Opowieść o końcu starego i początku nowego.
Włoski mediewista Vito Fumagalli (1938 - 1997) zaoferował swoim czytelnikom, krótki ale niezwykle barwny oraz szczegółowy obraz szóstego stulecia ery chrześcijańskiej, kiedy to dogasały zgliszcza po starym antyku, a w bliższym kontakcie z naturą rodził się nowy świat - świat wieków średnich, czyli średniowiecza. Tenże opis nosi bardzo zwięzły, ale za to jasny tytuł ''Świt Średniowiecza'' (link:
Świt średniowiecza (
Fumagalli Vito)
). Zniszczenia, jakie zostały spowodowane przez upadek rzymskiej administracji, a następnie przez wojny bizantyjsko-gockie w Italii oraz cały szereg innych wojen tego krwawego okresu, były tak wielkie, że cywilizacja miejska z czasów antycznych prawie całkowicie zanikła, ustępując często pola samej dzikiej przyrodzie oraz wioskom. W owych wioskach zamieszkali ci, którzy ocaleli oraz ich potomkowie. Od nich właśnie zaczyna się zupełnie nowa epoka, której świt pan Fumagalli bardzo wyraziście opisał. Jedynym szkopułem, jakiego się w tej opowieści dopatrzyłem, jest nazwanie murów Aureliana w Rzymie murami Aureliusza. W zasadzie to nie wiem, czy wina, za to dość rażące niedopatrzenie, leży po stronie autora, czy tłumacza, gdyż nie dotarłem do tekstu oryginalnego tej pracy.
Jest to dobre wprowadzenie w obszar wielkiej dziejowej pustki, w jaką wpadł świat łacińskiego zachodu, po zagładzie rzymskich struktur na jego rozległym terytorium. Lektura tego tekstu sugeruje także odpowiedź na pytanie o to, co pozostanie po naszym świecie, którego kondycja cywilizacyjna pozostawia wiele do życzenia.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.