Dodany: 24.04.2024 23:35|Autor:
nota wydawcy
Jak mówi stare elfie powiedzenie: "Gdzie człowiek, tam rodzi się chaos".
Chaos nazywający się Kornelia Azatka. Nie od razu po przyjeździe do nowej pracy na stanowisko zarządcy Nekropola człowiek dowiaduje się o tych, zdawałoby się, tylko kilku niedomówieniach. Nekro to śmierć! Nell nie jest zarządcą bogatych i wpływowych staruszków, ale hieną cmentarną. Na dodatek Kaprovicze to miasto pełne elfów, a Nekropole jest elfim cmentarzem.
I umarlaki żyją!
Nell wpada w tarapaty tuż po przyjeździe do Kaprovicz, myląc korytarze w Urzędzie Miasta. Elfy nie są dobre i przyjazne, nawet nie są podobne do elfów Tolkiena. Są wredne, wyrachowane i dzielą się klasowo. To podli uwodziciele jak Vincent Zura; pyskate feminelfki jak Iwra Lasocka; i królowe ciemności niczym Liv - jedna z tych ubóstwianych sióstr: "Ooo… Ultarty…", do tego przefarbowana czarownica.
Przygody Nell rozpoczyna pasmo przezabawnych sytuacji: zostaje miejscową swatką, jest kilkakrotnie porywana, popada w niełaskę księżniczek szlacheckich, wdając się w liczne bójki nieprzystające urzędnikowi publicznemu, i urządza najpiękniejsze popijawy na elfim cmentarzu. Credo hieny cmentarnej brzmi: "Przetrwać, gdy hiena jest na samym końcu hierarchii bytności". Nie jest przecież winą Nell to, że nikt nie przygotował ludzi w zakresie elfickiego savoir-vivre i nie wyjaśnił, dlaczego pocałunki wszystkich elfów smakują truskawkami z bitą śmietaną.
Opowieść o Nell - niefrasobliwej hienie cmentarnej, która swoim ludzkim poczuciem humoru wprowadza nieład do uporządkowanego elfiego świata.
[Wydawnictwo WasPos, 2024]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.