Iran jest Państwem dla nas dość enigmatycznym. Na podstawie relacji telewizyjnych oraz nielicznych opisów historii tego kraju (jak ten podany na początku filmu "Operacja Argo") nie można w pełni ocenić skali wydarzeń, które doprowadziły do rewolucji w 1979 roku. Bardzo często wszystko przysłania krytyka Republiki Islamskiej, kojarzonej jedynie z religią muzułmańską i jej radykalnymi wyznawcami dokonującymi na całym świecie zamachów.

"Szachinszach" zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Widać, że autor ma bogate doświadczenie jako reporter, a sam temat wykorzystuje bardzo sprawnie do opisania mechanizmów dyktatury i jej obalania, jakie dokonuje się w różnych krajach. Nie gubi przy tym głównego tematu – Iranu.

Opisy rewolucji, jej genezy oraz tego, do czego ona prowadzi i jakie są następstwa pozwalają nam zrozumieć, skąd biorą się zachowania i zjawiska jej towarzyszące. Ten obraz sprawia, że bardziej krytycznie patrzymy na wydarzenia, analizujemy je, a nie oceniamy pobieżnie.

Czytałam już kilka książek o Iranie, zarówno beletrystycznych, gdzie wydarzenia historyczne były jedynie tłem dla fabuły, jak i reporterskich. I "Szachinszach" bardzo fajnie ułożył mój obraz tego kraju, dopełnił go.

Jestem pewna, że po książki pana Kapuścińskiego sięgnę jeszcze nie raz.