Dodany: 12.07.2023 20:03|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Co można odkryć w kryminale, patrząc oczyma literaturoznawcy? (część trzecia)


Z trzyczęściowego zbioru artykułów poświęconych literaturze kryminalnej (a także, po części, literaturze innych gatunków, zawierającej wątki kryminalne) na początek celowo wybrałam część ostatnią, jako że w niej aż 8 tekstów odnosi się do twórczości Królowej Kryminału, co uznałam za dobrą okazję do przedłużenia akcji „Rendez-vous z Agathą Christie”. Wiadomo wprawdzie, że tego rodzaju prace piszą głównie literaturoznawcy dla innych literaturoznawców, by ci mieli na co się powoływać, pisząc kolejne prace, ale przecież nie jest powiedziane, że czytelnik beletrystyki nie skorzysta na analizach owej beletrystyki, czy to dla poszerzenia swojej wiedzy/ spojrzenia na temat, czy choćby dla sprawdzenia, czy pośród wspominanych tam tytułów nie znajdzie czegoś, co chciałby później przeczytać.

Z punktu widzenia czytelnika prace pomieszczone w tym tomie można podzielić na przydatne dla niego samego i tylko dla fachowców. Do tej pierwszej kategorii należą praktycznie wszystkie referaty zebrane w rozdziałach „Wokół twórczości Agathy Christie” i „O powieści milicyjnej” oraz więcej niż połowa z rozdziału „Historia i granice gatunku oraz zagadnienia szczegółowe”. Stawianie ocen fachowcom laikowi nie przystoi, więc zamiast tego może on uszeregować prace wedle dwóch kryteriów: zawartości interesujących/ przydatnych treści oraz stopnia przyswajalności (z perspektywy człowieka niemającego dyplomu ukończenia studiów filologicznych).

Jak dla mnie, najwyższe wyniki w obu skalach uzyskałyby: „Powieści Agathy Christie i zasada fair play” Joanny Kokot, „Teatr i teatralizacja zbrodni w powieściach Agathy Christie” Violetty Wróblewskiej, „Topos ogrodu w powieściach Agathy Christie” Agnieszki Szurek, „Serce mordercy: psychopaci Agathy Christie (na przykładzie »Godziny zero«” Anny Gemry, „Depresja detektywa. Tematyzacja problematyki psychologicznej w szwedzkich powieściach kryminalnych” Justyny Tuszyńskiej.

Równie ciekawe, ale albo ciężej się czytające, albo tematycznie nieco odbiegające od spektrum moich zainteresowań, okazały się: „Powieść kryminalna/sensacyjna z perspektywy analizy LOCI. Propozycja badawcza” Jakuba Z. Lichańskiego, „Z wykopalisk Agathy Christie. Archeologia jako »metoda śledcza« w powieści kryminalnej” Dariusza Brzostka, „Hydra lernejska na angielskiej prowincji. Motyw plotki w twórczości Agathy Christie” Adama Mazurkiewicza, „Teatr zbrodni – klasyczne instrumentarium teatralne na usługach kryminału” Ewy Skwary, „Wielki przeciwnik, podwójne życie i przebieranki. Tradycje powieści tajemnic w kryminałach Anny Kłodzińskiej” Pawła Kaczyńskiego, „Detektywi Zygmunta Zeydlera Zborowskiego” Krystyny Walc, „Milicjanci, milicja i specjaliści. Proceduralny aspekt powieści milicyjnej” Roberta Dudzińskiego, „Na tropie detektywa Pozytywki – wokół serii detektywistycznej Grzegorza Kasdepkego” Anity Has-Tokarz, „Cykl »Biuro detektywistyczne Lassego i Mai« Martina Widmarka i Heleny Willis jako propedeutyka klasycznej powieści kryminalnej” (dwa ostatnie, całkiem fajnie napisane, omawiają literaturę przeznaczoną dla czytelnika w wieku, powiedzmy, młodszym szkolnym, po którą raczej nie sięgam. Ale na przykład dla polonisty z podstawówki może to być cenna informacja na temat tego, co czytają lub mogliby czytać jego uczniowie).

Następna porcja to teksty albo znacznie mniej ciekawe tematycznie, albo jeszcze trudniej przyswajalne: „W podróży. O pewnym wątku w powieściach Agathy Christie” Mariusza Kraski, „Topika antyczna w kryminalnych powieściach historycznych na przykładzie postaci Lucjusza Sergiusza Katyliny” Konrada Dominasa, „W świetle księżyca sowy nie są tym, czym się zdają. Przyroda jako wymowny świadek zbrodni” Zbigniewa Wałaszewskiego, „»Po nitce do kłębka« Kazimierza Chłędowskiego, czyli polski Lecoq na tropie zbrodni” Magdaleny Żmudziak i „Motywy kryminalne w twórczości Tadeusza Dołęgi-Mostowicza” Agnieszki Kruszyńskiej.
Najbardziej dla mnie niezrozumiały i praktycznie nic do mojego osobistego poznania niewnoszący (co, podkreślam, nie znaczy, że dla badacza literatury nie może się okazać wręcz bezcenny) jest artykuł Bogdana Trochy, „Kategoria spotkania we wczesnej powieści detektywistycznej”. Trudno o to winić autora – zapewne był przekonany, że pisze dla ludzi mających w małym palcu definicje takich terminów, jak „przekodowanie metaforyczne i metonimiczne”[1], „modele uobecnień”[2] czy „horyzont agatologiczny”[3] (dla ułatwienia: ten ostatni nie ma nic wspólnego z twórczością Królowej Kryminału”). Ja tego, niestety, nie pojmuję, więc z lektury tego tekstu nic nie skorzystałam.

Spora część artykułów, zarówno tych najbardziej przeze mnie docenionych, jak i pozostałych, ma jeden drobny, ale znaczący minus: jeśli bierze się za nie czytelnik-amator, musi być świadom, że powinien je czytać dopiero wtedy, gdy pozna wymieniane w nich dzieła, jako że omówienia poszczególnych utworów z reguły zawierają bardzo wyraźne wskazówki, a czasem wręcz wyłożone kawa na ławę informacje o sprawcy zbrodni.

Tak czy inaczej, choć nie jestem fachowcem, do którego seria jest docelowo przeznaczona, sama jej koncepcja podoba mi się na tyle, że i dwóch pozostałych (chronologicznie wcześniejszych) tomów nie pominę.

[1] Bogdan Trocha, „Kategoria spotkania we wczesnej powieści detektywistycznej”, w: „Literatura kryminalna: Na tropie motywów” (red. Anna Gemra), wyd. EMG, 2016, s. 44.
[2] Tamże, s. 56.
[3] Tamże, s. 55.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 284
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: