Smak rozczarowania
Recenzja: własna
Recenzent: Natalia Banaszkiewicz
„Smak miodu” to krótka książka, po którą sięgnęłam zachęcona opisem wydawniczym (W.A.B., 2009). Miała to być subtelna i mocna opowieść o traktatach erotycznych świata arabskiego. Ponoć została wyklęta w większości krajów muzułmańskich. Spodziewałam się, więc naprawdę nietuzinkowej i ciekawej pozycji. Niestety, rozczarowałam się, i to bardzo.
Zamiast pasjonującej opowieści o arabskich dziełach literatury erotycznej, autorka, z pochodzenia Syryjka mieszkająca we Francji, serwuje nam nadspodziewanie nużącą i totalnie bezbarwną opowieść o własnych doświadczeniach erotycznych. Głównie o nich. Cytaty z dzieł klasyków islamu pojawiają się wprawdzie tu i ówdzie, ale wepchnięte są w tekst jakby na siłę i nie spełniają w nim właściwie żadnej istotnej funkcji.
Salwa An-Nu’ajmi stara się mówić o seksualności w sposób subtelny i poetycki. Niestety, brzmi to zbyt patetycznie i górnolotnie. Niektóre sformułowania poetyckie może by się i obroniły same w sobie, ale niestety występują w stanowczo za dużym zagęszczeniu, co w połączeniu z bezsensowną opowieścią o wszystkim i o niczym daje wyjątkowo kiepski efekt.
„Smak miodu” to rozwlekła opowieść o jednoosobowej, osobistej fascynacji seksem. O seksie wyzutym z jakichkolwiek uczuć. Autorka pojmuje go bardziej jako hobby, formę rozrywki, spędzania czasu, niż jako element ubogacający czy spajający relację między dwojgiem ludzi. Jest to nie tyle szokujące, co miałkie i nużące.
Wynurzenia autorki są zwyczajnie infantylne. Pozbawione głębi, logiki, a niekiedy w ogóle jakiegokolwiek ładu i składu. Miało być studium ksiąg o seksie, a wyszło studium życia seksualnego autorki. Ale ani to życie szczególnie wyjątkowe, ani fascynujące.
Język i styl to pomieszanie z poplątaniem. Z jednej strony nadmiar poetyckości, z drugiej kulawa składnia i mnóstwo powtórzeń, jak w miernym wypracowaniu szkolnym dziecka z podstawówki. Całość płytka. Miejscami wulgarna i obsceniczna. Nic godnego uwagi na dłuższą metę. Gdzieniegdzie pojawiają się luźne komentarze o upodobaniach seksualnych Arabów, z czego niestety niewiele wynika.
Patrząc na tę książkę z perspektywy człowieka Zachodu, nie widzę w niej nic szczególnego. Może w świecie arabskim faktycznie wzbudza kontrowersje. Jednak dla nas – współczesnych Europejczyków – nie wydaje się przedstawiać nic nadzwyczajnego. Jedynym, co mnie szokuje w kontekście tej publikacji, jest fakt, że ktoś zdecydował się coś podobnego wydać w takiej, a nie innej formie.
Ocena recenzenta: 2,5/6
[Recenzję opublikowałam wcześniej na blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.