Dodany: 03.12.2022 05:31|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

Czytatnik: Refleksje przypadkowe

2 osoby polecają ten tekst.

Jeżycjada - pierwsza próba podsumowania


Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Przeczytałem "jeżycką sagę" od przedwstępu prawie do końca (zabrakło mi "Chucherka", ale może jeszcze ten brak nadrobię.
Chciałem pisać o każdym tomie, ale lenistwo, a także nie zawsze dobre wrażenia nie pozwoliły mi na to. Teraz próbuję przedstawić choćby garść refleksji ogólnych.
1. Nadmierne przywiązanie do kultury antycznej, cytatów i powiedzonek - niekiedy robi się to nudne, a czasem irytujące, autorka bowiem przedstawia aforyzmy łacińskie dosyć łopatologicznie i ze "smrodkiem" dydaktycznym. Oczywiście jej prawo, albo prawo jej środowiska. Dla mnie jednak to kolejny "łabędzi śpiew" stosunkowo już nielicznego grona żyjących. Zadaję sobie pytanie, czy te cytaty wzbudzą jeszcze w kimś pasję.

2. Miłość - jest tutaj czysta, nieskalana i bardzo teoretyczna. Nie dziwię się, bo przecież to cykl powieściowy dla "czystych panien". Jest jednak na tej nieskalaności niewielki brudek: Ignacy Grzegorz Stryba wchodzi nocą przez okno do Agnieszki. Hulaj, wyobraźnio. Nawet szalony Tygrys (Laura) nie mogła jeszcze przemóc radosnej ucieczki w góry, zakończonej w wielkopolskim zaścianku.
Łza się w oku kręci, kiedy się czyta te rozterki miłosne poszczególnych bohaterek i bohaterów. Dawniej, nawet w komunizmie, bywało tak romantycznie. Tyle tylko, że opisać problem rozstania nie jest łatwo. I tu Musierowicz kuleje. Jej opisy relacji z byłą miłością są cokolwiek sztywne. Nasza bohaterka (niektórzy nazywają ją Świętą Gabrielą) jest wycofana i chociaż stara się, nie może nie być odpychająco dumna. Przecież to ona została porzucona, a więc ma prawo do swojej wyższości.

3. Rodzina - te fragmenty sagi są dla mnie chyba najprzyjemniejsze. Rodzina jest duża, niezbyt zamknięta, aczkolwiek nie przygarnia byle kogo (co wydaje mi się naturalne), jest rozgadana, czasem krzykliwa, ale ogólnie rzecz biorąc sympatyczna. Pomysł otwartego domu, kiepskiego jedzenia, estetycznego przygotowywania choćby kanapek, lekkiego nieładu, ba, czasem nawet zaniedbania, bardzo mi odpowiada.
Na dzisiaj tyle, może będzie kontynuacja.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 160
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: