Dodany: 29.08.2018 12:04|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Liczba bestii
Śmigiel Łukasz

1 osoba poleca ten tekst.

Dziewczyna z maczetą


Recenzuje: Justyna Sikora

Kiedyś spotkałam już Tequilę. Poznałam ją w komiksie „Władca marionetek”, który urzekł mnie prawdziwie postapokaliptycznym klimatem i hojnie obdarzoną przez naturę bohaterką. Później – niestety – nasze drogi się rozeszły i zapomniałam o niej. Widząc w zapowiedziach wydawnictwa Novae Res „Liczbę bestii” – powieść, która poniekąd jest prequelem „Władcy...” – wróciłam wspomnieniami do Tequili i bez wahania zdecydowałam się na poznanie jej losów w formie prozy. I… zdecydowanie nie żałuję!

Pierwszym (i bardzo miłym) zaskoczeniem było dla mnie to, że wewnątrz książki znajdują się ilustracje. Przedstawiają głównie Tequilę (bardzo ponętną) i Diesela – olbrzymiego tygrysa, przyjaciela głównej bohaterki. To fajny dodatek (szczególnie dla męskiego grona). Osobiście uwielbiam książki z rysunkami, więc już na start „Liczba bestii” otrzymała ode mnie ogromnego plusa. Dobrą wstawką okazał się również wstęp od autora, traktujący nie tyle o jego inspiracjach, ile o korzeniach współczesnej kultury popularnej – pulpowych powieściach, magazynach itp. Wiem, że wiele osób ma tendencje do pomijania słów wstępnych, ale te szczerze polecam – można poznać wielu raczej mało znanych, a interesujących pisarzy.

Sama „Liczba bestii” zaczyna się dość mocno i makabrycznie – od brutalnej ingerencji w genetykę dziewczyny. Dalej – jak się pewnie domyślacie – wcale nie jest łagodniej. W prologu mamy do czynienia z kanibalami i sporą dawką gore, krwawą walką i… odrobiną humoru. Następnie przechodzimy do misji Tequili, również bogatej w akcję. Bohaterka m.in. ryzykuje wysadzenie siebie granatem i cudem przeżywa najście Króla Serpentyn – „tornada potworów”, które są ukierunkowane jedynie na zabijanie. To tylko niewielki zarys wydarzeń, doprawdy maleńki. W „Liczbie bestii” stale coś się dzieje, a Tequila i jej maczeta nieustannie robią sobie wrogów (choć i tak im ich nie brakuje). Szczęśliwie dziewczyna ma lojalnego przyjaciela – tygrysa, który potrafi zmieniać umaszczenie jak kameleon i z którym łączy ją nietuzinkowa więź. Dziewczyna i kociak są w stanie czuć siebie i porozumiewać się ze sobą, ale – co ciekawe – jedynie w języku francuskim…

Walki, makabra, ciągła akcja i niebezpieczne wyzwania nie są jedynymi zaletami książki Łukasza Śmigla. Klimat powieści jest prawdziwie postapokaliptyczny, a tło i bohaterowie (nawet ci poboczni) dopowiadają historię i podkreślają wygląd świata. Spodobała mi się charakterystyka niebanalnego plemiona kanibali (w zasadzie samych kobiet), która była jednocześnie obrzydliwa i bardzo niepokojąca (inne grupy, jak Ludzie-Mrówki również są mega). Przypadł mi do gustu przekaz, że wiedza z książek jest cenniejsza niż jakikolwiek skarb – wszak opowiadają między innymi o medycynie czy budowie maszyn. „Okna”, które pojawiły się na niebie znikąd i z których wychodzą żądne krwi potwory wciąż wywołują we mnie dreszcze (tak jak i wcześniej wspomniane tornado, pozostawiające po sobie szczątki gnijących zwłok). „Liczba bestii” pełna jest takich smaczków, nie brakuje w niej również bardziej kontrowersyjnych fragmentów, jak poligamia, homoseksualizm itp., a wszystko to składa się na wciągającą historię osobliwej dziewczyny…

„Liczba bestii” to powieść zdecydowanie dla dojrzalszego czytelnika, któremu niestraszne są latające flaki czy golf z udziałem głów (jeszcze) żyjących ludzi. Ja absolutnie zakochałam się w atmosferze tej książki, przeplatanymi w niej elementami znanego mi świata, i w specyficznym humorze autora. I w Tequili – jej postać urzeka w nietypowy sposób, podobnie jak jej kocisko i… pewien pechowy rewolwerowiec. Jeśli lubicie powieści z motywami postapo, gore i jędrnymi piersiami – to zdecydowanie coś dla was. Polecam z całego serca.

Autor: Łukasz Śmigiel
Tytuł: Liczba bestii
Wydawnictwo: Novae Res, 2018
Liczba stron: 358

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1094
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: