Dodany: 27.05.2023 08:02|Autor: janmamut
Kontrokręty dla Carly
Na początek okręt i duże stworzenie.
1. Okręt zamarł. Wszyscy już widzieli. Wszystkie oczy wpatrywały się z grozą w straszliwy widok. O kilkaset kroków od burty okrętu wynurzyła się z wolna z głębiny wód szara, gładka, podłużna wyspa i nagle przyspieszywszy, jak gdyby nie płynął on pod rozpostartym żaglem, lecz stał w miejscu, minęła go i okrążyła szerokim łukiem, zbliżając się ponownie. Wówczas dostrzegli, że nad przednią jej częścią wytryska obłok wody pomieszanej z parą.
Żaden z nich nie drgnął, gdy zbliżała się coraz prędzej, jak gdyby pragnąc wpaść na A. i roztrzaskać go w drzazgi! Patrzyli, nie chwytając za oręż i nie poruszając się, a nikt nie wydobył z siebie głosu, nie zakrzyknął, nie ukrył twarzy w dłoniach. Zamarli.
I oto wyspa, miast wpaść na okręt, wyminęła go nagłym, lekkim łukiem, zostawiając głęboką bruzdę pośród fal. Wówczas z rosnącą jeszcze trwogą ujrzeli, że nie jest to wyspa!
Gdyż z fal wynurzył się olbrzymi ogon, podobny do ogona rybiego, i uderzył ze straszliwą siłą o powierzchnię morza, aż trysnął potężny słup wody i rozległ się grzmot, jak gdyby olbrzym trzasnął rozwartą dłonią w grzbiet otchłani. Dostrzegli też na jedno mgnienie dwoje oczu spoglądających na nich z gładkiej głowy tak przerażającej wielkości, że jeden jej cios musiałby zatopić okręt. A później wszystko znikło pośród wzburzonych pian.
Potwór odpłynął na niewielką odległość, zawrócił i nagle zniknął, by wynurzyć się nieco dalej na pełnym morzu, ogromny, górujący swym cielskiem nad kadłubem okrętu.