Buon vinello, bella Italia...
Krótka czytatka powakacyjna.
Zasłużony, choć krótki wypoczynek. Plaża po sezonie jest niemal pusta, morze spokojne i czyste (trzeba uważać na kraby i meduzy!). Pogoda kapryśna i zmienna, ale wszystko wokół wydaje się egzoryczne, nietypowe, fascynujące. Ludzie pogodni, serdeczni, otwarci. Rozmowni, nawet gdy przyszły partner do rozmowy zna po włosku jedynie " non capisco ".
Dzieła sztuki, zabytki. Spokojna atmosfera Rawenny, cudowne mozaiki. Nocny urok niewielkich knajpek, smak sangiovese.
Widok na kanał portowy, zielonkawą wodę, białe statki, motorówki. Dźwięczne brzmienie języka.
Czy to nastrój wypoczynku, czy rzeczywisty klimat kraju? Chwilowo to dla mnie nieważne, i tak za rok chcę tam wrócić. Odpocząć, poczuć morskie fale kołyszące ciałem, usiąść na falochronach, słuchać różnych języków, kosztować czerwonego wina, przyglądać się widocznemu w oddali San Marino.
Namiętność do Włoch? Wcale nie dziwi. Każdy może kochać w nich co innego. Herbert - dzieła Pierra della Francesci. Przecież Stendhal spędził tu wiele lat. A w Rawennie - grób Dantego. Warto wrócić, albo choćby tylko wspominać i śnić.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.