Dodany: 01.04.2023 10:35|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Nikt nie zauważył, kiedy zniknęli...


Ależ ciężkie życie ma ten komisarz Montalbano! Ile razy zamierza się porządnie wyspać, nękają go telefonami współpracownicy, których właśnie powiadomiono, że gdzieś na terenie jurysdykcji komisariatu w Vigacie dokonano przestępstwa. Dlaczego, u licha, ludzie zamierzający kogoś pozbawić życia robią to o świcie? W każdym razie tym razem tak zrobili: położyli celnym strzałem młodego człowieka – oficjalnie bezrobotnego, ale za samo wynajęcie mieszkania płacącego więcej, niż jego matka-wdowa ma emerytury, nie mówiąc już o wyposażeniu tegoż mieszkania i zawartości garażu – gdy otwierał drzwi do klatki schodowej. Zanim ofiara zabójstwa zostaje zawieziona na sekcję, w komisariacie odzywa się telefon: dzwoni mężczyzna, zaniepokojony, że jego rodzice od kilku dni nie odpowiadają na jego telefony. A gdzie mieszkają, kto zgadnie? Dokładnie w tej samej klatce schodowej, co zamordowany Nenè Sanfilippo. W domu ich nie ma i nikt z sąsiadów nie wie, gdzie się mogli podziać. Dopiero na telewizyjny apel zgłaszają się świadkowie, którzy widzieli zaginionych państwa Griffo na wycieczce autokarowej do Tindari. Nikt jednak nie jest pewien, czy dotarli do domu. A dlaczego zataili wyjazd przed synem? Podobnie, jak posiadanie większych zasobów finansowych, niżby to wymagało z ich emerytur?

Zanim Montalbano dojdzie do rozwiązania zagadki, zostanie jeszcze mimo woli wciągnięty – i to przez nie byle kogo, bo głowę jednej z lokalnych rodzin mafijnych – w dziwną historię, wymagającą tłumaczenia się przed kwestorem (nie umiem się do tej nazwy przyzwyczaić; kiedy, oglądając ekranizację z oryginalnymi dialogami, słyszę po włosku „questore”, jest OK, natomiast po polsku nieodparcie kojarzy mi się z pracownikiem uczelni odpowiedzialnym za finanse. Ale skoro tak jest od początku, nie miałoby sensu, gdyby tłumaczący ten tom Krzysztof Żaboklicki przełożył ją inaczej, niż odpowiedzialny za polską wersję 4 pierwszych tomów Jarosław Mikołajewski), a potem kombinowania, co zrobić, żeby nie narazić się mafii i nie postąpić nieuczciwie.

A czytelnik w międzyczasie zdąży znów się podelektować a to lekko ironicznym stylem narracji, a to dialogami Montalbana z podwładnymi (zwłaszcza reakcja Augella na zlecone mu zadanie w postaci analizy materiałów znalezionych w mieszkaniu denata jest bezcenna!), a to opisami jadanych przez niego dań, nawet tak prostych, jak caponata… i zatęskni do chwili, kiedy sięgnie po następną część cyklu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 249
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: