Dodany: 14.08.2018 02:10|Autor: anek7

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Oblubienica z Azincourt
Hickson Joanna

2 osoby polecają ten tekst.

Królewna i jej niania w odmętach wielkiej polityki


Bycie królewską córką nie zawsze gwarantuje szczęśliwe i spokojne dzieciństwo. Na własnej skórze przekonała się o tym Katarzyna de Valois – bohaterka książki Joanny Hickson pt. „Oblubienica z Azincourt”.

Katarzyna przyszła na świat 27 października 1401 roku jako dziesiąte dziecko francuskiego króla Karola VI Szalonego i jego żony Izabeli Bawarskiej. Jej dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych – ojciec był już człowiekiem bardzo chorym, natomiast matka, zajęta rządami w jego imieniu oraz snuciem intryg, nie miała czasu dla swojego potomstwa. Sytuacja Katarzyny (jak i jej rodzeństwa) pogorszyła się jeszcze bardziej w czasie walki o wpływy pomiędzy diukiem Burgundii Janem bez Trwogi a bratem króla Ludwikiem Orleańskim. Królewskie dzieci były dla obu stron niezwykle cenną zdobyczą, dzięki małżeństwu z nimi można było bowiem wejść do rodziny królewskiej – tak zresztą zrobił Jan bez Trwogi, gdy ożenił swojego syna z królewną Michaliną, natomiast królewiczów Jana i Ludwika związał odpowiednio ze swoją córką i siostrzenicą.

Katarzynie była jednak pisana inna przyszłość – 25 października 1415 roku, dwa dni przed jej czternastymi urodzinami, miała miejsce jedna z najkrwawszych bitew średniowiecza – starcie wojsk francuskich i angielskich pod Azincourt. Francuzi ponieśli tam druzgocącą klęskę, natomiast najmłodsza (i jedyna niezamężna) królewska córka stała się ważną kartą przetargową w negocjacjach pokojowych, wtedy bowiem pojawił się projekt zeswatania Katarzyny z angielskim władcą Henrykiem V Lancasterem. Na ślub trzeba było jednak poczekać jeszcze pięć lat, sytuacja polityczna zmieniała się bowiem jak w kalejdoskopie, a wraz z nią losy królewskiego mariażu. Dopiero 2 czerwca 1420 roku Katarzyna i Henryk zostali małżeństwem.

Akcja powieści opowiada o życiu Katarzyny od chwili narodzin, aż do lutego 1421 roku, kiedy to opuściła Francję i udała się do swojej nowej ojczyzny. Narratorką, a zarazem drugą równoprawną bohaterką książki, jest Guillaumette Lanier – początkowo mamka, później niańka, a wreszcie dama dworu Katarzyny, która spisuje swoje wspomnienia po śmierci ukochanej władczyni.

Mette trafiła do królewskiego pałacu w wieku 15 lat i z niewielkimi przerwami trwała przy królewnie przez kolejnych dziewiętnaście, a następnie wyruszyła z nią również do Anglii. To ona opowiada o ciężkim dzieciństwie Katarzyny, to ona z czasem staje się najbliższą i najbardziej zaufaną osobą dla nastolatki i młodej kobiety.

Katarzyna jest dla Mette najważniejsza, ale kobieta ma również swoje życie osobiste – męża i dwójkę dzieci. To dzięki temu poznać możemy również warunki życia mniej uprzywilejowanych warstw społeczeństwa francuskiego – chociaż mam wrażenie, że dzieci Mette miały o wiele szczęśliwsze dzieciństwo niż królewska córka...

Katarzyna i Mette są świadkami wielu ważnych wydarzeń z okresu wojny stuletniej oraz wewnętrznych starć pomiędzy zwalczającymi się wielmożami, w książce jest mnóstwo polityki, ale... jak to się czyta!

Joanna Hickson stworzyła opowieść ściśle opartą na faktach historycznych. Rzadko się zdarza, aby historyczna książka trzymała się faktów, a równocześnie była tak ciekawa i wciągająca. Niestety ma ona jedną ogromną wadę – kończy się niejako w połowie... Jest to spowodowane tym, że autorka napisała drugą część pt. „Oblubienica Tudorów”, która to książka opowiada o życiu Katarzyny w Anglii – niestety nie wiedzieć czemu Wydawnictwo Literackie, pomimo zapowiedzi, nie wydało tej książki. Wiem oczywiście, jak potoczą się dalsze losy Katarzyny, jej męża i francuskiej rodziny, ale chętnie bym je poznała w wykonaniu Joanny Hickson.

Szkoda, wielka szkoda...


[Recenzję opublikowałam na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1196
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: