Dodany: 28.11.2005 01:04|Autor: Smutny
Nawyki z dzieciństwa.
Nie zdawałem sobie do niedawna sprawy, jak mocno zakorzenione we mnie są nawyki „chrześcijańskie”. (nie znalazłem lepszej nazwy). Kiedy byłem małym chłopcem … babcia prowadzała mnie do kościoła, kazała się modlić i zawsze dziękować bogu za wszystko itd.
I zostało!!! Jestem niewierzący, ale jak się wściekam to pięść w górę w bezsilnej złości, jak mam zrobić coś, co wymaga odwagi to proszę o pomoc, a jak wylazłem cało spod samochodu (wlazłem nie patrząc ulicę słuchając walkmana) to się przeżegnałem. Czasem jestem na siebie zły, za te nawyki, nie mogę nad nimi zapanować. Śmieszne i trochę dziwne, może i wy macie jakieś nawyki z dzieciństwa, które wam zostały? Będzie mi raźniej, nie będę się czuł jak dziwak.
PS. Do chwili aż, nie zacząłem się nad tym zastanawiać, nie zdawałem sobie sprawy jak wiele zostało we mnie z tamtego okresu.