Dodany: 20.02.2024 10:25|Autor: Sznajper
Nieuki dla Dot
1. Mimo że bardzo małomówny, Y. był tak łagodny i spokojny, że X. wkrótce przestał się go lękać, a dzień czy dwa później ośmielił się już na tyle, że spytał swego mistrza:
- Kiedy zacznie się moja nauka, panie?
- Już się zaczęła - odpowiedział Y. Zapadło milczenie, jak gdyby X. starał się powstrzymać coś, co musiał powiedzieć. Wreszcie powiedział to:
- Ale ja się jeszcze niczego nie nauczyłem!
- Bo nie zdałeś sobie jeszcze sprawy, czego uczę - odparł Y., stąpając dalej miarowym, długonogim krokiem po drodze, która wiodła przez wysoką przełęcz między O. i W. Jak większość G., miał skórę śniadą, miedzianobrązową o ciemnym odcieniu; był siwowłosy, szczupły i żylasty jak chart, niestrudzony. Odzywał się rzadko, jadł mało, spał jeszcze mniej. Wzrok i słuch miał bardzo wyostrzone, a na jego twarzy często pojawiał się wyraz zasłuchania.