Nie czytałam pierwszej cześci "Świata..." (akurat był wypożyczony, a na szczęście nie wpadł mi do głowy głupi pomysł zakupu tej książki) jednak sądzę, że niewiele by to zmieniło w ocenie twórczości Clarksona. Od razu się przyznam, że nie przeczytałam również tej książki do końca, miałam już po prostu dość marnowania czasu, na obrażające wszystko i wszystkich myśli Clarksona, który bardzo jest podobny do polskiego Kuby Wojewódzkiego. Jak można się domyślać, jego też nie znoszę. O ile zawsze dobrze się bawiłam oglądając Top Gear, o tyle myślę, że Clarkson nie powinien brać się za pisanie ksiażek o innych sprawach niż motoryzacja. Ah, może byłaby 3, bo niektóre rzeczy opisał w zabawny sposób, jednak jego zdanie o kotach przeważyło szalę na 2 ;)

Przy okazji, jako, że nie znalazłam opcji odpowiedź po tym gdy moja recenzja została zwrócona, ze względu na nie przeczytanie książki do końca, chciałabym tylko zauważyć że tej ksiażki nie trzeba przeczytać do końca by przekonać się o jej charakterze, to jest zbiór felietonów. To czy przeczyta się połowę z nich czy całość nie odegra żadnej roli w jej ocenie, która mogłaby być przestorgą dla innych czytelników jeśli znalazłaby się jako recenzja pod opisem książki.