Dodany: 02.09.2023 12:57|Autor: Alos

To wcale nie jest kopia Parku Jurajskiego


Myśląc o książce, w której: występują dinozaury, dzieje się współcześnie, jest w niej klonowanie, naukowcy i coś ostatecznie idzie nie tak, jak powinno, każdy ma przed oczami raczej jedno, kultowe dzieło "Park Jurajski" Michaela Crichtona. Tak chwytliwy temat nie mógł być jednak zauważony tylko przez jednego twórcę. Harry Adam Knight również dostrzegł potencjał tej historii i tak w 1984 (a w Polsce w 1991 za sprawą cudownego Phantom Press) na świat wyszedł "Carnosaur".

Ciekawostką jest, że, wbrew temu co by się mogło wydawać, to nie Knight ściągał od Crichtona. "Park Jurajski" ukazał się drukiem dopiero w 1990, więc sześć lat później. Nie mam pojęcia, czy jeden zgapiał od drugiego, ale podobieństwo między książkami jest dość spore.

Historia dzieje się w Anglii na początku lat 80. W małym miasteczku Warchester dochodzi do kilku zagadkowych morderstw. Niezwykle brutalne, przywodzą na myśl atak dzikiego zwierzęcia, a takie są tylko w prywatnym zoo w posiadłości lokalnego bogacza Penwarda. Nieudolny, zakompleksiony, lokalny dziennikarz, David Pascal, przypadkiem zwietrzył sprawę i rusza w pogoń krwawymi śladami bestii. Gdy dociera na miejsce jednego z ataków trafia na ludzi Penwarda utrzymujących ze zwierzę zostało schwytane i był to zbiegły tygrys syberyjski. Pascal przepytując ocalałego – syna jednej z ofiar (a wiadomo, że nikt nie zna się na prehistorycznych bestiach tak dobrze, jak mali chłopcy) dowiaduje się jednak, że był to dinozaur. Postanawia sprawdzić to osobiście.

Wybór gadów nie jest tak oczywisty jak w "Parku Jurajskim". Zabrakło tak znanych, jak triceratops czy stegozaur, ale pojawił się brachiozaur. Rolę tyranozaura z kolei przejął jego kuzyn tarbozaur. Zamiast velociraptorów, które wtedy nie były jeszcze tak popularne (a w książce Crichtona nawet nimi nie były) jest deinonych. Poza tym jeszcze kilka gatunków. Nie jest tego dużo, ale wynika to jednoznacznie z fabuły.

"Carnosaur" to pozycja dość charakterystyczna dla stylu Knighta. Są więc eksperymenty, dochodzenie, trochę pobić. Nie mogło zabraknąć też solidnego spisku. Wszystko okraszone sporą dawką klasy B. Dużym plusem było pozbycie się taniej pornografii, która występowała zarówno w "Tunelu" jak i "Genie". Jest za to wątek miłosny przewijający się aż do finału.

Książka jest zdecydowanie lepsza, niż się spodziewałem. Obrazowa i krwawa, a trup ściele się gęsto. Fabuła oczywiście trąci trochę drugą kategoria, ale tego oczekiwałem. Jedynym minusem jest główny bohater, który jest taką łamagą, że czego nie dotknie, to popsuje. Wydaje mi się, że nie taki był zamysł autora, ostatecznie jednak liczyłem, że w końcu jakiś dinozaur zeżre wreszcie tego gamonia. Samo wydawnictwo Phantom Press również stanęło na wysokości zadania i już w streszczeniu fabuły na tylnej okładce strzelili literówkę.

W 1993 roku, luźno oparta na książce, powstała jej ekranizacja pod tym samym tytułem, która z nieznanych mi przyczyn (ani książka, ani film nie były specjalnymi hitami) rozrosła się do trylogii i dwóch spin offów. Większość części wyprodukował sam legendarny Roger Corman.

Jeżeli ktoś lubi książki pana Knighta, to będzie zadowolony, bo jest zauważalnie lepsza od "Tunelu". Fani dinozaurów i produkcji klasy B też powinni docenić, bo to całkiem przyjemna pozycja. Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 175
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: