalnie – uczucie, którego właściwie nie da się przelać na papier. Trzeba przeżyć je samemu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8779
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: cuayatl 03.09.2006 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka piękna, ale i tak... | joanna.syrenka
z pierwszym zdaniem się zgodzę ;) to jeśli chodzi o rzeczywistość;
bo czytając książkę wydawało mi się, że w przypadku obu mężczyzn nie była to żadna miłość, tylko obsesja i amok.

Nie widziałam w ich podejściu do tej kobiety bezinteresowności, głębszej próby zrozumienia, poznania, pokochania.

Mając ją "tu i teraz", zadręczali się przeszłością lub przyszłością. I za dużo "myśleli" [tzn. snuli urojenia, domysły, wyobrażenia + podsycali swoją chorą zazdrość], zamiast starać się dojść do tego, jaka ona była naprawdę. Wszystko przesączone przez pryzmat wyhodowanego ego ;) Jakoś się nie starali, ogólnie mówiąc;)

Szkoda, ze nie ma w tym trzeciej historii, z perspektywy tej kobiety, to byloby ciekawe.. Bo opisy uczuć w wykonaniu bohaterów tej książki są właściwie żadne, tyle, co się wokół jej ciała kręci ;)
Użytkownik: verdiana 24.10.2006 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka piękna, ale i tak... | joanna.syrenka
A mnie z kolei nie dziwi taka miłość (czy cokolwiek to jest) ani też to, że tak o niej pisze mężczyzna - żadna książka nie jest w stanie przebić rzeczywistość, bo rzeczywistość jest daleko bardziej nieprawdopodobna. :-)

Też mi zabrakło zakończenia - trzeciej historii z punktu widzenia Ileany. Miałam też wrażenie, że ci dwaj mężczyźni są w rzeczywistości jedną osobą - mówili identycznie, tym samym językiem. A mimo to książeczce dałam 6 i dzięki niej odzyskałam wiarę w Eliadego-beletrystę (wcześniej zawiodłam się sromotnie).
Użytkownik: Chilly 24.10.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie z kolei nie dziwi ... | verdiana
A co jeszcze Eliadego-beletrysty czytałaś i czemu się zawiodłaś?
Użytkownik: verdiana 24.10.2006 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A co jeszcze Eliadego-bel... | Chilly
Czytałam "Tajemnicę doktora Honigbergera" i była tak nudna, że mało brakowało, a w ogóle przestałabym czytać Eliadego. :(
Użytkownik: Astral 26.01.2011 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam "Tajemnicę dokto... | verdiana
Nie ma to jak różnica gustów - mnie akurat "Tajemnica" urzekła i pomysłem, i wykonaniem. Było też dobre słuchowisko na jej podstawie. Polecam "Wynalazek Morela" Bioy Casaresa - też piękna fantazja. A nuż się spodoba jednak?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: