Dodany: 22.08.2005 12:56|Autor: lena_14

Książki i okolice> Książki w ogóle

Harry Potter, a kościół


Ostatnio świat obiegła wiadomość, że Benedykt XVI potępia książki o Harrym Potterze, bo są antychrześcijańskie i żle wpływają na małych czytelników. Moim zdaniem to nieprawda przeczytałam wszystkie 5 tomów, myślę, że są rewelacyjne, ale nadal chodzę do kościoła i wierzę w Boga. A co wy o tym sądzicie??
Wyświetleń: 21274
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 40
Użytkownik: llindaa 22.08.2005 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Każdy człowiek (w tym księża) inaczej podejdzie do Harrego Pottera i jego treści. Ja widzę w nim nauki jak rozróżnić dobro od zła i że dobro zwycięży (to znaczy mam nadzieję, że tak się zakończy choć nikt nie może być tego pewien).
Nie wiem czy to jakaś różnica, ale z tego co wiem to papież (wtedy nie był jeszcze papieżem) nie potępił Harrego Pottera (nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła co do niego), a pochwalił książkę potępiającą HP. Cóż chyba na jedno wyszło. Trochę zagmatwane.
Użytkownik: eliot 22.08.2005 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Podobno pod wpływem Harrego jakaś szkoła magii ma dużo więcej chętnych. Jest to dość niepokojące. Jednak wydaje mi się, że jeśli ktoś ma zainteresować się czarami i okultyzmem to i tak się zaiteresuje, czy przeczyta Harrego, czy nie.
Odchodząc trochę od tematu - wydaje mi się, że jest to książka dla młodzieży, a nie dla dzieci. Wiem, że czytają ją nawet 8-latki. Dlaczego rodzice im na to pozwalają?
Użytkownik: lena_14 22.08.2005 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno pod wpływem Harre... | eliot
No właśnie! Dlaczego rodzice im na to pozwalają? Przecież dziecko to dziecko! Nie w pełni rozumie co jest fikcją, a co rzeczywistością. Konsekwencją tego może śmierć!!!(Sporządzanie eliksirów lub lot na miotle). Możliwości może byc wiele.
Użytkownik: ALIMAK 22.08.2005 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Z tego, co słyszałam, kościół ma pretensje o to, że w książkach o przygodach Harrego Pottera nie ma wyraźnego podziału na dobro i zło i w takiej sytuacji młody czytelnik ma zaciemniony obraz i może wysnuć nieprawdziwe wnioski na temat tego, co wolno, a co nie. Nie wiem ile jest w tym prawdy. Podobno też w powieściach Rowling jest za dużo magii...
Czegokolwiek czepia się kościół, dla nie jest to, co najmniej śmieszne.
Użytkownik: Raptusiewicz 22.08.2005 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego, co słyszałam, koś... | ALIMAK
Acha.. Nie wiem czy Benedykt XVI potepia książki o Harrym, ale wydawało mi się, że papież Jan Paweł II ich nie poteiał..:) I co w takim razie z badaniami, z których wynika, że książki mają dobry wpływ na dzieci i uczą pozytywnych wartości, przyjaźni, odwagi?
Użytkownik: bejbe 22.08.2005 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Moim zdaniem, to Pottera faktycznie dzieciom ośmioletnim dawać się nie powinno. Fajna książka, owszem, ale w granicach rozsądku. Nie znoszę po prostu całego tego potteromaniactwa, przecież to już porażka. Wiara chrześcijańska z Potterem ma niewiele wspólnego, jednak biorąc pod uwagę to, że i tak wiele młodych osób do kościoła nie chodzi, a przy okazji tak wiele czyta te książki, że można to sobie po prostu połączyć. Dla mnie książka pozostanie książką, jak przykładowo Kod Leonarda; na psychice odbijają mi się tylko te lepsze.

:)
Użytkownik: Raptusiewicz 22.08.2005 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem, to Pottera ... | bejbe
Ale tak mozna powiedzieć o całej fantastyce.. może o prawie całej:) A dla ośmiolatków to rzeczywiście nie bardzo.
Użytkownik: Jean89 23.08.2005 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale tak mozna powiedzieć ... | Raptusiewicz
Dzieci bywają naiwne i łatwowierne, dlatego właśnie im mogą zaszkodzić podobne książki. Ale z dorosłymi też różnie bywa...
Użytkownik: Raptusiewicz 23.08.2005 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieci bywają naiwne i ła... | Jean89
Ale zawsze miałam wrażenie, że tak szczególnie potępia się tą, tylko dlatego, że jest badziej znana niż inne. Np. w "Luisie Barnawelcie.." główny bohater uzywał modlitwy jako zaklęcia, książka dla dzieci;))
Użytkownik: sowa 29.08.2005 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieci bywają naiwne i ła... | Jean89
Najlepiej byłoby, gdyby rodzice tłumaczyli dzieciom, na czym polega różnica między literaturą a życiem; łatwiej (ale bez sensu) jest zabronić czytania "niebezpiecznych" (hehe) książek niż poświęcić im (dzieciom) czas i uwagę. O dorosłych się nie wypowiadam, jeśli nie radzą sobie intelektualnie z lekturą, to i z innymi rzeczami pewnie też nie; i znów: nie ma co zwalać winy na książki;-).
Użytkownik: Fil51 22.08.2005 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Czytałam o tym na stronie jednej z katolickich gazet. I zostało to w ten sposób wytłumaczone (z czym ja się całkowicie zgadzam): problem nie stanowią książki o Harrym Potterze, lecz rozum ludzki. Przecież Biblia nie jest zła, a na jej podstawie powstało wiele sekt. Podobnie jest z Potterem: same książki nie są złe, tylko to co sobie potem człowiek ubzdura i uwierzy.
Użytkownik: Jean89 23.08.2005 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam o tym na stronie... | Fil51
Chyba mogę się z tym zgodzić. Zresztą moje zdanie jest podobne. Zależy, jak człowiek podchodzi do danej książki, bo przecież książki są różne.
Użytkownik: Raptusiewicz 23.08.2005 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam o tym na stronie... | Fil51
Ech, no tak. Tylko czy wtedy można książkę dyskryminować?:( Bo ciężko znowu coś innego obwiniać:(
Użytkownik: lawina 23.08.2005 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
harry jak harry ale Kod leonarda to jest dopiero cos =D

pozdRawiam
Użytkownik: Alamanthe 23.08.2005 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Coż... Kościół od wieków czepiał się o wszystko to na swiecie, co w jakikolwiek sposób uniemożliwiłoby mu "panowanie" nad ludzkimi duszami i umysłami. Takie moje zdanie, wiem, że dla wielu kontrowersyjne.

Należy odróżniać Sztukę od Wiary.
Fikcję literacką od życia.

"Harry Potter" to TYLKO książka... Ma służyć rozrywce... Dobrej zabawie.
Czasami aż zgrzytam zębami, kiedy dowiaduję się przypadkiem, jakież to nowe stanowisko zajął Kościół wobec czegokolwiek.

Koscioła nie potępiam, potępiam BEZMYŚLNOŚć.

A druga kwestia-dzieci.
Równie dobrze mogą popełnić jakieś głupstwo oglądając Animki w telewizji.
Rodzice sa od tego, by czuwać nad maluchami, a ośmiolatki sa juz na tyle duze, by wiedzieć, czym moze zakończyć się latanie na miotle.

Użytkownik: aleutka 25.08.2005 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Coż... Kościół od wieków ... | Alamanthe
Masz rację, ale niepełną:)
Można sądzić, że należy odróżniać sztukę od wiary - ale trzeba być z tym ostrożnym. J.S.Bach każdy swój utwór, każdą partyturę, zamykał inicjałami Soli Dei Gloria. Któryś z włoskich malarzy (niestety nie pomnę dokładnie który, ale sławny:) powiedział, że aby malować anioły trzeba je widzieć. Stwierdzenie, że wiarę i sztukę należy rozróżniać jest więc powierzchowne.
Należy odróżniać fikcję od życia - podpisuję się obiema rękami, ale dzieci właśnie z tym mogą mieć problem. I w tym problemie cała rzecz. Trzeba je tego uczyć. A często się tego zaniedbuje, sadzając dziecko przed telewizorem, czy nie rozmawiając z nim o książkach, które właśnie czyta. (A potem wyskakuje przez okno, wierząc, że się odbije jak Struś Pędziwiatr - historia autentyczna, albo jest przekonane że dementory naprawdę istnieją i nie śpi po nocach) I właśnie o to niepokoi się papież o ile dobrze go rozumiem. Nie ocenia wartości artystycznej Harry'ego. (Oddziela więc sztukę od wiary:)
Świetnie cię rozumiem, kiedy piszesz, że zgrzytasz zębami, dowiadując się, jakie kolejne stanowisko zajął Kościół wobec czegokolwiek - wielu księży podobnie to drażni. Jeden z dominikanów złościł się nawet na forum publicznym. Najdrobniejsze wydarzenie i od razu "Co kościół na to."Jakby kościół był monolitem, i co gorsza monolitem utożsamianym z fanatyzmem i obskurantyzmem niektórych partii politycznych (nazw nie podam, żeby nie podgrzewać atmosfery:) Pozdrawiam serdecznie
Użytkownik: firedrake 25.08.2005 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, ale niepełną:... | aleutka
Odróżnianie fikcji od rzeczywistości to jedno i bez wątpienia trzeba kształtować młode umysły rozmawiając na wszystkie tematy, jednak zdaje się chodzi tu o wypowiedź kościoła w stosunku do Pottera a nie strusia pędziwiatra czy innych bohaterów animowanych bądź książkowych. Ja widzę to tak, Potter ma mocną pozcyję wśród młodych jak i niektórych starych :) a kościół tego nie lubi. Jeśli o rozmawianie z dziećmi chodzi to rozsądni ludzie poradzą sobie z ich wychowaniem, natomiast do ćwierćmózga nawet kazanie może nie dotrzeć. Dlatego nie rozumiem w czym problem. ps. co za różnica czy dzieci straszy się dementorami czy diabłami? dla dziecka to jedno i to samo, coś co chce zrobić mu krzywdę.
Użytkownik: aleutka 25.08.2005 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Odróżnianie fikcji od rze... | firedrake
Straszenie dziecka diabłami jest straszliwie niechrześcijańskie!
Potter ma mocną pozycję zgoda. I dlatego mówi się o nim, a nie o strusiach pędziwiatrach, że stał się zjawiskiem globalnym, a nie dlatego, że Kościół czuje się zagrożony, bez przesady. I o ile Harry nie jest przyjmowany bezkrytycznie nie ma problemu, o co chodzi? Rzecz właśnie w tym, że o ile się nie rozmawia, nie tłumaczy, może być dla dziecka niebezpieczny. Rodzice muszą być czujni, choć oczywiście jak już pisałam nie ma co niepotrzebnie demonizować tych książek.
Użytkownik: firedrake 25.08.2005 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Straszenie dziecka diabła... | aleutka
Straszenie w cudzysłowiu, wystarczy, że powiesz dziecku kto to diabeł i jaki jest straszny a wyobraźnia zrobi swoje :) Nie mówiłem też, że kościół czuje się zagrożony potterem hehe niby pod jakim względem :) a gdyby się czuł to byłaby to schizofreniczna paranoja. Chodzi o samo zagadnienie, o stanowisko wobec pottera właśnie. Równie dobrze możnaby mówić aby nie wkładać palca w pracujące tryby - dla inteligentego człowieka wychowującego dziecko jest to równie oczywiste jak tłumaczenie malcowi co to literacka fikcja. A jeśli ktoś tego nie rozumie to dzieka prawidłowo nie wychowa, bo znaczyłoby to, że co krok należałoby mu wskazywać kierunek a więc dać opiekunkę-nadzorcę :)
Użytkownik: aleutka 25.08.2005 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Straszenie w cudzysłowiu,... | firedrake
Nie mówiłabym dziecku o diabłach - w ogóle. Oczywiście małemu. Usiłowałam właśnie powiedzieć, że stanowisko Kościoła wobec Harry'ego nie jest jakimś demonizowaniem. W Kościele są różni ludzie i różne stanowiska. I można dyskutować ze stanowiskiem papieża. NB wypowiedzi antypotterowe pochodzą z czasów przedpapieskich Ratzingera.(Odsyłam do mojego postu poniżej właśnie czytanego - tam wyjaśniam moje stanowisko osoby wierzącej wobec Pottera)
Porównywanie do pchania palca między tryby jest nieadekwatne. Zagrożenie w takim wypadku jest ewidentne i wyraźnie widoczne. Kłopot z Potterem polega na tym, że przedstawia jako nie - niebezpieczne albo fascynujące różne zjawiska, które chrześcijanina mogą niepokoić. I wolno mu wyrażać swoje zdanie.
A jeśli ktoś tego nie rozumie to dzieka prawidłowo nie wychowa - piszesz. Nie wiem czy dobrze cię rozumiem, mam nadzieję że nie - sugerujesz bowiem, że rodzice nie mają prawa do błędu albo nieświadomości czegoś, do niewiedzy. Mogą nie zdawać sobie z czegoś sprawy, mogą nie dostrzec czegoś w porę, zwłaszcza gdy sprawa nie jest tak oczywista, jak w przypadku pchania palca między tryby. Można im o tym mówić.
Oczywiście to tylko książka dla dzieci i trzeba zachowywać proporcje, ale też o ile wiem nikt nie grzmi w kościele katolickim (bo jak czytałam u mormonów jest już inaczej) że Pottera powinno się spalić. I nikt nie zabrania dzieciom go czytać.
Nie masz wrażenia, że ta dyskusja się trochę zapętliła? Harry to świetna książka w najlepszej anglosaskiej tradycji literatury dla dzieci i bez skrupułów polecam ją nastolatkom jako osoba wierząca. Naprawdę nie widzę problemu o ile - powtórzę do znudzenia - dziecko ma z kim o tej książce porozmawiać.
Użytkownik: Alamanthe 26.08.2005 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, ale niepełną:... | aleutka
W sumie to prawda... stwierdzenie o rozdzielności sztuki od religii jest powierzchowne.. Bo sztuka może byc sakralna, to fakt... Właściwie to chodzi mi o oddzielenie Sztuki od Wiary.

Mozna wierzyć w Boga i doceniać liryki Micińskiego oraz twórczość Przybyszewskiego, zachwycać się Boudleairem tudzież innymi, dość kontrowersyjnymi twórcami :)
I przede wszystkim zachować dystans.
I do sztuki i sądów wygłaszanych przez Kościół.
Dziwią mnie ludzie slepo ufający księżom i papieżowi... Przecież to takze LUDZIE... Oni także mogą się mylić.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wymianę opinii :)
Użytkownik: aleutka 29.08.2005 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie to prawda... stwi... | Alamanthe
Trochę nie to miałam na myśli - oczywiście jest sztuka sakralna, ale chodziło mi o coś innego. Po pierwsze - nie wszystkie utwory Bacha mają ewidentnie sakralny charakter, a on i tak uważał, że są napisane soli dei gloria. Próbowałam dość nieudolnie opowiedzieć o tym, co najlepiej ujął chyba Claudel - wiara nie jest jeszcze jednym dodatkowym elementem naszego życia, który możemy włożyć do szufladki i zajmować się nim kiedy jesteśmy akurat w pobożnym "uduchowionym" nastroju, o którym mówimy grzecznie i potulnie i tylko wtedy kiedy wypada. To jak wschód słońca, który ukazuje w całkowicie innym świetle WSZYSTKIE elementy twojego życia. Także sztukę. Jak to powiedział Brodski przed stalinowskim sądem "Myślę że to - od Boga..." kiedy go zapytano, kto mu dał prawo nazywać siebie poetą.
Muszę uważać, bo rozpiszę się nadmiernie na tematy teologiczne. Więc jeszcze tylko jedno - cieszę się że jesteś niepodatna na fanatyzm - tak odbieram twoja wypowiedz o dystansie wobec ideologii i Kościoła. Ja nie chcę zachowywać dystansu wobec kościoła - kojarzy mi się z rezerwą i chłodem, więc to co ty nazywasz dystansem ja określam jako zdrową dawkę nieufności (wobec dogmatu i nie tylko).(Staram się na przykład być ostrożna z Wielkimi Literami – absolutyzacja jakiejkolwiek ideologii (Ach och Sztuka!! Ach och Literatura! Wiara!)jest niebezpieczna. Zdumiałabyś się, ilu katolików taką nieufność podziela. Mam jedynie nadzieję, że wobec ateistów i proroków New Age zachowujesz podobny dystans, bo też potrafią być fanatykami:) Pozdrawiam cię serdecznie bardzo i dziękuję za dyskusję - dałaś mi do myślenia!
Użytkownik: aleutka 25.08.2005 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
O ile dobrze zrozumiałam Benedykt XVI potępia nie tyle "antychrześcijaństwo" co okultyzm, czarną magię, panią Trelawney i jej wróżby. Z tego punktu widzenia jest to zrozumiałe, bo kreowanie zainteresowania takimi rzeczami może być dla chrześcijan niepokojące. Ale z drugiej strony - sama Rowling ma do wróżbiarstwa stosunek raczej krytyczny.
Harry Potter może być niebezpieczny dla młodszych dzieci - rodzice powinni uważać, takie jest moje zdanie. Są młodsze nastolatki, które mają koszmarne sny o dementorach... I naprawdę nie rozumiem, jak można dać kilkulatkowi "Więźnia Azkabanu"...
Sama jestem osobą wierzącą i sądzę, że często Harry'ego się niepotrzebnie demonizuje. Dziecko równie dobrze może mieć koszmarne sny po historii Abrahama i Izaaka, zawsze powtarzam, że najbardziej niebezpieczne są dla dziecka książki, o których nie ma z kim porozmawiać.
Użytkownik: Jaa 25.08.2005 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Niedawno, kiedy Benedykt XVI wypowiedział się na temat Harry`ego wśród moich znajomych wybuchła dyskusja na tentemat. Ktoś starszy (ode mnie) stwierdził, że to dlatego, że w książkach Rowling jest dużo przemocy. NO, możliwe, że to prawda, ale i w Piśmie Świętym nie brakuje przemocy.
Poza tym nie rozumiem dlaczego papież krytykuje tylko Harry'ego Pottera, równie dobrze można na tych zasadach krytykować "Batmana", "Spidermana"
albo inne książki z kategorii FANTASTYKA, nie prawda? Dlatego nie zgadzam się z potępianiem. Poza tym uważam, że świat Harry'ego może być (lub raczej już jest) odbiciem naszego świata, gdzie wybucha zło- tam Voldemort i jego poplecznicy a w prawdziwym świecie- terroryści.
Zgadzam się również z tym, że książki pani Rowling nie są odpowiednie dla ośmiolatków, bo ta "bajka" musi być dla dzieci koszmarem moim zdaniem.
Użytkownik: Alamanthe 26.08.2005 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno, kiedy Benedykt ... | Jaa
Ośmiolatek, wbrew powszechnemu przekonaniu, niekoniecznie jest małym, nie bardzo jeszcze samodzielnym i głupiutkim dzieckiem.
Sama w wieku siedmiu lat zaczytywałam się "Niekończąca się historią" a nieco później przygodami Herkulesa Poirot.
Właśnie dlatego, ze książki Rowling, kierowane między innymi do dzieci, są zupełnie inne niż słodkie i do bólu różowe "Pamiętniki księżniczek" czy inne w tym stylu, zyskują taką ogromna popularność...

Wydaje mi się, ze dzieciaki mają juz dość okłamywania, że świat jest piękny i dobry, a po księżniczkę zawsze przyjedzie rycerz na białym rumaku.

A dlaczego papież czy Kościół uderzają akurat w Harrego a nie w np Spidermana?
Odpowiedź prosta.
To książka, ktora wg Kościoła, uzyskała zdecydowanie zbyt dużą popularność... To książka, w której nie ma Boga... Nie ma Boga, a porusza masy.
I tu pies pogrzebany.
Kosciół przecież nie lubi, jak coś innego, niż on, potrafi poruszyć tak wielu ludzi.

Od razu zaznaczam, że nie jestem jakąś harrypotterową fanatyczką.
Owszem, lubię tę serię, czyta mi się świetnie, lekko i przyjemnie.
Ja tylko nie lubię, kiedy Kościół wtrąca się tam, gdzie nie bardzo trzeba, miast zajmować się swoimi sprawami:)
Użytkownik: jakozak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.08.2005 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Uważam, że to brednie. :-)
Użytkownik: Alamanthe 03.09.2005 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam, że to brednie. :-... | jakozak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Cóż. Każdy ma prawo do wygłaszania własnych opinii. Nawet bez argumentacji ;)
Użytkownik: jakozak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 29.08.2005 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Tak się zastanawiam, do czego to wszystko zmierza... Zaczynam się bać. Ludzi...
Użytkownik: Forint 29.08.2005 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Z tego co pamiętam Kościół ani papież nie wydał rzadnego oficjalnego stanowiska co do pottera. Po drugie potter nie jest jedyną książka o magii (prawie cała fantasy mówi o niej). Po trzecie jest pare rzecze bardziej szkodliwych niż potter i te problemy nie są tak nagłaśniane jak problem pottera.
Użytkownik: badger 29.08.2005 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Myślę, ze Kościół robi tym książkom świetną reklamę. Chyba nawet sama przeczytam.
Użytkownik: safin 31.08.2005 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Zgadzam sie z Alamanthe. Sadze, ze dorosli faktycznie nie doceniaja dzieci. One rozumieja wiecej niz sie ich rodzicom wydaje! Stwierdzam rowniez (moze infantylnie), ze ksiazka wyraznie zaznacza, ze czarowac moga tylko wybrani, tylko ci z moca. Przypadki wyskakiwania przez okno to w glownej mierze niedopilnowanie rodzicow. Ja, bedac maly, nie wiedzialem dlaczego chce zrobic pewne rzeczy. A potem jak mnie pytano , to albo mowilem ´nie wiem´ , albo klamalem. Ci ktorzy nie dostrzegaja, prawdziwego przeslania ksiazki, ktora jest przepelniona uczuciami takimi, jak PRZYJAZN oraz wyraznie oddziela dobro od zla (sladowe ilosci szarych kolorow, kiedy Harry lamie zasady, zeby uratowac przyjaciol), sa po prostu slepi, albo nie tkneli ksiazki.

A tak na marginesie, w Australii jeden chlopak odmowil napisania wypracowania o HP, bo to sie kloci z jego przekonaniami. Ja to uwazam za bzdure, bo sam, nie wierzac w Boga, nigdy nie odmawialem i nie bede odmawial napisania wypracowania o Biblii. (Jestem ciekaw, co by zrobil jakby mu na maturze cos takiego wyskoczylo!)

P.S. Wybaczcie brak polskich znakow, ale nie moglem sie oprzec napisania komentarza; wkrotce wracam do Polski.
Użytkownik: bog 03.09.2005 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Książka zawsze powinna pozostać tylko książką.
A tak wogóle to czy czarodzieje mogą obchodzić Boże Narodzenie i czy to oznacza, że wierzą w Chrystusa?
Użytkownik: Eire 09.09.2005 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka zawsze powinna po... | bog
Jak człowiek w nic nie wierzy to uwierzy we wszystko. Może ktoś pamięta, ale podobno Star Wars też miały nią pozostać...
Do rzeczy. Każdy kto przeczyta HP musi umieć czytać. Czytenie na tyle dobrze, by przebrnąc chociarz przez pierwszy tom opanowywują dzieci około dziewięcioletnie. Takim jż nie wmówi byle czego. Najwięcej fanów HP to ludzie młodzi, ale to nie znaczy, ze pozbawieni rozsądku. Wiem co jest prawda a fikcją i umiem ustalac pryiorytety. Kosciół i literatura nie muszą się kłócić. Mam znajomego co jak wyszła 6 część to pobiegł do empika, a z ciepłym egzemplarzem w ręce do kościoła, bo niedawno został lektorem...
Dlateo proszę, nie róbcie z czytelników HP przygłupów.
Użytkownik: Nemesis15 18.10.2006 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
No i masz rację! Jeżeli o mnie chodzi to prędzej zrezygnuję z kościoła niż z HP, a Benedykt XVI to mugol jakich mało! Jan Paweł II nie potępiłby HP.
Użytkownik: Tamarynka 18.10.2006 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Heh. I co tu poradzić? Ja przeczytałam wszystkie sześć części i niedość, że chodzę do kościoła to jeszcze należę do grupy parafialnej. I nie zmieniłam spojrzenia na religię, nie stałam się satanistką, nadal jestem osobą wierzącą. Każda książka może zmienić czyjeś poglądy ale NIE MUSI!
Pisałam już o tym na Bnetce w swoim czytatniku wiec kto chce sobie może zajrzeć, bo zdania nie zmieniłam.
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli Pottera niekoniecznie zmienionych negatywnie pod wpływem tej lektury! :))))
Użytkownik: Sailor 18.10.2006 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Zastanawiam się, czy papież w ogóle czytał Rowling. Wydaje mi się, że ma ważniejsze rzeczy do roboty. Może któryś z księży, którzy mu towarzyszą zerknął na słowa o Voldemorcie i wydało mu się, że są niechrześcjańskie i poskarżył się papieżowi. A papież "dla świętego spkoju" potępił książkę. Nie wiem, jak książka się skończy, ale jak dotąd dobro zawsze zwyciężało zło i nigdzie nie zauważyłąm narzekań na Kościół i Boga, więc co własciwie w "Harrym..." jest niechrześcijańskiego?
Użytkownik: Mantra 21.10.2006 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Dla zainteresowanych rozterką znalazłam taki artykuł, nie przeczytałam całości, niektóre części jedynie. Myślę że w tej dyskusji nie powinny wypowiadać się osoby niewierzące, bo opinia Kościoła na temat jakiegokolwiek tematu nie powinna ich interesować (a przynajmniej zajmować), bo takie osoby niepotrzebnie zajmują tu miejsce ;)

Ja na temat się nie wypowiadam. Mojego spokoju książka nie zburzyła, chociaż wciągał mnie świat HP :)

To ten artykuł:
"Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry’ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć". list kardynała Josepha Ratzingera do Gabriele Kuby z 7 marca 2003 roku. Gabriele Kuby pokazuje, że w książkach o Harrym Potterze zło jest stale obecne - znarastającą z tomu na tom intensywnością - a jego obraz bardzo starannie fałszowany. Lektura tych książek powoduje, że znika w świadomości naturalna bariera chroniąca przed magią i innymi praktykami okultystycznymi, zarówno u poszczególnych czytelników, jak i w całym społeczeństwie. Harry Potter - dobry czy zły? jest precyzyjną analizą metod, za pomocą których ten proces się odbywa.


Książka Gabriele Kuby może pomóc tym wszystkim, którzy nie chcą się poddać tej szeroko zakrojonej manipulacji, oraz tym, którzy czują się odpowiedzialni za młodych ludzi - rodzicom, nauczycielom, wychowawcom.

10 argumentów przeciw Harry’emu Potterowi:

1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.

2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.

3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.

4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.

5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.

6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.

7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.

8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.

9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.

10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie.

Rozdział książki napisany specjalnie do polskiego wydania:

Papież Benedykt XVI ostrzega przed Harrym Potterem.

Czy ma rację? Co myślą fani Harry’ego Pottera? [1]

Gdy w lipcu 2005 roku ukazał się szósty tom serii o Harrym Potterze, kanadyjska agencja informacyjna LifeSite News opublikowała negatywną opinię ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Josepha Ratzingera, na temat Harry’ego Pottera. Wypowiedź została znaleziona w internecie w jednym z wywiadów przeprowadzonych ze mną w 2003 roku. Wywiad miał miejsce zaraz po tym, jak wysłałam kardynałowi moją książkę i otrzymałam od niego odpowiedź. Joseph Ratzinger napisał do mnie 7 marca 2003 roku:

"Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry’ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć" [2].

W krótkim czasie cytat ten znalazł się na stronach tytułowych największych kanadyjskich dzienników, na przykład w "Montreal Gazette" z 13 lipca 2005 – Papież ostrzega: "Harry Potter" deprawuje młodzież. Wypowiedź papieża natychmiast obiegła ziemię. U mnie, w małej bawarskiej wsi, wywołało to prawdziwe medialne tsunami. Dwa dni bez przerwy dzwoniły telefony. Ze wszystkich kontynentów płynęły prośby o wywiad. Świat już wiedział: papież widzi w Harrym Potterze niebezpieczeństwo dla wiary chrześcijańskiej.

Księżom katolickim, którzy otwarcie angażowali się w Harry’ego Pottera, wiadomość ta nie była na rękę. Okazało się, że w swoich staraniach uczynienia z Harry’ego Pottera chrześcijańskiego przesłania stanęli przeciw stanowisku papieża.

Aby wyeliminować tę przykrą niedogodność, jeden z przedstawicieli Kurii Rzymskiej wyjaśniał, że chodzi tu o "standardowy list asystenta", inny twierdził, że kardynał nie czytał Pottera, przyjął więc zdanie autorki za własne, przez co jego ocena nie ma wartości [3].

Przeciw pierwszemu argumentowi przemawia fakt, że kardynał Joseph Ratzinger w liście z 27 maja 2003 roku udzielił mi zezwolenia na powoływanie się na jego opinię:

"Pani list utknął w masie poczty imieninowo-urodzinowo-wielkanocnej. W końcu trafił na biurko. Chętnie zgadzam się, by powoływała się pani na mój osąd o Harrym Potterze".

Drugiemu argumentowi sprzeciwia się fakt, że ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a dzisiejszy papież Benedykt XVI znany jest z tego, że nie wyraża lekkomyślnie opinii. Jak doszedł do wniosku, że Harry Potter stanowi niebezpieczeństwo dla młodych czytelników? Myślę, że sam powinien odpowiedzieć na to pytanie.

Zamiast umniejszać wartość osądu papieskiego, należy zastanowić się i sprawdzić, czy w duszy młodego czytelnika rzeczywiście są wzmacniane chrześcijańskie wartości? Czy ukazane w Harrym Potterze "miłość", "przyjaźń", "walka dobra ze złem" przy bliższym przyjrzeniu nie okażą się tylko przykrywką dla zła?

Zanalizujmy nieco dokładniej słowa kardynała Josepha Ratzingera.

W książkach o Harrym Potterze chodzi o uwiedzenie. Jak funkcjonuje uwiedzenie? Mamy kogoś, kto uwodzi, i kogoś, kto zostaje uwiedziony. Uwodzący sprowadza uwodzonego na złą drogę. Jednocześnie poprzez odpowiednie "sztuczki" ukazuje mu, że może osiągnąć coś, czego właśnie pragnie. Uwiedziony orientuje się, że "połknął przynętę", kiedy jest już za późno. Wówczas stwierdza, że został wykorzystany – nie wiedząc, że poświęcił znacznie więcej, niż zyskał – aby uwodzący mógł osiągnąć wymierne korzyści.

Adam i Ewa poczuli wstyd dopiero wtedy, gdy skosztowali jabłka. Przemożne pragnienie spróbowania wybornego owocu wywołało zaślepienie. Nie byli w stanie przejrzeć kłamstwa węża: "będziecie nieśmiertelni", i obietnicy: "będziecie jak Bóg rozpoznawać dobro i zło".

Harry Potter jest więc uwodzicielem, szczególnie tych, którzy są odpowiedzialni za rozwój kultury i nagradzani za to finansowo. Uwiedzeni czytelnicy to do 2005 roku 350 milionów przede wszystkim młodych ludzi z 63 kultur i 55 języków. Do czego to prowadzi?

Czytelnicy zostają porwani do królestwa fantazji, gdzie wszystko jest możliwe dzięki czarom i magii. Realne doświadczenie bezsilności zostaje zastąpione fantastycznym doświadczeniem czarodziejskiej mocy. Ograniczające reguły stosunków międzyludzkich nie obowiązują w krainie fantazji. Wszystko można dowolnie zmieniać zaklęciami i przeciwzaklęciami, czarami i przeciwczarami. Wszystko jest dozwolone, jeśli służy własnemu interesowi. Jedyną granicę stanowi moc silniejszego. To, że Harry i jego przyjaciele działają również pod wpływem pozytywnych, bezinteresownych impulsów, nie usprawiedliwia prawa opartego na bezprawiu, jakie panuje w Hogwarcie.

Ciągle zmieniający się scenariusz zagrożenia, w którym żyje (i w którym udaje się jej przeżyć) trójka przyjaciół, nasycony jest symbolami okultystycznymi. Szalone tempo zmian obrazów, ogromna ilość wątków i strasznych postaci wywołują napięcie, jakie niesamowicie wciąga, umożliwia czytelnikowi ucieczkę od realnego świata i daje iluzję mocy. Duchowe wnętrze zostaje wypełnione tym po brzegi, tak że nie ma już miejsca na nic innego. Osłabiona jest zdolność do czerpania cichszej, spokojniejszej radości, płynącej z piękna i czystości w realnym życiu.

Wciąż na nowo mówi się, że dzieci są w stanie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Oczywiście, że to potrafią. Żaden z czytelników Pottera nie oczekuje, że poleci na miotle. Gdyby jednak obrazy tej "fantastycznej historii" nie wywierały wpływu, nie musielibyśmy zastanawiać się nad wartościami, jakie obowiązują w szkole magii i czarodziejstwa.

Żyjemy w czasach wszechobecnej psychologii i wiemy, jak wielkie znaczenie mają dla człowieka obrazy i metaforyczne opowieści. Wkradają się one do poziomu racjonalnego, gdzie podejmuje się decyzje, wypełniają duchowe wnętrze i potencjał działania, tak ważne zwłaszcza w przypadku młodego człowieka. Na drodze fantazji dzieje się to subtelnie. Nikt, kto chce zdobyć wpływy, nie mówi: "powinieneś", "nie powinieneś". Łatwo byłoby wtedy o opór. Stosuje się raczej środki wpływające na podświadomość. Stamtąd też będą płynąć impulsy do działania.

Kardynał Joseph Ratzinger określa uwiedzenie jako subtelne, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko.Na czym polega to działanie? Rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć. Zarodek wiary rozwija się w duszy dzięki sakramentom: chrztu, komunii, bierzmowania. Należy dbać o niego i odżywiać właściwie, aby mogła rozwinąć się silna roślina, zdolna przeciwstawić się naporowi różnych wpływów. Które dziecko, pozostające od szóstego roku życia w świecie Harry’ego Pottera, będzie zainteresowane biblijnymi historiami o świętych, Jezusie Chrystusie, Bogu? Które będzie chciało chodzić na mszę świętą?

Harry Potter jest jedną z ofert kultury, wypełniającej duszę treściami zabijającymi dążenie do piękna i świętości, a aktywizującymi egoizm i pragnienie bycia "niczym Bóg". Proszę rozejrzeć się w sklepach z zabawkami: roi się tam od zabawek (dla) czarownic i czarodziejów. Proszę rozejrzeć się w księgarniach: regały pełne książek o wszelkich rodzajach magii. Proszę rozejrzeć się w internecie... Słuchając muzyki, tekstów piosenek, które młodzi konsumują bez przerwy, łatwo stwierdzić: cała siła kultury skierowana jest na to, by zablokować następnemu pokoleniu dostęp do Boga, aby wyeliminować Boga z jego świadomości. Żyjemy w czasach pogańskiej rewolucji, której chrześcijanie, wierzący i praktykujący, nie stawiają dostatecznie silnego oporu. Wsiąka on razem ze łzami rodziców – płaczących nad swoim straconym dzieckiem – w poduszkę.

Ciągle otrzymuję e-maile od fanów Pottera, którzy stanowczo odrzucają moją krytykę. Obelgi pod moim adresem są zawsze związane z obelgami wobec Kościoła. Jeśli ktoś zada sobie pytanie, czy te wypowiedzi są typowe dla stanu ducha fanów Harry’ego Pottera, niech przeczyta fora internetowe, gdzie dyskutuje się o tej książce, gdzie Potter staje się treścią życia. Fani identyfikują się z Harrym Potterem, dzięki internetowi spędzają większość czasu "w szkole magii i czarodziejstwa", stają się agresywniejsi i bardziej skłonni do obrażania innych, jeśli tylko ktoś powie, że świat Harry’ego Pottera jest zły.

Proszę przeczytać, co piszą fani Pottera. W jaką stronę rozwija się globalna kultura, jeśli znaczna część młodego pokolenia głosi takie poglądy?...

1. Nie ma Boga.
2. Nie ma diabła.
3. Nie ma obiektywnej miary dla dobra i zła. Każdy sam decyduje, co jest dobre, a co złe.
4. Religia jest dla słabych.
5. Magia jest czystą fantazją. Nie ma okultystycznej rzeczywistości.
6. Użycie magii dla dobrych celów jest dozwolone.
7. Harry Potter przygotowuje młodych na zło w realnym świecie.
8. Chrześcijańskie rozróżnianie dobra i zła prowadziło do palenia czarownic.
9. Kościół sprowadził na świat nieszczęścia (wyprawy krzyżowe, inkwizycja, nawracanie pod przymusem itp.) i czyni to nadal (zakaz używania środków antykoncepcyjnych, celibat itp.).
10. Zbawienie przez Jezusa Chrystusa jest śmiesznym wymysłem ludzi.

Przytaczam kilka e-maili, jakie otrzymałam od fanów Pottera [4]. Wszystkie pochodzą z 2005 roku [5].
Susanne: Mam piętnaście lat i jako osoba niewierząca, która nie przykłada wagi do Kościoła i religii, widzę całą sprawę inaczej. Nie ma pani prawa mówić, że wszystko, co sprzeciwia się nauce Boga, jest złe. Być może słyszała pani, że każdy człowiek może sam decydować, jaką religię chce wyznawać. Jeśli te dzieci, ta młodzież nie chcą należeć do chrześcijan, chce im pani wmówić, że podążają złą drogą, ponieważ sami podjęli decyzję?

Nigdy nie czytałam Biblii w całości i myślę, że w najbliższym czasie tego nie zrobię. To, co wiem, opiera się na moim bardzo krótkim doświadczeniu życiowym, a to mówi, że nie ma ani tak zwanego dobra, ani zła. Myślę też, że nie ma ani Boga, ani diabła, którzy odpowiedzialni byliby za dobro i zło. Harry Potter jest czystą fikcją, jednak odzwierciedla rzeczywistość. Harry Potter pokazuje, jaki jest świat. Nie ma, jak już mówiłam, ani dobra, ani zła. Harry Potter pokazuje mi i innym, jakie właściwie jest życie na zewnątrz.

Przedstawiciele chrześcijaństwa mówią często o sobie i swojej religii, że jest "jedyną prawdziwą", jeśli ktoś chce iść do nieba. Człowiek MUSI wierzyć w Boga, aby w życiu i po jego zakończeniu mieć szansę. Mówię – nie. Nie zacznę wierzyć w Boga, tylko dlatego, że ktoś mi pokazuje Biblię. Mówię, uwierzę w Boga, kiedy JA tego zechcę. Będę żyć, nie myśląc o Bogu.

Dzieci powinny doświadczyć tego, jak wygląda życie. Dzieci powinny poznać rzeczywistość. Rozumiem przez to prawdziwe oblicze świata, jego nagość. Przemoc, zasadzki, terror, psychologiczna otchłań i wszystko inne – to może każdego z nas wcześniej lub później spotkać.

Zgadzam się z panią, że Harry Potter nie jest bajką dla dzieci. Nie każde dziecko zniesie taką historię i wydarzenia, uczucia i rozterki, walkę. Nie może jednak pani oczekiwać od współczesnego pokolenia, aby kierowało się ściśle regułami religii, która w swojej przeszłości spowodowała tyle nieszczęść.
Nadine: W drugim tomie Dumbledore mówi: "O wiele ważniejsze niż nasze zdolności są nasze decyzje, Harry, to one pokazują, kim w rzeczywistości jesteśmy". W tym leży przesłanie dla mnie i dla wielu innych czytelników, którzy nie mają nic wspólnego z Kościołem i Bogiem. Każdy, rzeczywiście każdy, może zdecydować sam, jaki jest i jaki chce być.

Myślę, że Harry Potter nie niszczy wiary w kochającego Boga. Bóg tam nie odgrywa żadnej roli, co uważam za miłe.

Sama jestem katoliczką i wierzę w Boga, ale nie tak, jak nakazuje mi Kościół. Wolę chyba być praktyczną ateistką, cieszyć się wolnością, nie musieć chodzić do kościoła i słuchać ograniczonych kaznodziejów.

Sebastian: Jedna miara dla dobra i zła? Myślę, że każdy człowiek ma taką miarę. Środek arytmetyczny niezliczonych miar pokrywa się w części z wszystkimi miarami, zbliża się do swego rodzaju ultymatywnej miary, która ma wprawdzie mały zasięg, ale za to dużą moc obowiązującą.

Arillian: Osobiście przedkładam chodzenie nieutartymi ścieżkami. W każdym z nas jest prawdziwa droga, jednak człowiek jest zbyt leniwy i woli podążać za inną "książką", która jest zlepkiem historii i relacji, gdzie wiele ocenzurowano, aby człowiek nie mógł dojść do samopoznania.

Każdy niestety definiuje dobro inaczej. Ja jestem zdania, że chrześcijaństwo jest złe. Magia sama w sobie jest niegroźna, należy tylko obawiać się jej użytkowników. Kiedyś przeminie to głupie chrześcijaństwo. Ludzie obawiają się jedynie zmian.

Andy: Sprawia mi pani przykrość tym, że jest pani związana z religią, która ma 2000 lat, a napisana została przez ograniczonych mężczyzn, którzy zawarli w niej swoje własne ideały. Dlatego nie potrafi pani zobaczyć, czym są książki o Harrym Potterze: fantazją!!!

Dla nowoczesnych ludzi religia, na przykład chrześcijaństwo, nie odgrywa dziś większej roli. Religia była niczym innym jak przepaską na oczy dla ludzi, którzy byli zbyt strachliwi i słabi, by wziąć odpowiedzialność za własne życie. Wiara chrześcijańska uczy, że istnieje Bóg, który się o nas troszczy. Ma on Syna, który oddał życie za nasze grzechy. Czy to czyni ludzi szczęśliwszymi? Tak, być może dla tych, którzy nie biorą losu we własne ręce, jest to pociechą, ale w końcu także fałszywą obietnicą.

To, że namawia pani rodziców, aby nie pozwalali dzieciom czytać Harry’ego Pottera, świadczy o pani ograniczoności, głupocie i ma znamiona przestępstwa. [oryginał w języku angielskim]

Manfred: Czy jest pani całkiem serio zdania, w roku 2005, że Kościół musi zwalczać personifikowanego szatana razem z piekielnym okultyzmem? Bo tylko w ten sposób można zrozumieć pani argumenty... Jeśli nadal żyje pani w czasach polowania na czarownice, które stanowią najczarniejszy rozdział w historii ludzkości, a przede wszystkim w życiu Kościoła, to jest pani bardziej niebezpieczna od wszystkich pisarzy razem wziętych, którzy mieli swój wkład w naprawdę niebezpieczny okultyzm.

Daniel: Często podkreśla pani, że magia w książkach jest demoniczna i że uosabia zło. Być może jest to w części prawda, zło istnieje, ale magia nie służy do tego, by czynić zło. Oprócz złej jest i dobra strona magii – to ta, która służy do walki ze złem.

Jutta: Z czarami i magią nietolerancyjny Kościół miał zawsze problemy. Stosunek Kościoła katolickiego do tej problematyki przypomina mi średniowieczną inkwizycję! Sama jestem wprawdzie katoliczką, ale potrafię zobaczyć w Kościele o wiele groźniejsze, realne przewinienia, jak szkalowanie kobiet, zakaz używania środków antykoncepcyjnych, co w krajach Trzeciego Świata powoduje śmierć z głodu wielu niewinnych dzieci, celibat itd. W ciągu wieków w imię Kościoła dopuszczano się niewyobrażalnych przestępstw, tak że w porównaniu z tym zamieszanie wokół Harry’ego Pottera wydaje się śmieszne.

Hans-Jürgen: Widzi pani masowe zaślepienie. Jedyną osobą, która jest zaślepiona, jest pani! Niech się pani dokładniej przyjrzy tej "okultystycznej otchłani": czy uważa pani za sensowne opowiadanie dzieciom, że żydowski rabin, którego pijani, nieprzyzwoicie prowadzący się biskupi ogłosili wiele stuleci później na soborach Synem Bożym, został przybity do krzyża, aby wszystkim ludziom po wsze czasy odpuszczone były grzechy? Czy sensowne jest mówienie o tym, co robiła inkwizycja w imieniu tak chwalonego przez panią katolickiego Boga? Czy sensowne jest informowanie o wyprawach krzyżowych i o unicestwieniu przez misjonarzy całych narodów i kultur?

Marcus: DOBRO istnieje – przegrała pani. Pomijając fakt, że to raczej pani i pani (pseudo-)chrześcijaństwo jesteście ZŁEM. Zwycięski marsz Pottera będzie szedł dalej. Proszę zrobić najpierw porządek w pani Kościele – najgorszej i największej ostoi ZŁA w ogóle.

Przytoczone tutaj wypowiedzi młodych fanów Pottera dowodzą jednej ideologii. Z pewnością Harry Potter nie jest jedyną przyczyną takiego widzenia świata. Cała siła zachodniej kultury idzie w tym kierunku. Nie otrzymałam żadnego listu od fanów Pottera, który by zaprzeczał tej ideologii. Nie znaczy to, że każdy, kto czyta Pottera, ją podziela. Jeśli w wychowaniu w rodzinie zostanie położony chrześcijański fundament, a młodzi będą związani ze wspólnotą, w której istnieją obowiązujące normy dla dobra i zła, wtedy indoktrynacja Harrym Potterem nie będzie groźna.

Życie wielu młodych ludzi wygląda jednak inaczej. Nikt nie przekazuje im żywej wiary. Rodzice nie mają dla nich czasu, w rozbitych rodzinach najczęściej muszą radzić sobie sami, a media zastępują coraz intensywniej odpowiedzialnych wychowawców. W takich okolicznościach czarodziejski świat Harry’ego Pottera bez przeszkód wchodzi w posiadanie wewnętrznego świata młodego czytelnika.

Wszyscy ponosimy odpowiedzialność za następne pokolenie, bez względu na to, czy mamy dzieci, czy nie. Cokolwiek robimy, ma wpływ na przyszłość. Tę przyszłość obciążamy ogromną ilością problemów: zmiana klimatu, niestabilność gospodarcza, ogromne zadłużenie, bezrobocie, niski przyrost naturalny, aborcja, rozpad rodziny, niszczenie fundamentów prawdziwych wartości, upadek wiary.

Jak następne pokolenie poradzi sobie z tymi problemami, jeśli nie będzie już wierzyć w Boga? Jeśli nie ma świadomości, że zło jest realne? Kiedy jest zdania, że odróżnianie dobra od zła to kwestia subiektywnych decyzji, że magia jest tylko zabawą i usprawiedliwionym środkiem do osiągnięcia "dobrych celów"? Jeśli sądzi, że fakt rozróżniania dobra i zła jest odpowiedzialny za palenie czarownic? Jeśli uznaje Kościół za instytucję przestępczą, a zbawienie przez Jezusa Chrystusa za wymysł ludzi?

Człowiek jest wolny, jeśli chodzi o wybór dobra lub zła. Świadomie bądź nieświadomie podejmuje decyzje dotyczące tego, co myśli, co mówi, co robi, a czego nie. Jeśli człowiek podda się swoim egoistycznym popędom, to znaczy, że wybiera zło i szkodzi sobie i bliźnim. Problemy, z którymi się borykamy, w dużej części powstają dlatego, że ludzie podążają za egoistycznymi pragnieniami. Obowiązująca miara dla odróżniania dobra od zła upada lub jest w społeczeństwie odrzucana, a to nie stanowi dobrej zapowiedzi dla przyszłości ludzkiej wspólnoty.

Przez stulecia obowiązującą, uznaną normą było 10 przykazań. Ilu z nas jeszcze je zna? Kto się na nie powołuje? Czy naprawdę ktoś może wskazać, że społeczeństwo będzie lepiej funkcjonowało, kiedy każdy sam będzie decydował, czy miłość do Boga i bliźniego, kradzież, zabójstwa, oszczerstwa, zdrada małżeńska są dobre czy złe?

Papież Benedykt XVI nazywa anulowanie obiektywnej miary dla dobra i zła relatywizmem. Uważa relatywizm za największe niebezpieczeństwo naszych czasów. Mam uzasadnione obawy, że Harry Potter wprowadza ten relatywizm do serc następnego pokolenia.

Trudno jest oprzeć się masowemu naporowi, tak by "nie krakać z innymi wronami". Chrześcijanie w każdym czasie otrzymywali zachętę trwania przy tym, by strach przed sprawiedliwym Bogiem był ważniejszy niż strach przed ludźmi. Być może ostrzeżenie papieża Benedykta XVI wywrze wpływ na tych, którzy są odpowiedzialni za następne pokolenie i zmusi ich do sprawdzenia oddziaływania Harry’ego Pottera na dusze młodych czytelników. Jeśli Harry Potter rzeczywiście "rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka", to poprzez swój dziesięcioletni wpływ znacznie przyczyni się do wygaszenia chrześcijaństwa u dużej części nowej generacji.

Posłuchajmy św. Pawła, który mówi: "Postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! [...]Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący,i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus" (Ef 5, 8-14).
Użytkownik: koszykara90 22.10.2006 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Całą tą aferą, którą Kościół rozpętał nad "Harrym Potterem" uważam za bezsensowną i po prostu głupią. Nie ma nic złego w tym, że ludzie czytają książki o magii i tego typu sprawach. Każdy przeciez doskonele wie, że przedstawione wydarzenia to tylko fikcja literacka. Uważam, że czytanie książek typu HP nie zmienia niczego w naszym podejściu do wiary.
Użytkownik: Hypnos 24.10.2006 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Moim zdaniem to już jakaś obsesja kościoła na punkcie HP. Nieustannie próbują wmówić, że to książka satanistyczna i jako taka nie powinna być czytana, bo może sprowadzić na drogę zła. Oczywiste brednie. Kościół chciałby aby ludzie czytali tylko Biblie i tak jak w sredniowieczu bezkrytycznie słuchali poleceń kościoła. Na szczęście czasy się zmieniły i każdy ma prawo czytać to co chce i nikt nie może mu tego zabronić. Nie warto się przejmować tym co mówi kościół, a w niektórych sprawach powinien wręcz nie zabierać głosu, gdyż ma niejedno na sumieniu.
Użytkownik: nisha 29.10.2006 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio świat obiegła wi... | lena_14
Nie rozumiem, co Kościół widzi złego w 'Harrym Potterze'. Jestem katoliczką, a przeczytanie wszystkich sześciu tomów jakoś nie zmieniło mojego podejścia ani do religii, ani do pojęć dobra i zła. Natomiast w tych wszystkich wypowiedziach zwierzchników Kościoła brakuje mi po prostu przykładów. Przykładów, co konkretnie jest w serii Rowling złego. Bo ja tam niczego takiego nie widzę. Dla mnie 'Harry' jest po prostu jedną z książek fantasy, może jedną z najbardziej znanych i kontrowersyjnych, ale nadal fantasy. Jeśli zaś ktoś uważa za nieodpowiednie wszystko, co fantastyczne, powinien wyobrazić sobie świat bez legend, baśni, bajek i fikcji literackiej w ogóle.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: