Tylko dla ambitnych
Niestety, przeczytałem tę książkę już po zobaczeniu filmu (skądinąd także znakomitego), jednak, jak to zwykle bywa, nie przeszkodziło mi to w przyjemności delektowania się tą niesamowitą lekturą. Od samego jednak początku, gdy mowa była o McMurphym, ciągle widziałem gębę Nicholsona. Jednak, jak już wspomniałem, nadspodziewanie podobało mi się to wyobrażenie. Bardzo to urealistyczniło obrazy, które widziałem podczas czytania. Zresztą, jak u każdego, kto najpierw widział, potem czytał.
Niesamowite jest w tej książce to, z jaką przenikliwością zostały przedstawione mechanizmy, które krępują jednostki i grupy, które w jakikolwiek sposób chcą nawet nie tyle się wyróżnić, co wyrazić. Niestety, dzisiejsza rzeczywistość, oczywiście zachowując wszelkie proporcje, może nieco się kojarzyć z perypetiami bohaterów "Lotu". Autor przewidział też zjawisko Wielkiego Brata. Tyle tylko, że w postaci Wielkiej Siostry :).
Dla mnie kwintesencją klimatu "Lotu" są rozmowy prowadzone w zakładzie. Są znakomite. Pokazują całe spektrum postaw i zachowań ludzkich, z którymi spotykamy się na co dzień.
Tym, co równie mocno przykuwa czytelnika do tej pozycji, jest poczucie humoru. Sztubackie i banalne, ale w ustach i wykonaniu dorosłego faceta, jakim jest McMurphy, nabiera jakiegoś uroku. Reszta bohaterów też jest mniej lub bardziej komiczna, co jest niewątpliwym walorem książki Kesseya. Humor jest tu jednak przeplatany z ludzką tragedią. I dzięki temu książka jest tak znakomita. Dramatyczne wydarzenia z życia bohaterów przeżywałem tak, jakbym razem z nimi przebywał w odizolowaniu.
"Lot nad nad kukułczym gniazdem" to nie jest lektura dla każdego. Wartka akcja przeplatana jest wstrząsającymi retrospektywami i przemyśleniami Wodza, co dodaje książce tzw. ciężaru gatunkowego.
Tylko dla ambitnych.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.