Dodany: 08.06.2020 21:07|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Co się kryje pod ziemią?


Recenzja oficjalna PWN


Recenzent: dot59


O jednej z wcześniej opublikowanych u nas książek Roberta MacFarlane’a napisał wydawca: „To literatura drogi, natury i przygody w najlepszym wydaniu, łącząca w sobie myśl filozoficzną z historią i bogatą wiedzą geograficzno-przyrodniczą”*.W zasadzie tak samo można by podsumować charakter „Podziemi”. Droga – choć może nie tak prosta i oczywista, jak w „Ścieżkach” – jest. Natura jest obecna cały czas, i jeśli nawet w danej chwili nie na pierwszym planie, to w tle, dostarczając człowiekowi gruntu pod jego działania. Przygoda – bez wątpienia, bo wszak nie co dzień schodzi się pod powierzchnię ziemi głębiej, niż do piwnicy czy garażu – w dodatku momentami ocierająca się o spore ryzyko. Wiedza historyczna, geograficzna, przyrodnicza – w pokaźnych ilościach. A i myśli filozoficznej nie brak. Różnica tkwi właściwie jedynie w przedmiocie, stanowiącym pretekst do wyeksponowania wszystkich tych elementów.

Co owym przedmiotem jest, nie musimy zgadywać, bo tytuł jasno nas o tym informuje. Ale co pod takim pojęciem się kryje? Zwykle ma ono dla nas tajemniczy klimat jakichś zamkowych lochów, gdzie przetrzymuje się więźniów i niezliczone beczki wina, a w ukrytych korytarzach a to kryją się schowane przed wiekami skarby, a to grasują baśniowe stwory (czasem niebezpieczne, jak bazyliszek, a czasem… w pewnym sensie pożyteczne, jak złota kaczka). Nie o takich podziemiach jednak będzie mowa, bo ani to fantastyka, ani powieść awanturnicza, lecz czysta, przyziemna… czy raczej podziemna… rzeczywistość. Pod-ziemia, czyli wszystko, co się pod ziemią kryje. Pokłady surowców naturalnych i prowadzące do nich korytarze kopalń. Laboratoria analityczne, ze względu na szczególne warunki fizykochemiczne specjalnie predysponowane do prowadzenia pewnych rodzajów badań. Labirynty grot i jaskiń. Sieci kanałów miejskich. Tunele metra. Systemy korzeniowe roślin i strzępki grzybów [kogo jeszcze uczono, że grzyby są roślinami, ten niech się nie oburza – to nie błąd, to współczesna systematyka – przyp. rec.]. Szczątki kultur materialnych człowieka sprzed stu- i tysiącleci oraz pozostałości wszystkich organizmów żyjących na ziemi przed nami i w naszych czasach. Składowiska niebezpiecznych odpadów…

Takiego ogromu informacji nie da się przyswoić jednym tchem, nawet uwzględniając fakt, że mniej więcej jedna trzecia objętości to nie tyle zapis rzeczywistości, co popis elokwencji autora. Z drugiej znów strony, jeśli mielibyśmy czytać w odcinkach, trzeba byłoby dbać o oddzielanie ich niezbyt długimi odstępami czasowymi, powiedzmy, nie więcej niż tygodniowymi, bo po paru miesiącach od rozpoczęcia lektury gotowiśmy zapomnieć, co było na początku (jedyne, czego na pewno nie zapomnę, to treść opowieści snutej w rozdziale czwartym, a przedstawiającej złożone relacje między światem roślin i grzybów, zachodzące w warstwie ziemi, po której depczemy, wszedłszy do lasu. I pewnie zapamiętam, że naukowiec wprowadzający autora w tajniki współdziałania organizmów stanowiących podszycie lasu nosi niezwykłe imię: Merlin). Tym bardziej, że istotne dane trzeba mozolnie wyławiać z powodzi słów, oddających wrażenia i przemyślenia autora na danym etapie podziemnych podróży; jest to język kunsztowny, bogaty, momentami wręcz poetycki, ale po większej jego dawce można mieć poczucie przesytu. Mimo tego drobnego zastrzeżenia „Podziemia” są bez wątpienia lekturą, mogącą zaciekawić każdego, kto łaknie szeroko pojętej wiedzy o świecie, w szczególności o sprawach dziejących się na styku człowieka z naturą. Zwykle zwracam uwagę jedynie na treść książki i sposób jej przekazania; okładka na ogół jest mi obojętna, chyba, że jest wyjątkowo piękna albo wyjątkowo paskudna. Tu zachodzi pierwsza z tych ewentualności; tak kapitalnie zaprojektowanej grafiki dawno nie widziałam (notabene byłaby równie świetna na okładce powieści fantasy…)!

* Ze strony internetowej [https://wydawnictwopoznanskie.pl/produkt/szlaki/.​

Tytuł: Podziemia: W głąb czasu
Autor: Robert MacFarlane
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Liczba stron: 520

Ocena recenzenta: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 529
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: