Dodany: 20.02.2017 09:39|Autor: natanna51

Jak rodzi się strach...


Jak przyznał sam Ryszard Kapuściński, "Szachinszach" to książka, która powstała trochę przypadkowo, gdyż do Teheranu wyjechał w zastępstwie za kolegę, który bał się jechać tam, gdzie zaczęła się rewolucja wywołana przez Homeiniego.

Mimo iż mamy tu do czynienia z reportażem, "Szachinszacha" czyta się jak świetną literaturę sensacyjną, ponieważ autor miał wielki dar pisarski, lekkie pióro – przelewał na papier myśli i spostrzeżenia na tematy trudne w sposób obrazowy, łatwy do przyswojenia i niezwykle wciągający. Piszę tak, gdyż sama tego doświadczyłam przy dwukrotnym czytaniu tej znakomitej książki ukazującej powstanie i panowanie dynastii Pahlawich w Iranie; pazerność, która doprowadziła do tego, że prawie wszystko w tym państwie stało się z czasem własnością drugiego z dynastii, Mohammada Rezy i jego megalomanię, przejawiającą się w udowadnianiu za pomocą petrodolarów, płynących szerokim strumieniem do jego kieszeni, że jest w stanie stworzyć w ciągu dziesięciu lat z zacofanego pod każdym względem Iranu piąte co do wielkości państwo na świecie.

Kapuściński ukazał również szacha jako człowieka, który mimo swej potęgi bał się własnego narodu do tego stopnia, że posługując się potężnie rozbudowaną tajną policją polityczną SAWAK, będącą głównym narzędziem represji – odpowiedzialną za torturowanie i więzienie tysięcy jego przeciwników politycznych – doprowadził do panowania w Iranie wszechogarniającego strachu. Irańczycy bali się siebie nawzajem. Aż przyszedł moment, gdy przestali się bać i wyszli na ulice.

Pamiętam 1979 rok, obalenie Pahlawiego, jego wyjazd z Iranu, powrót Chomeiniego, ewakuację ambasady amerykańskiej. Wszystko to oglądaliśmy w telewizji.


[Opinia pochodzi z mojego bloga]




(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 581
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: