Cytaty z książek przeczytanych od 2011, które najbardziej mnie rozśmieszyły.
Opactwo Northanger (
Austen Jane)
~"Niedługo się żegnał, niecierpliwie wyglądając tego, co chciał załatwić w domu, a żegnałby się jeszcze krócej, gdyby go nie powstrzymywały namiętne błagania ukochanej, by natychmiast ruszył. Żarliwe jej prośby by odjeżdżał, dwukrotnie zawracały go od drzwi".
Poczta literacka czyli Jak zostać (lub nie zostać) pisarzem (
Szymborska Wisława)
~~"Rozmarzyły nas te zgrabne, pełne dworskiej afektacji wierszyki. Gdybyśmy mieli zamek z przyległościami, piastowałaby Pani urząd nadwornej poetessy, opiewała przykrość płatka róży, na którym siedzi muszka nie proszona, i chwaliła nas za to, że subtelnymi palcami spędzamy brzydulę z czarownego kwiecia. Oczywiście poeta, który by nam wypominał otrucie bigosem 12 stryjów, siedziałby w lochu jako beztalencie."
Whose Body?
~"He rang them up to say he couldn't. He was so upset, poor little man. He'd found a dead body in his bath.
Sorry, Mother, I can't hear; found what, where?
A dead body, dear, in his bath.
What?—no, no, we haven't finished. Please don't cut us off. Hullo! Hullo! Is that you, Mother? Hullo!—Mother!—Oh, yes—sorry, the girl was trying to cut us off. What sort of body?
A dead man, dear, with nothing on but a pair of pince-nez. Mrs. Throgmorton positively blushed when she was telling me. I'm afraid people do get a little narrow-minded in country vicarages.
Well, it sounds a bit unusual. Was it anybody he knew?
No, dear, I don't think so, but, of course, he couldn't give her many details. She said he sounded quite distracted. He's such a respectable little man—and having the police in the house and so on, really worried him.
Poor little Thipps! Uncommonly awkward for him."
~~"The old lady who sat knitting by the fire nodded grimly in response to a look from her son.
-I always said as you ought to complain about that bath, Alfred,- she said suddenly, in the high, piping voice peculiar to the deaf, -and it's to be 'oped the landlord'll see about it now; not but what I think you might have managed without having the police in, but there! you always were one to make a fuss about a little thing, from chicken-pox up."
Niuch (
Pratchett Terry)
~"Willikins uśmiechał się szeroko.
-Jako chłopak myślałem nawet o skrytobójcach, sir Niestety, nie pochodziłem z odpowiedniej klasy, a poza tym oni mają zasady."
~~"...znany jako sir Harold Król. Był opryszkiem pozbawionym skrupułów, bezlitosnym i niebezpiecznym specjalistą od interesów przekraczających ograniczenie prędkości. Ponieważ wszystkie te określenia były trochę za długie, nazywano go sprawnym biznesmenem, co oznacza mniej więcej to samo."
Podróże z teczką: Dookoła świata na cudzy koszt (
Biddlecombe Peter)
~"Teraz następuje japoński ceremoniał wymiany meishi, wizytówek. Prezes wsuwa rękę do kieszeni marynarki i wyjmuje eleganckie etui, wykonane z dwudziestoczterokaratowego złota. Ze środka wydobywa maleńką kopertę z wyśmienitego papieru, na którym widnieje znak wodny z logo firmy. Rozwija kopertę, wyciąga wizytówkę, składa kopertę z powrotem, uważając, żeby zagiąć ją dokładnie w tych samych miejscach, umieszcza ją ponownie w etui i wsuwa do kieszeni. następnie pochyla się nad stołem i wręcza wam wizytówkę.
Grzebiecie w tylnej kieszeni spodni, wyciągacie gruby, wytarty, poplamiony portfel i kładziecie go na stole. Wysuwa się z niego wasz bilet miesięczny, na którym widnieje zdjęcie przedstawiające bezmyślnego prostaka skulonego w budce automatu fotograficznego na stacji metra East Croydon. Otwieracie portfel. Na stół wysypują się kwity parkingowe z lotniska Gatwick z ostatnich trzech tygodni. Z trudem usiłujecie wydostać wizytówkę, która tkwi pomiędzy prawem jazdy a przepustką, nieważną od 1967 roku. Narożniki wizytówki są pozaginane. Nagle przypominacie sobie, że nie ma na niej waszego numeru faksu. Z drugiej kieszeni wyjmujecie przeciekające plastikowe pióro, piszecie na wizytówce i, w waszym przekonaniu zwycięsko, pochylacie się nad stołem, wręczając ją prezesowi".
Trzy wiedźmy (
Pratchett Terry)
~"Osoby: trzy czarownice, a także królowie, sztylety, korony, burze, krasnoludy, koty, duchy, widma, małpy, bandyci, demony, lasy, następcy, trefnisie, tortury, trolle, wirujące sceny, ogólna radość oraz wrzawy wielorakie."
~~"Czarownice nie są z natury towarzyskie, przynajmniej wobec innych czarownic, i z pewnością nie mają żadnych przywódczyń.
Babcia Weatherwax była najbardziej szanowaną ze wszystkich przywódczyń, których nie miały." [może nie takie śmieszne, ale dla mnie klasyka]
[czarownice po raz pierwszy w teatrze]~~~"- Skandal! - rzuciła Babcia. - A ten nieżywy biedak ciągle tam leży! Magrat obejrzała się na Nianię Ogg, która przeżuwała jabłko i z zachłannością badacza wpatrywała się w scenę.
- Moim zdaniem... - rzekła powoli - oni chyba tylko udają. Popatrz, on oddycha.
Reszta publiczności, która uznała już, że te komentarze są elementem przedstawienia, jak jeden mąż spojrzała na zwłoki. Zaczerwieniły się.
- Przyjrzyj się też jego butom - dodała krytycznie Niania Ogg. - Prawdziwy król wstydziłby się w takich pokazać.
Zwłoki spróbowały schować stopy za tekturowy krzak"
Wyznania młodego pisarza (
Eco Umberto)
~"Przy okazji, kiedy na długo przed pierestrojką Imię róży miał się ukazać w pewnym kraju Europy Wschodniej, tłumacz zadzwonił do mnie i powiedział, że radziecka inwazja na Czechosłowację, o czym mówię na początku powieści, może stwarzać problemy. Odpowiedziałem, że nie zgadzam się na żadne zmiany w tekście i jeśli zostanie on w jakikolwiek sposób ocenzurowany, pociągnę za to do odpowiedzialności wydawcę. Potem, żartem, dodałem: "Na początku wspominam o Pradze, bo jest to jedno z moich ulubionych miast. Ale lubię także Dublin. Niech pan więc zamienieni 'Praga' na 'Dublin'. To bez różnicy". Tłumacz zaprotestował: "Ale przecież Rosjanie nie dokonali inwazji na Dublin!". "Nie moja wina", odparłem.
...nie ma z kim tańczyć...: Erotyk dla panienek z dobrych domów (
Siesicka Krystyna)
~"A Halszkę ZAMROCZYŁO, jak poczuła miłość. I ona powiedziała Lusi, że Bronek POŻERAŁ ją wzrokiem. Niestety, ja tego nie widziałam, nigdy sobie tego nie daruję, ale mam nadzieję, że kiedyś Bronek będzie znów pożerał Halszkę wzrokiem i że w końcu uda mi się to jakimś cudem zobaczyć."
Agent Dołu: Diabelska dogrywka (
Wolski Marcin)
~"Krajobraz był nieprzyjemny jak świt na kacu i smutny jak pogrzeb starej panny."
Bal na ugorze (
Topor Roland)
~"Co by się działo, gdyby kolory zaczęły żądać, by malarz wykorzystał je w obrazie? Błękit błagałby:
– Podziwiam pańskie martwe natury. Proszę mnie użyć!
– Ależ nie mam dla pana żadnego zastosowania – odpowiadałby artysta. – Maluję właśnie słoneczniki!
– A w słonecznikach nie ma niebieskiego?
– Nie więcej niż pod końskim ogonem.
– Czemu nie maluje pan bławatków? Bławatki są ładne!
– Po pięciu latach malowania wyłącznie bukietów bławatków nie mogę ścierpieć ich widoku na płótnie.
– Rozumiem. Ale słoneczniki muszą stać w wazonie, który mógłby być niebieski.
– Te słoneczniki stoją w amforze.
– A amfory nie bywają niebieskie?
– Nie u mnie.
– A co z tłem? W tle potrzebne jest panu piękne niebieskie niebo. Będzie cudowne!
– Moje słoneczniki będą na tle czerwonym.
– A to czemu? Ma pan coś przeciw mnie? Wie pan, że coraz trudniej o pracę?
– Przykro mi.
– Jasne, nic to pana nie obchodzi... Ale może przydam się w następnym obrazie?
– Nie, zamierzam namalować cykl żółtych monochromów.
– Coś takiego! Tylko żółty i żółty! Co pan w nim widzi? Picasso i Yves Klein używali niebieskiej farby całymi kilogramami. I to byli geniusze.
– Niech pan posłucha, jeśli kiedyś będę potrzebował niebieskiego, dam panu znać.
A jeśli litery alfabetu skręcałyby się z rozpaczy na klawiaturze maszyny:
– Jestem V, nie chciałby mnie pan zatrudnić? Dorodne V w pełni sił twórczych! Zdziwi się pan, do czego jestem zdolne na przykład w czasowniku „wiedzieć”.
– Dziękuję – mówiłoby X. – Miło, że pomyślał pan o mnie, pisząc „ex-żona”. Nie jest pan taki, jak inni.
– Dzięki mnie mógłby pan napisać „viedzieć” – ciągnęłoby dalej V. – Brzmiałoby lepiej.
– Może, ale to błąd ortograficzny.
– Wśród tylu innych i tak nikt by nie zauważył.
– Uważa pan, że robię dużo błędów ortograficznych?
– Owszem, można je czerpać viadrami." (rechot, rechot)
Wielkie nadzieje (
Dickens Charles (Dickens Karol))
~"Cioteczna babka pana Wopsle'a nareszcie przezwyciężyła zastarzałe przyzwyczajenie trzymania się kurczowo życia i po jej śmierci odziedziczyliśmy Biddy".
Zwariowana łódka czyli Żałosna historia Radosnej Przygody (
Mowat Farley)
~"Według mapy turystycznej z St. John's do Błotnej Dziury prowadziła szosa. Była to typowo nowofundlandzka bujda. Dziura nie miała bowiem żadnego połączenia z St. John's poza ledwo widocznym tropem, przetartym - jak powiadano - kilkaset lat temu przez bardzo starego, ślepego i na dodatek kulawego karibu."
[o załatwianiu podstawowych potrzeb na łajbie~~"...musisz pójść na pomost [...]. Na samym początku przy brzegu zobaczysz niedużą szopę, którą rybacy nazywają składzikiem na ryby. Każdy rybak ma coś takiego. Wejdziesz do środka i obok stołu do oprawiania ryb zobaczysz otwór w podłodze, który służy do wyrzucania odpadków. Aha, radzę ci zabrać ze sobą trochę papieru. [...]
Było mi go naprawdę, szczerze żal. Doskonale pamiętam, jak podczas pierwszej wizyty w składziku na ryby - kucnąwszy niepewnie pomiędzy wodą i wiatrem wśród cebrów z solonym, dorszem wydzielającym ostrą woń - spojrzałem nieopatrznie w dół i moim oczom ukazał się cały tłumek płaszczek, głowaczy, krabów i węgorzy, które wpatrywały się we mnie z płytkiej wody w niemym oczekiwaniu."
~~~"Co do mnie, powiodło mi się nie najgorzej. Spośród osiemdziesięciu kilku przedmiotów wymienionych na liście zakupów zdobyłem sześć. Stały obok mojego krzesła. Było to sześć butelek rumu. Znalazłem pokątnego handlarza, który nie zdążył się jeszcze wzbogacić i gotów poniżyć się do kontaktów z klientelą. W St. John's jest mało takich biznesmenów."
Tylko dla dziewcząt (
Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena))
~"Mama przeniosła się do kuchenki ze swoją maszyną do pisania. Nad nią suszą się pieluszki niemowlaka, wydając woń nie "Soir de Paris" ale "Pissoir de Varsovie".
~~"Józinka znów upierała się, żeby nosić suknie tak krótkie, że jej prawie cały bucik było widać.
-Prawdziwie dobrze wychowane panny nóg nie mają - mawiała ciocia-babcia.
Mama była już troszkę bardziej postępowa.
Owszem - twierdziła - można mieć nogi, ale nie trzeba ich pokazywać, bo to niemiłe i nieciekawe dla patrzącego".
~~~"Ach, mąż...- zawołała histerycznie. - Ale wiesz, mam wrażenie, że w małżeństwie dzieją się rzeczy, o których mama nie ma zielonego pojęcia, inaczej by na to nie pozwoliła".
[o śnie]~~~~"Poza tym mama miała krótko obcięte włosy i ja też... Widać przez Europę przeszła epidemia tyfusu".
~~~~~"Mama twierdzi, że ta spódnica jest o wiele za krótka - rzekła kokieteryjnie Maniusia - Cały bucik odsłania".
~~~~~~"Obie starsze panie były jeszcze "na chodzie", ale karoserie miały już niemłode, mimo iż świeżo polakierowane".
Pierwsze prawo magii (
Goodkind Terry)
~"Chętnie ci pomogę, ludziku. Ale najpierw cię zjem.
-Nie zbliżaj się, ostrzegam. To magiczny miecz.
-Magiczny!- Smoczyca westchnęła z udanym przerażeniem i położyła łapę na piersiach. - Och, dzielny człowieku! Błagał, nie zabijaj mnie magicznym mieczem! - Wydała dudniący dźwięk, podkreślony strugami dymu, co chłopak uznał za śmiech.
Richard nie schował miecza, za to nagle poczuł się jak idiota."
Byczki w pomidorach (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Pani odkrycie wykonywa? Jakie ono? I sposobem jakowym?"
~~"Mnogie wrogi - westchnął pan Muldgaard..."
~~~"Państwa szampana huki słyszę?- zainteresował się pan Muldgaard- Oto efekt właściwy. Ja takoż uczynię wraz z małżonką moją."
Nowy Noe (
Durrell Gerald)
~"W rzeczkach tych, jak się przekonałem, żyły całe stada małych kajmanów, i bardzo mi zależało, by nałapać ich jak najwięcej. Wkrótce okazało się, że to nie takie proste jak łowienie krokodyli w Kamerunie."
Jedyna wolność (
Mayoral Marina)
~"Do tego momentu sprawy wydają mi się dość jasne i nie budzą zbyt wielu wątpliwości: uważam, że w takiej sytuacji najrozsądniej jest czym prędzej wyjechać i pozwolić, żeby inni pozabijali się między sobą"
Nie zawsze musi być kawior: Zuchwałe przygody i wyszukane przepisy kulinarne tajnego agenta mimo woli Thomasa Lievena (
Simmel Johannes Mario)
~"Głośna była ta zamknięta impreza! W końcu drzwi się rozwarły i goście kawiarni (per saldo 500 lat więzienia, lekko licząc) ujrzeli..."
Złoty notes (
Lessing Doris)
~"Paul wydobył z siebie głęboki, ponętny chichot. Nie twierdzę, że nad nim pracował, ale z pewnością wiedział, że jest jednym z jego atrybutów."
W północ się odzieję (
Pratchett Terry)
~"-Przypominas sobie, bracie mój, ze są takie momenty, ze powinieneś racej wepchnąc ten swój łeb w kacy kuper, zamiast sie łodzywać?
- Pseprasam, Rob. Ino zem nie znalazł tu zadnej kacki"
~~"-Czy... czy sugerował [Śmierć] cokolwiek na temat życia pozagrobowego?
-Tak, proszę pana. Jak się wydaje, nie zawiera ono musztardy. Odniosłam też wrażenie, że nie ma w nim również marynat.
-naprawdę? To ciężki cios. Przypuszczam, że także keczup jest wykluczony?"
~~~"Babcia Weatherwax radziła sobie z tym w taki sposób, że napełniała strachem przed babcią Weatherwax absolutnie wszystkich, ale babcia Weatherwax miała wiele lat praktyki, no... w byciu babcią Weatherwax"
~~~~"Gwardziści, mający pewne kłopoty z koncepcją, że powinni teraz pilnować pilniej niż do tej pory, skoro ze zdenerwowania i tak już pilnowali wszystkiego pilniej niż kiedykolwiek, starali się wyglądać na trochę wyższych."
Bracia Karamazow (
Dostojewski Fiodor (Dostojewski Teodor))
~"Szaleńcze, zabiłeś go! - krzyknął Iwan.
-Dobrze mu tak! - zawołał bez tchu Dymitr - jak teraz nie zabiłem, to jeszcze wrócę, aby zabić. Nie upilnujecie!
-Dymitr! Precz stąd w tej chwili!"
Trupy polskie: Kryminał, thriller, sensacja: Opowiadania (antologia;
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena),
Bereś Witold,
Bratkowski Piotr i inni)
~"Był wyznawcą filozofii odbytowej. Zaczynał od bytu".
Historia Korei (
Rurarz Joanna P.)
~[o sztuce naskalnej w Korei]
"Uprawnione jest także twierdzenie, że różne ryty na tym samym kamiennym panelu mogły powstać w różnych okresach, wykonane przez innych autorów. [...] wędrując po kraju, uprawiali swoisty wandalizm, ryjąc wśród wcześniej wykonanych petroglifów przymitywne rysunki i napisy (odpowiedniki dzisiejszych: "Byłem tu, Wiesiek")
Gringo wśród dzikich plemion (
Cejrowski Wojciech)
~"Domostwa rozsypane są po okolicy bez ładu i składu - jakby się komuś rozsypały klocki, które niósł w worku na plecach. Brak jakiegokolwiek porządku urbanistycznego jest tak wielki, że ten chaos, który był na początku wszechświata, rumieni się ze wstydu".
~~
~~~"-To był [...]- w tym miejscu Indianin wypowiedział słowo, do którego biali potrzebują trzech nosów".
Losy gorsze od śmierci (
Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr))
~"Powiadają, że jeśli dziewica usiądzie na polanie w lesie zamieszkiwanym przez jednorożca, zwierzę przyjdzie do niej i złoży jej głowę na podołku. W taki sposób można go schwytać. Bez wątpienia sposób ten odkryła jakaś dziewica, która siadła sobie na polanie i wcale nie zamierzała niczego łapać. Ten jednorożec (...) musiał jej narobić kupę wstydu".
Mnie zabić (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Nie było to arabskie targowisko, ani polski tramwaj, nie wtrącili się zatem wszyscy od razu, okazano dyskretne zainteresowanie".
Człowiek nietoperz (
Nesbø Jo)
~"Poczuł jej zapach i pożądliwie wciągnął powietrze nosem. Nie może dać się omamić. To tylko działanie tych cynicznych drani Karla Lagerfelda albo Christiana Diora, którzy dokładnie wiedza, czego trzeba, żeby zawrócić w głowie nieszczęsnemu samcowi".
Koralina (
Gaiman Neil)
~"- Przysięgnę na grób mojej matki.
-A ona ma grób?
-O, tak. Sama ją do niego złożyłam, a kiedy zobaczyłam, że próbuje się wyczołgać, zakopałam ją z powrotem".
Duma i uprzedzenie (
Austen Jane)
~"Kitty, która wzięła to wszystko na serio, zaczęła płakać.
-Dobrze już, dobrze- pocieszał ją [ojciec]- nie bądź taka nieszczęśliwa. Jeśli przez 10 lat będziesz się zachowywała przyzwoicie, zabiorę cię do teatru".
Pierwsza młodość (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Przerażona salowa poleciała. Zdumiona położna znalazła się przy mnie, sprawdziła, co się dzieje.
-Co pani robi, pani rodzi?!- wykrzyknęła w oszołomieniu.
Nie miałam czasu na Wersal.
-A co pani uważa, że ja tu kartofle kopać przyszłam?"
~~"...pracowali dalej, prawie zapominając o posiłku, i nagle wstrząsnął niemi potężny wybuch, od którego szyby zadrżały.
-Bomba...!- krzyknął jeden.
-Wojna...!- krzyknął drugi.
-Wołowina...!- krzyknął trzeci, nieco innym tonem".
~~~"Ogłuszona sytuacją, wyraziłam zgodę bez namysłu, po czym ogromnie podniosło mnie na duchu przypomnienie, że przecież w każdej chwili mogę popełnić samobójstwo".
Gwiezdny pył (
Gaiman Neil)
~"Wiejska szkółka była w istocie dobrą szkołą (...). Umiał poprosić po francusku o piórko ciotki ogrodnika, a nawet o piórko własnej ciotki". [ach, te przydatne szkolne umiejętności]
~~"W głębi ducha Osiemdziesiąty Pierwszy Władca liczył na to, że do czasu, gdy nadejdzie koniec, sześciu z siedmiu młodych paniczów zginie, pozostawiając tylko jednego żywego (...). Ostatecznie kilkaset lat wcześniej on także w ten sposób zdobył swój tytuł. Lecz dzisiejsza młodzież była słaba i wydelikacona (...)".
~~~"W Czarcim Prądzie nie ma ladacznic (...), choć nigdy nie brakowało tu kobiet określających się, jeśli ktoś upiera się przy dokładnej odpowiedzi, jako intensywnie zamężne".
Błękitne dni (
Vallejo Fernando)
~Wycinanie migdałków:
"Opuściliśmy klinikę obolali, niemi, ubożsi o dwa narządy, a bogatsi o jedno wspomnienie. Przywołując dzisiaj z oddali czasu tamte wydarzenia, uświadamiam sobie, jak wielkim zagrożeniem było dla nas na co dzień życie pod jednym dachem z Lią, przekonaną, że wszystko, co wisi, jest zbyteczne".
Babski motyw (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"-Jeśli nie jest przestępczynią, humanitaryzm w stosunku do niej nie obowiązuje ani nas, ani nikogo".
Drugi wątek (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Starsza osoba (...). Leżała w progu kuchni, zasłaniała mi ją częściowo szeroka komoda, ale zobaczyłam głowę i twarz. Jedno i drugie było w stanie znacznie gorszym niż budynek i chyba nie nadawało się już do żadnego remontu".
Firma przewozowa González & córka (
Escandón Maria Amparo)
~"Żałowała teraz, że nie zrobiła czegoś gorszego niż pobicie prawie na śmierć tego taryfiarza, który zaczął się do niej dobierać (...). Zabójstwo drugiego stopnia pociągnęłoby za sobą o wiele dłuższy wyrok i wtedy spokojnie poznałaby prawdziwe zakończenie opowieści Libertad".
~~"Był to przysadzisty człowieczek, z brodą, która przypominała mecz piłkarski - liczyła po jedenaście włosków po każdej stronie".
~~~"[O nowej kochance faceta] -A wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze?
-Nie- Przyznała Libertad.
-Zawsze, ale to zawsze ta druga okazuje się szczuplejsza.
-I ładniejsza- dodała Rarotonga
-I lepsza w łóżku- włączyła się Venadita.
-Chyba nie powinnyśmy jątrzyć naszych ran (...)".
Nigdziebądź (
Gaiman Neil)
~"Richard zauważył kiedyś, że wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają się w stada i atakują wszystkie naraz"
~~"Och, panie Vandemar- [...]- Jeśli nas skaleczycie, czyż nie krwawimy?
Pan Vandemar zastanawiał się chwilę w ciemności.
-Nie- odparł zgodnie z prawdą"
~~~"Może jednak jesteśmy nieco podchmieleni- przyznała trzeźwo"
~~~~"Czy po tym wszystkim nie mogę wrócić do domu, lecz w ramach nagrody pocieszenia trafiłem na archaiczną listę bohaterów podziemia?"
Powrót hrabiego Monte Christo (
Głowacki Janusz)
~Lordowie 1588. Wszyscy oni zresztą zginęli tragicznie, gdy prowadząc po pijanemu konie z nadmierną szybkością wpadli na wracającą z wojny nie oświetloną wieżę oblężniczą"
~~Attyla, zwany przez najbliższych Biczem Bożym"
~~~Na łożu śmierci wódz Hunów (...) powiedział: Chłopaki, pokażcie tym pedałom"
~~~~Odpowiedzialny był Pizarro, który wskazując w XVI wieku na Cuzco (...), krzyknął do żołnierzy:
-Dzieci, tam czeka szmal"
~~~~~Na grobie króla [Attalosa III], z polecenia Krassusa wyryto sentencję: Abiit non obiit (...). Słowem, poznano się na nim za granicą"
Ślepy zabójca (
Atwood Margaret)
"-Ludzie gadają- Rennie wysunęła swój miażdżący argument.
-To już ich zmartwienie- Powiedziała Laura. W jej tonie dało się słyszeć wyniosłą irytację. Ludzie zawsze byli dla niej krzyżem pańskim"
Upiorny legat (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"Za skarby świata nie powiedziałabym mu co myślę, bo przed wojną zostałam dobrze wychowana"
~~"-A co ona tam robiła?
-Nadużywała alkoholu w ilościach umiarkowanych"
~~~"-Zaskoczyłaś mnie potwornie. Gaweł. Wiesz, myślałam, że on mnie nawet lubi..."
-Możliwe, że rozjeżdżał cię ze łzami w oczach".
Starcie królów (
Martin George R. R.)
"Palnęła Arya rozpaczliwie próbując uciec przed tematem kutasa, którego nie miała"
Coś się kończy, coś się zaczyna (
Sapkowski Andrzej)
"Nazwał mnie kilka razy dość brzydko, przypisując mi aktywny kompleks Edypa i pasywny homoseksualizm"
Boczne drogi (
Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena))
~"... od tego czasu (...) przywykłam do oglądania świtów niejako od tyłu" [to o mnie]
~~"Spytała Lucyna głosem elegancko wychowanej jaszczurki"
Klucz do otchłani (
Somoza José Carlos)
~"Kaszaloty na niebie to podobno zła wróżba"
~~"Jak każdy naukowiec doktor Schaumann był człowiekiem przesądnym i nie wierzył w przypadki".
Czekam na wasze śmieszne cytaty z tego roku. Podzielcie się.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.