Dodany: 26.04.2005 11:06|Autor: dorsz

Rushdie o tym, jak literatura zmienia ludzi


Kiedy czytelnik zakochuje się w książce, zostaje w nim jej esencja, coś jak opad radioaktywny na polu uprawnym. Potem pewne rośliny już tam nie urosną, lecz powstają inne, dziwniejsze, bardziej fantastyczne. Kochamy tylko kilka książek w życiu, które stają się częścią naszego sposobu postrzegania życia, w nich własne życie wyczytujemy, a zawarte w nich opisy wewnętrznego i zewnętrznego świata mieszają się z naszymi światami, i naszymi światami się stają.” - pisze Salman Rushdie w przepięknym eseju o potędze miłości do książek. Od klasyki zmieniającej świat - jak Chata Wuja Toma zmieniająca stosunek do niewolnictwa, po najnowsze książki J.K. Rowling, które sprawiają, że nieczytające pokolenie nagle wyczekuje niecierpliwie 800-stronicowych powieści, literatura cały czas zmienia informację w złoto.

Rushdie wspomina polskich poetów: „poezja Miłosza, Herberta, Szymborskiej, Zagajewskiego, w dużym stopniu przyczyniła się do ukształtowania świadomości, żeby nie powiedzieć - sumienia, czasów tych wielkich poetów”. Tyrani boją się książek, bo prawda w nich przekazywana nie jest przez nikogo kontrolowana, jest nieco inaczej postrzegana przez każdego czytelnika, wznieca maleńkie rewolucje w wyobraźni każdego odbiorcy, i to tych rewolucji najbardziej boją się wszyscy despotyczni przeciwnicy wyobraźni. Nawet pisarz nie wie dokładnie, jaki efekt będzie miała jego książka. Ale dobre książki mają efekty, niektóre z nich mają wielką moc, a wszystkie są na szczęście nieprzewidywalne.

Literatura jest jak działo strzelające na oślep. I to bardzo dobrze.


[Za Guardianem - znającym angielski gorąco polecam całość i mam nadzieję, że gdzieś ukaże się polski przekład]
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: