Dodany: 07.08.2004 15:25|Autor: Shadowmage

Książka: Siewca Wiatru
Kossakowska Maja Lidia

1 osoba poleca ten tekst.

Anioły


Maja Lidia Kossakowska do tej pory była znana z wielu doskonałych opowiadań o Aniołach, istotach wyidealizowanych przez ludzkość, a w jej wizji niewiele się od nas różniących. Mają wiele ludzkich cech, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Rozgrywają swoje gierki, płatają figle i rywalizują z Głębianami, mieszkańcami piekła, których różni od Aniołów często tylko ideologia, bo nie zachowanie. Opowiadania były zabawne, a do tego niezwykle inteligentne. Nieczęsta to rzecz w przypadku utworów fantastycznych, tym bardziej rodzimych.

Przejdźmy teraz do samej powieści. Zaczyna się prologiem, którą to funkcję pełni opowiadanie „Beznogi tancerz”, znane choćby ze zbiorku „Obrońcy królestwa”. Jest to dosyć udane wprowadzenie w świat oraz nawiązanie do fabuły, która dzieje się kilka tysięcy lat później. Poznajemy Daimona Freya, który zostaje Aniołem Zagłady, żywym mieczem mającym tylko jeden cel: obronę świata przed Antykreatorem, wrogiem wszelkiego istnienia. Jak już zapewne wszyscy się domyślają, właśnie ten konflikt jest osią fabularną powieści. W dużej mierze są to przygotowania do ostatecznego starcia, ale dużo miejsca poświęcono także losom poszczególnych bohaterów oraz konfliktowi z Głębianami. W ogólnym rozrachunku fabuła jednak trochę kuleje, można było się spodziewać czegoś więcej po autorce potrafiącej tworzyć ciekawe i niesztampowe wątki. Możliwe, że debiut w formie powieści trochę ją przerósł i nie była zdolna skonstruować wszystkiego z takim pietyzmem, jak w opowiadaniach. Moje oczekiwania fabularne były znacznie większe.

„Siewca wiatru” to oczywiście nie tylko wady. Autorka doskonale włada piórem, zachwyca jego lekkością. Czyta się z wielką przyjemnością, niemal pochłania się karty powieści. Niewielu rodzimych pisarzy potrafi mnie wciągnąć w lekturę z taką biegłością. Silną stroną jest humor, zarówno słowny jak i sytuacyjny. Jest doskonałym uzupełnieniem, a wręcz nawet integralną częścią wykreowanej rzeczywistości. Bez niego opowiadana historia wiele by straciła, okazała się kolejną banalną walką Dobra ze Złem, tak popularną w fantastyce.

Kolejną silną stroną są bohaterowie. Nie są co prawda tak wyraźni, jak w opowiadaniach, ale tworzą barwną mozaikę postaci. Kogo nie rozbawi Michaś (archanioł Michał) z rudą czupryną, w skórzanej kurtce i glanach, mający dylematy Lampka (Lucyfer dla przyjaciół) czy Samael, wyrzucony z piekła za niezwykłe okrucieństwo. Ciekawych postaci jest wiele i każdy znajdzie jakąś, z którą gotów jest się identyfikować. Dodatkowym smaczkiem jest kontynuacja wielu wątków z opowiadań. Uważnemu czytelnikowi nie umkną liczne nawiązania i aluzje.

Powieść wydała Fabryka Słów. Niestety nie za bardzo się do niej przyłożyła, widać braki w redakcji. Zdarzają się literówki i inne błędy, których nie powinno być. Nie są uciążliwe, ale rażą oko. Na plus można policzyć okładkę. Grafika Piotra Cieślińskiego jest świetna. Właśnie w ten sposób wyobrażałem sobie Daimona Freya, został świetnie uchwycony. Znacznie słabiej prezentują się ilustracje w książce, w większości są to ciemne bohomazy. Szkoda, bo bardziej udane grafiki na pewno pomogłyby uzupełnić klimat powieści. Książkę uzupełnia glosariusz przygotowany przez autorkę. Odkrywa, na czym polegała praca nad powieścią, dzięki niemu poznajemy niuanse, które mogłyby umknąć osobie nie znającej tej tematyki tak dobrze jak autorka. Widać czas poświęcony na przygotowania, zanim autorka w ogóle przystąpiła do pisania.

Trudno mi o jednoznaczną ocenę. Z jednej strony „Siewca wiatru” nie spełnił moich oczekiwań. Znając wcześniej opowiadania Kossakowskiej oczekiwałem czegoś wielkiego, ale niestety się zawiodłem. Powieść jest poprawna, ale przegrywa w każdej dziedzinie z opowiadaniami. Szkoda, wielka szkoda. Z drugiej strony nie mogę powieści nic zarzucić. Prezentuje wysoki poziom, często nieosiągalny dla wielu krajowych pisarzy. Przypuszczam, że osoby nie mające wcześniej kontaktu z utworami Kossakowskiej odbierają tą książkę inaczej, oceniają znacznie wyżej. Jednym słowem, po raz kolejny oczekiwania przerosły rzeczywistość. Pozostaje mieć nadzieję, że autorka nadal będzie się rozwijać, w nowych światach i z nowymi bohaterami, gdyż „Siewca wiatru” ma być ostatnim na pewien czas utworem z cyklu anielskiego.

Ocena: 7/10

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15890
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: