Dodany: 27.02.2024 17:55|Autor: mrs.book.book

Kiedyś uwielbiałam książki autorki


Temperance Ransom uciekła od swojej przeszłości. Zostawiła toksyczny obszar nowego Orleanu za sobą. Teraz żyje na własny rachunek i spełnia się w pracy. Podoba jej się to, co robi, a co za tym idzie, szefowa ją docenia i powierza coraz to nowsze i trudniejsze zadania. Pewnego dnia idąc na biznesowe spotkanie trafia do przedziwnego miejsca. Miejsce pełne niebezpieczeństwa. Wie, że klub perwersyjny, który mieści się na obrzeżach miasta, nie jest dla niej, jednak coś ją tam ciągnie. Już przy wejściu powinna uciekać, a jednak idzie dalej. Poznaje mężczyznę w masce, jednak jego oczy, umięśnione ciało oraz głos ciągle do niej powracają. Czuje, że to niebezpieczny facet, wie że powinna o nim zapomnieć, jednak on ciągle siedzi w jej głowie. I nie da o sobie zapomnieć.
Czy Temperance zapomni o klubie i nigdy tam nie wróci? Czego oczekuje od niej mężczyzna w masce? Czy przeszłość da o sobie znać?

Pod koniec ubiegłego roku czytałam inną powieść autorki i tamto spotkanie nie było zbyt udane. Tym razem było ciut lepiej. Zupełnie nie wiem, kiedyś w ciemno decydowałam się na książki tej autorki i wiedziałam, że czas z nimi będzie rewelacyjny, teraz raczej zbyt szybko nie sięgnę po kolejne jej historie.

Postać głównej bohaterki jest dosyć ciekawa, jednak odnosiłam wrażenie, że wątek z jej bratem to nawiązanie do jakiejś innej książki i coś mi umykało. Jakby brakowało dokładniejszego wyjaśnienia. Temperance to młoda kobieta, która jest bardzo zadowolona ze swojej pracy, dzieciństwa nie miała zbyt szczęśliwego. Przez przypadek zostaje sprzedana jej rzeźba, którą zrobiła z recyklingu i tu dziewczyna ma zagwozdkę, czy przyznać się, że to jej praca.

Książka jest dosyć schematyczna; ona - zwykła kobieta, która wyrwała się z mrocznej części nowego Orleanu, oraz on - przystojny, silny, o pięknych oczach, który zawsze dostaje to, czego chce.

Po raz kolejny przekonuję się, że zwyczajnie tego typu książki przestały sprawiać mi radość. Te sceny erotyczne jakoś mnie drażnią. Wcześniej zapierały mi dech w piersi, a teraz nie wiem, czy to już starość, a może zwyczajnie za dużo tego.

Książkę czyta się szybko, ale nie porwała mnie jakoś specjalnie. Widziałam, że są dostępne dwie kolejne części z tej serii, jednak wątpię, żebym się skusiła.

[Recenzja w pierwszej kolejności pojawiła się na moim blogu, stronach internetowych księgarń, oraz portalach o tematyce książkowej]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 191
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: