Kolejna porcja ciekawostek o sir Arthurze Conan Doyle’u.
Wierzył we wróżki
Sherlock Holmes mógł być sceptykiem, lecz Arthur Conan Doyle wierzył we wróżki. O ich istnieniu przekonały go zdjęcia z Cottingley (słynne oszustwo dwóch dziewczynek, Elsie Wright i Frances Griffiths, z 1917 roku) – pisarz wydał spore sumy pieniędzy na popularyzację tych fotografii. W 1920 napisał artykuł do czasopisma „The Strand Magazine”, mający udowodnić autentyczność owych baśniowych stworzeń, kolejny – opublikowany rok później – ilustrowały wspomniane zdjęcia. Jego książka na podstawie tego tekstu – The Coming of the Fairies (Nadejście wróżek) – ukazała się w 1922 roku.
Wierzył także w wiele spirytystycznych mediów
Ta wiara kosztowała go przyjaźń z Harrym Houdinim, który próbował demaskować działalność Ruchu Spirytystów.
Dlaczego zabił swojego najpopularniejszego bohatera?
Sherlock Holmes nie był ulubioną postacią Arthura Conan Doyle’a – pisarz uśmiercił go w 1893 roku, by dopiero po dziesięciu latach przywrócić w opowiadaniu Pusty dom. Pisarz zdecydował się wskrzesić detektywa pod wpływem żądań czytelników oraz pieniężnej zachęty. Kilka lat wcześniej powiedział jednak przyjacielowi: „Nie potrafiłbym go przywrócić do życia, gdybym chciał, przynajmniej nie w najbliższych latach, bo tak mi się już przejadł, że budzi we mnie takie same uczucia, jak pâté de foie gras, którego kiedyś zjadłem za dużo i na sam dźwięk tej nazwy do dziś mnie mdli”. Jednakże istnieje jeszcze jeden domniemany powód decyzji o uśmierceniu Sherlocka Holmesa – autor dokonał tego w tym samym roku, kiedy zmarł jego uzależniony od alkoholu ojciec.
Arthur Conan Doyle i George Bernard Shaw posprzeczali się o Titanica
Po zatonięciu Titanica w 1912 roku Arthur Conan Doyle i George Bernard Shaw publicznie pokłócili się o katastrofę. Doyle był oburzony lekceważącymi i gorzkimi wypowiedziami dramatopisarza o wielu heroicznych czynach, które miały miejsce na pokładzie tonącego statku.
W Szwajcarii jest plac nazwany na jego cześć
Miasto Meiringen w Szwajcarii było miejscem akcji opowiadania Ostatnia zagadka, w którym autor uśmiercił Holmesa. W 1988 roku stanął w nim pomnik słynnego detektywa – na placu nazwanym imieniem Arthura Conan Doyle’a. Ponadto mieszkańcy, by odwdzięczyć się pisarzowi za uwiecznienie ich miasta, utworzyli Muzeum Sherlocka Holmesa. W pobliżu wodospadu Reichenbach umieszczona zaś została tablica upamiętniająca pojedynek detektywa i jego arcywroga. Inskrypcja głosi: „W tym przerażającym miejscu Sherlock Holmes zwyciężył profesora Moriarty’ego 4 maja 1891”.
Sir Arthur Conan Doyle nie tylko pisał o zagadkach, lecz także rozwiązał kilka
Jedną z zagadek, która wzbudziły jego szczególne zainteresowanie, był przypadek Oscara Slatera – oskarżonego o morderstwo Marion Glichrist, zamożnej 82-latki z Glasgow. Dzięki zastosowaniu „metody Holmesa” Doyle odkrył nowe dowody, przesłuchał ponownie wielu świadków i zakwestionował dowody oskarżenia (wykazał między innymi, że domniemane narzędzie zbrodni było zbyt kruche, by mogło zostać użyte przeciw ofierze i zbyt trudne do ukrycia podczas ucieczki), co opisał w 1912 roku w artykule Sprawa Oscara Slatera. Zakończył wnioskiem, że ofiara musiała znać sprawcę i wpuścić go do mieszkania – zatem, pytał, dlaczego policja nie szukała lepszych dowodów? Wyglądało na to, że krewni Marion Glichrist mieli potężnych przyjaciół. Dowody wskazywały, iż oskarżono Slatera, by szybko rozwiązać sprawę. Stwierdzenia Doyle'a zostały opublikowane w formie wniosku o uniewinnienie Slatera. Wzbudziły one sensację, domagano się powtórzenia procesu, lecz szkockie władze wszystko to zignorowały. Dopiero w 1927 roku, po ukazaniu się książki Williama Parka The Thruth about Oscar Slater (Prawda o Oscarze Slaterze), zwolniono Slatera z więzienia. Za spędzenie w zamknięciu 18 lat dostał rekompensatę w wysokości sześciu tysięcy funtów.
Arthur Conan Doyle zmarł trzymając w ręce kwiat
Pisarz zmarł 7 lipca 1930 roku. Upadł w ogrodzie, jedną ręką przyciskając serce, w drugiej trzymając kwiat. Jego ostatnie słowa skierowane były do żony. Wyszeptał: „Jesteś wspaniała”.
Po śmierci pisarza zorganizowano seans spirytystyczny, by przywołać jego ducha zza grobu
Po śmierci Arthura Conan Doyle’a przeprowadzono w Royal Albert Hall seans spirytystyczny, w którym wzięło udział tysiące ludzi, włącznie z żoną pisarza i jego dziećmi. Na scenie ustawiono rząd krzeseł dla rodziny, po lewej stronie pozostawiono jedno puste – dla sir Arthura. Mimo iż duch Doyle'a nie pojawił się, wielu ludzi obecnych wówczas na widowni twierdziło później, że poczuło jego obecność.
*
Tekst: Rachel Ward, „The Telegraph”; Wikipedia; „Vistit Portsmouth”
Zdjęcie: Arnold Genthe, domena publiczna