Dodany: 16.07.2020 19:17|Autor: Uleczkaa38

Reporterska opowieść o tajemnicy Przełęczy Diatłowa


Recenzja oficjalna PWN.

Recenzent: Urszula Janiszyn

Kilkanaście dni temu (na początku lipca 2020 roku) rosyjska prokuratura opublikowała ostateczne rezultaty kolejnego już śledztwa w sprawie tajemniczych wydarzeń na Przełęczy Diatłowa, które miały miejsce zimą 1959 roku. Przypomnijmy, że na wschodnim stoku góry Chołatczachl w północnej części Uralu poniosło wówczas śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach dziewięcioro studentów, którzy udali się na turystyczną wyprawę. Wedle słów prokuratury ich śmierć spowodowała śnieżna lawina, co oczywiście bynajmniej nie kończy dyskusji na temat tego, co wydarzyło się tam naprawdę. I to właśnie tym pytaniom, domniemaniom i rozmaitym hipotezom, została poświęcona fascynująca książka pt. "Tragedia na przełęczy Diatłowa. Historia bez końca", która ukazała się właśnie teraz nakładem Wydawnictwa Czarne.

Alice Lugen, autorka tej pozycji, zaprasza nas do spotkania z niezwykle intrygującym reportażem i dokumentem. Reportażem, ukazującym znane nam na tę chwilę okoliczności śmierci dziewięciorga młodych ludzi w nocy z 1 na 2 lutego 1959 roku, podejmowane przez władze liczne śledztwa, dochodzenia i ich przebieg, jak i też oficjalne rezultaty - z wyjątkiem tych najnowszych, sprzed kilku dni. To również ciekawe spojrzenie na tragicznych bohaterów tej historii - członków wyprawy, ich bliskich, ale też i tych, którzy przez te wszystkie lata dążyli do poznania prawdy, za co przyszło im zapłacić często wysoką cenę. I wreszcie książka ukazuje nam liczne hipotezy i teorie - m.in. tę najsłynniejszą, mówiącą o tajnych, wojskowych doświadczeniach w tym regionie, które to miały przyczynić się do śmierci turystów...

Autorka, niczym w rasowej powieści sensacji i grozy, prowadzi nas przez poszczególne etapy wydarzeń z zimy tamtego roku, jak i późniejszych czasów. Przygotowania do wyprawy młodych studentów, spojrzenie w ich życiorysy, ukazanie znanych nam okoliczności podróży... jak i wreszcie odkrycie ich zwłok - to główne początkowe elementy tej relacji. Kolejne strony wypełnia zaś opis dochodzenia, śledztwa i jego pierwszych wyników, które mówiły o zamarznięciu członków ekspedycji w niezrozumiałych okolicznościach. Wreszcie pojawiają się wątpliwości, pytania i popełnione błędy - na czele ze złą identyfikacją zmarłych studentów- jak i też wyznania jednego ze śledczych, który po latach przyznaje się do kłamstwa. A wszystko to jest opisane tu w niezwykłej aurze tajemnicy, niedopowiedzenia i smutku, bo to jest bardzo tragiczna i smutna historia...

Pierwszym, co przychodzi na myśl podczas lektury tej książki, jest uznanie dla ogromu pracy i rzetelności autorki. Alice Lugen dotarła do wszelkich znanych i możliwych do odnalezienia dokumentów, zapisków i zeznań świadków, którzy mieli w tej sprawie coś do powiedzenia. Następnie uporządkowała je w jedną spójną i logiczną całość, z której wynurza się obraz tego, co dziś wiemy i co wciąż pozostaje dla nas wielką tajemnicą. Niezwykle istotne jest również to, że autorka daje nam fakty i poszlaki, nie siląc się jednak na wyciąganie własnych ocen i wniosków, a pozostawiając to nam - czytelnikom. Myślę, że to bardzo ważne i obiektywne podejście, które powinno cechować każdego dobrego reportażystę.

Sama lektura tej książki upływa nam z wielkim zaintrygowaniem i niemniejszym zaangażowaniem, gdy odkrywamy kolejne zagadki, wątpliwości i nieścisłości, związane z tragedią na Przełęczy Diatłowa. Jest to zasługą zarówno wielkiej dramaturgii i niejasności tych strasznych wydarzeń sprzed lat, jak i napięcia niezwykle inteligentnie budowanego przez autorkę, która dzieli się z nami kolejnymi informacjami i faktami, pozostawiając jednak swoiste niedopowiedzenie i miejsce na to, byśmy i my mogli zadawać własne pytania. To również autentyczna aura grozy, gdy jesteśmy świadkami rekonstrukcji najbardziej prawdopodobnego przebiegu wydarzeń z udziałem grupy turystów.

Emocje, które towarzyszą nam podczas spotkania z tą książką, są jeszcze większe z uwagi na bogaty materiał fotograficzny, jaki wypełnia strony tej pozycji. Są to zdjęcia zmarłych uczestników wyprawy, miejsca ich śmierci, czy też fotografie z pogrzebu oraz prowadzonego śledztwa. Znajdziemy tu także zdjęcia dokumentów i fotografie osób, które prowadziły dochodzenie w tej sprawie. I przyznam szczerze, że naprawdę trudno się nie wzruszyć i nie poczuć dreszczy, gdy oto spoglądamy na twarze tych młodych ofiar, których tragiczna śmierć pozostaje wciąż wielką tajemnicą...

Reportaż Alice Lugen "Tragedia na przełęczy Diatłowa: Historia bez końca", to znakomita, emocjonująca i świetnie napisana, pozycja gatunku. To książka, która odsłania przed nami sekrety wydarzeń z 1959 roku, podaje fakty oraz sprawdzone wiadomości, a także pozostawia miejsce na własne przemyślenia i wnioski, jakie możemy wysnuć na podstawie tej lektury. I dzięki temu tytuł ten powinien zaintrygować nie tylko miłośników literackiego reportażu, ale też i wszystkich pasjonatów dobrej literatury o tajemnicach historii i świata. Polecam - naprawdę warto!

Ocena recenzenta: 6/6.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 527
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: