Dodany: 17.08.2014 15:08|Autor: zielkowiak

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: 100/XX: Antologia polskiego reportażu XX wieku: Tom 1: 1901–1965
Korczak Janusz (właśc. Goldszmit Henryk), Miłkowski Zygmunt (pseud. Jeż Teodor Tomasz, TTJ, T. T. Jeż), Sieroszewski Wacław (pseud. Sirko Wacław lub Bagrynowski K.), Laskowski Kazimierz (Laskowski K.) (pseud. El lub Arwor), Konopnicka Maria, I. - Anonimowy reporter "Tygodnika Ilustrowanego" (pseud.), Reymont Władysław (Reymont Władysław Stanisław; właśc. Rejment Stanisław Władysław), Rodziewiczówna Maria, Kaden-Bandrowski Juliusz (Kaden Juliusz), Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy), Staniewski Tadeusz, Moszyński Józef, Strumph-Wojtkiewicz Stanisław, Parandowski Jan, Dębicki Tadeusz, Nałkowska Zofia (Rygier-Nałkowska Zofia), Iłłakowiczówna Kazimiera (Iłłakowicz I. K.), Krzywicka Irena, Szelburg-Zarembina Ewa (Szelburg-Ostrowska Irena Ewa), Wasilewska Wanda, Uniłowski Zbigniew, Rosenberg Henryk (pseud. Wrzos Konrad), Wańkowicz Melchior (pseud. Łużyc Jerzy lub Majewski M. P. Dr), Słonimski Antoni, Cat-Mackiewicz (właśc. Mackiewicz Stanisław, pseud. Romanowska Felicja), Sobański Antoni, Goetel Ferdynand, Pruszyński Ksawery, Mitzner Zbigniew (pseud. Szeląg Jan), Gil Franciszek, Opoczyński Perec, Kisielewski Władysław, Wierzyński Kazimierz, Mackiewicz Józef (pseud. Lutosławski Roman lub Romanowska Felicja), Pietrzak Lech, Osmańczyk Edmund Jan, Melcer Wanda (Melcer-Rutkowska Wanda, Rutkowska Wanda, Sztekkerowa Wanda), Janta-Połczyński Władysław, Krajewski Michał, Ostromęcki Bogdan, Dąbrowska Maria, Ros Jerzy, Kapuściński Ryszard, Godek Włodzimierz, Urban Jerzy (pseud. Kibic lub Klakson lub Rem Jan lub Magma II), Brandys Marian, Kwiatkowski Zbigniew (1920-1979), Rolicki Janusz, Kozicki Stefan, Strońska Anna, Rowiński Aleksander (pseud. Rovin Alex), Hołda Edward, Górnicki Wiesław (pseud. Stratton Robert F. lub Wierzbiński Fryderyk)

9 osób poleca ten tekst.

Rozdrapywanie polskiej duszy


"Nie wiem, jakim przeobrażeniom uległyby moje przeżycia, gdyby nie pewne spotkanie, które z tych nieco mrocznych wysokości strąciło mnie w sam środek rozjątrzonej rany polskiej"[1].

"Bo dusza, proszę pana, lżejsza jest od wódki; to jak człowiek sobie wypije, to ta dusza się podnosi do góry, do góry, aż wypłynie nareszcie"[2].

Niesamowita lektura. Ten zbiór reportaży ma dwie wady (jedną trochę wyimaginowaną) i mnóstwo zalet.

Najpierw niedoskonałości. Ponad 871 stron w jednym tomie to zdecydowanie za dużo. Książka jest bardzo ciężka, nieporęczna, nie da się jej wygodnie czytać ani w autobusie, ani w wannie. Zdecydowanie wolałabym, aby te reportaże zostały wydane w czterech, a nie w dwóch tomach. Chociaż trzeba dodać, że wydanie jest ładne, w sztywnej oprawie, dobrze zszyte i nie rozpada się przy intensywnej eksploatacji.

Druga wada wiąże się z moim nastawieniem. Myślałam, że skoro w cyklu jest 100 tekstów, to każdy pochodzi z innego roku - od 1901 do 2000. Jednak układ książki jest inny, z niektórych lat nie ma reportaży, z innych jest po kilka. W sumie nie przeszkadza to za bardzo, jeżeli tylko człowiek nie przywiąże się zbytnio do swoich wyobrażeń. I to już koniec złych stron. Poza tym można pisać w samych superlatywach.

Dlaczego warto sięgnąć po tę pozycję? Po pierwsze, jest to kawał historii (głównie Polski, ale nie tylko) opisany ze swadą piękną polszczyzną przez znakomitych autorów. Wielu z nich nie kojarzyło mi się do tej pory ze sztuką reportażu. Znajdziemy tu teksty m.in.: Mariana Brandysa, Stefana Bryły (tego architekta!), Stanisława Cata-Mackiewicza, Marii Dąbrowskiej, Wiesława Górnickiego, Kazimiery Iłłakowiczówny, Teodora Tomasza Jeża (współzałożyciela polskiej endecji, prawdziwe nazwisko - Miłkowski), Juliusza Kadena-Bandrowskiego, Ryszarda Kapuścińskiego, Janusza Korczaka, Ireny Krzywickiej, Zofii Nałkowskiej, Jana Parandowskiego, Ksawerego Pruszyńskiego, Władysława Reymonta, Ewy Szelburg-Zarembiny, Antoniego Słonimskiego, Melchiora Wańkowicza, Kazimierza Wierzyńskiego, Jerzego Urbana, Stefana Żeromskiego.

Czytając to tomiszcze, możemy się z pierwszej ręki dowiedzieć m.in. o: podróży na zesłanie podczas zaborów; podsycanych przez władze carskiej Rosji konfliktach pomiędzy unitami, katolikami a prawosławnymi; strajku dzieci polskich we Wrześni; początkach I wojny światowej; plebiscycie na Warmii i Mazurach; zabójstwie prezydenta Gabriela Narutowicza; zamachu majowym; komunizmie w Związku Radzieckim; paleniu książek w III Rzeszy; działalności Mahatmy Gandhiego w kolonialnych Indiach; wojnie domowej w Hiszpanii; losie Żydów na terenie Polski w dwudziestoleciu międzywojennym i podczas II wojny światowej; obronie Wybrzeża i bitwie pod Kockiem w 1939 r.; lotniczej bitwie o Anglię; zagospodarowywaniu "Ziem Odzyskanych" po wojnie; odbudowywaniu naszego państwa ze zniszczeń wojennych; współzawodnictwie pracy; Nowej Hucie; blackoucie we wschodnich stanach USA i Kanadzie. Jest tu też wiele innych, drobnych wydarzeń. Prawie wszystko zostało opisane przez pryzmat życia konkretnej osoby, często okraszone doskonałymi anegdotami lub obserwacjami z życia codziennego, np.:

"Wieczór pożaru w Reichstagu. Goering siedzi u siebie. Nagle wpada służący i woła: »Ekscelencjo, Reichstag się pali«. Na to Goering spogląda flegmatycznie na zegarek i mówi: »Ach, już?«"[3].

"- A słyszeliście, jak postępuje budowa nowego domu Zjednoczonej Partii?
- …?
- Prawe skrzydło już wykończone"[4].

Oczywiście, jak to w historii naszego kraju, nie wszystko jest takie zabawne i do śmiechu.

"Przy wszystkim, co krytycznego można powiedzieć o walkach wrześniowych w Polsce, istotą ich nie przestanie być bitność żołnierza i poświęcenie ludności. Był to poryw powszechny i świadomy – był to poryw równy całopaleniu"[5].

"Ta sekunda dała mi przedsmak zwycięstwa, czego los nam w tej wojnie odmówił. Rozpacz nie jest naturalnym pokarmem życia, choć przecież można żyć narkotykami. Do czasu, ale można"[6].

"Widziałem, jak młody podchorąży podczas golenia płakał. Może dlatego, że golił się bez mydła. A może dlatego, że przegraliśmy wojnę"[7].

"Ludzie więc kupowali bilety, jechali, wracali, jedli, spali. Żyje ich tyle wokół rzeźni zwierzęcych na całym globie ziemskim, dlaczegoż by po kilku latach nie mieli się przyzwyczaić do życia w bliskości i rzeźni ludzkiej?"[8]

"Łatwiej w Polsce o przelew krwi niż o przelew czeku – powiada pewien dowcipniś"[9].

Część z tych tekstów, mimo że niektóre mają ponad sto lat, jest niezwykle aktualna, np. wskazania Janusza Korczaka dotyczące tego, jak nie być "wysmółkiem miłosierdzia", czyli kimś, kto bardziej szkodzi niż pomaga potrzebującym:

"1) tylko w wyjątkowych, nadzwyczajnych wypadkach udzielać datki na ulicy, i to nigdy dzieciom;
2) we wszystkich innych wypadkach pytać o adres, sprawdzać na miejscu prawdę słów i starać się pomóc rodzinie tak, by ją zabezpieczyć, ułatwiając znalezienie zajęcia (…);
3) mieć pod swą opieką parę lub kilka rodzin ubogich, dostarczając im pism, książek, zachęcając do uczenia dzieci, i niech stosunek ten nie będzie jakimś sztywnym patronatem, a przyjaźnią;
4) zapisać się na członka cieszącej się sympatią instytucji, nie zrzekając się osobistej dla jej dobra działalności"[10].

Wszystko to zmusza do refleksji, jaka jest Polska teraz, czy wyrosła tylko z "polskiej krwi", czy też ze "wschodu, smrodu i ubóstwa"[11]? Jacy byli ludzie kiedyś, czy odważni, pracowici i dzielni, czy zawistni, próżniaczy i fałszywi? Jak traktowali mniejszości religijne i ludzi innych ras? A jacy my jesteśmy na ich tle? Może dla kogoś będą to rozważania pesymistyczne, jednak mnie ten zbiór raczej zbudował niż rozłożył na części pierwsze. Przypomniał, że ciągle coś się dzieje. Pokazał po raz kolejny, jak życie jest piękne. Czasem gorzkie, czasem słodkie, po prostu pełne.


---
[1] "100/XX. Antologia polskiego reportażu XX wieku", t. 1, 1901–1965, Wydawnictwo Czarne, 2014, s. 546.
[2] Tamże, s. 27.
[3] Tamże, s. 445.
[4] Tamże, s. 621.
[5] Tamże, s. 542.
[6] Tamże, s. 554.
[7] Tamże, s. 744.
[8] Tamże, s. 561.
[9] Tamże, s. 619.
[10] Tamże, s. 38.
[11] Tamże, s. 615.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 105355
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: zielkowiak 14.08.2015 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie wiem, jakim przeobra... | zielkowiak
Pierwotny tytuł recenzji był "Rozdrapy polskiej duszy" Sowa zamieniła go na "Rozdrapywanie..." Rozdrapy to dla mnie rany, rozdrapywanie to czynność i znaczy coś innego.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: