Dodany: 13.03.2023 22:47|Autor: Asienkas

Kilka patentów na poprawę jakości snu


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Bezsenność pomału pretenduje do stania się kolejną z „chorób cywilizacyjnych”. Jak przytaczają autorzy publikacji „Dobranoc. Ureguluj swój cykl dobowy i śpij spokojnie”: „Zaburzenia snu należą obecnie do jednych z najczęściej występujących problemów zdrowotnych, z jakimi borykają się społeczeństwa krajów rozwiniętych. 30-35 proc. osób w populacji ogólnej narzeka na problemy ze snem, z czego 9-11 proc. cierpi na chroniczną bezsenność”[1]. Nie dziwią mnie te liczby. Tempo życia, stres, przetworzone jedzenie – to nie może być obojętne dla jakości snu, a warto jej się przyjrzeć, bo ma ona ogromny wpływ na nasze zdrowie, a problemy ze snem mogą być sygnałem ostrzegawczym.

Karolina i Maciej Szaciłło w książce „Dobranoc” zachęcają nas do uregulowania naszego cyklu dobowego, czerpiąc z mądrości starożytnej nauki, ajurwedy. Zachęcają do medytacji, ćwiczeń oddechowy, wegańskiej diety, korzystania z dobroczynnej mocy ziół i olejów. Zawarte rady opierają o własne doświadczenia, jak i konsultują je ze stosownymi specjalistami (fizjoterapeuta, dietetyczka, konsultant ajurwedyjski). Tu mała uwaga: przez ten „tłum” współautorów książka nie ustrzegła się powtórzeń. Czy naprawdę kilka razy trzeba napisać, że po nieprzespanej nocy mamy ochotę na niezdrowe, energetyczne jedzenie?

Publikacja napisana jest w „przyjacielskim” tonie. Co przez to rozumiem? Ze zdjęć promiennie uśmiechają się do nas autorzy. Chętnie dzielą się też oni swoimi, zarówno złymi, jak i dobrymi doświadczeniami. Opisują „incydenty”, które sprowadziły ich na tę drogę. Brzmi to bardzo sympatycznie, jednak mnie ta forma trochę przeszkadzała. Nie byłam w stanie nawiązać z nimi relacji. Mój pragmatyzm nie poszedł w parze z ich narracją o równowadze energetycznej itp. Już na samym początku, kiedy pisali, że w podróży okadzają szałwią pokoje hotelowe, żeby oczyścić ich aurę, wiedziałam, że to nie jest retoryka, która do mnie dotrze. Oni widzieli oczyszczanie pokoju z czyichś wspomnień, a ja wprowadzenie rytuału, który ma pomóc unormować szalony czas „w drodze”.

Niemniej staram się mieć otwartą głowę, więc zapoznałam się z publikacją do końca. Jest tu sporo dobrych rad podpowiadających co wyeliminować, a co wdrożyć, żeby poprawić jakość naszego snu i jeżeli tylko mamy wystarczającą ilość dobrej woli, możemy zacząć je wprowadzać - np. „wyprowadzić” telewizor z sypialni lub zacząć praktykować ćwiczenia oddechowe dla wyciszenia (swoją drogą, ten temat mógł zostać rozwinięty, bo autorzy dużo mówią o ich dobroczynnym działaniu, ale mało w tym konkretów).
Ajurweda podaje dość sztywne ramy czasowe do wykonywania poszczególnych czynności, co może być trudne do wprowadzenia dla osób aktywnych zawodowo. Przykładowo, ja swego czasu kończyłam pracę o 22.00. Siłą rzeczy mój wieczorny rytuał nie wyglądał „książkowo”. Dlatego w przypadku niektórych porad brakuje mi tzw. elastyczności.

Dużo miejsca poświęcono diecie. Pewnie znacie porady na temat lekkiej kolacji, żeby nie obciążać organizmu zbędnym trawieniem i nie dodawać mu niepotrzebnej energii bezpośrednio przed snem. Do tego są też pokarmy, które pobudzają wytwarzanie melatoniny, czyli hormonu snu. W „Dobrejnocy” znajdziecie pakiet przepisów, które mają nam tę lekkość zagwarantować. Są to głównie potrawy wegańskie, jako że mięso nie jest zalecane przez ajurwedę (szczegóły w publikacji). Autorzy piszą też o sezonowości i właśnie według pór roku podzielili swoje receptury. Jednak tu widzę pewien zgrzyt, bo są to potrawy inspirowane kuchnią indyjską, więc z kompletnie innego rejonu świata. Jak do lokalności ma się ryż, czarna soczewica czy tofu? Czy dorzucenie do tych produktów pomidora już czyni naszą kuchnię sezonową? Ja trochę inaczej te pojęcia rozumiem. Niemniej przepisy są proste, a mnie bardzo podobają się wzmianki „zakupowe”, np. w które produkty typu „bio” warto inwestować, a które są stratą pieniędzy.

„Dobranoc” oceniam pozytywnie, ale ostrzegam, że jest ona dla ludzi o otwartym umyśle. Musicie być gotowi na nowe i nie negować go. A do tego jest raczej zachętą do zgłębiania pewnych praktyk, niż szczegółowym przewodnikiem. Ja miałam z nią problem, bo nie do końca czuję ajurwedyjską nomenklaturę i pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że dla wielu Polaków czytanie o równowadze energetycznej, medytacji, weganizmie i ziołach będzie dość egzotycznym combo. Nie jestem pewna, czy takiej „recepty na dobry sen” szukają.

[1] Karolina i Maciej Szaciłło, „Dobranoc. Ureguluj swój cykl dobowy i śpij spokojnie”, wyd. Zwierciadło, Warszawa 2020, s. 33.

Ocena recenzenta: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 136
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: