Dodany: 15.11.2017 21:44|Autor: geb1
z okładki
„Szarpnął zasłonę, szarpnął okno, coś spadło z trzaskiem na podłogę, na nogi posypały mi się jakieś drobne przedmioty. Zgłupiałam z tego do reszty, rzuciłam się do drzwi, żeby spełnić jego rozkaz, pomyślałam o kluczykach, rzuciłam się na schody, bo kluczyki miałam w torebce, potknęłam się i stłukłam sobie kolano. To mnie nieco otrzeźwiło. Gdzie gonić, kogo gonić, jakim samochodem, zanim wystartuję, on będzie już daleko i w ogóle w którą stronę?! Idiotyzm!
— Milicję...!!! — wyrwało mi się mimo woli.
I natychmiast okropnie ugryzłam się w język. Jaką milicję, zwariowałam chyba! Jeśli on ich wezwie... Dno, mogiła, dokumenty Basieńki, pięć lat bez zawieszenia...!”
[Czytelnik, 1975]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.