Dodany: 01.12.2006 16:14|Autor: kasiek203

Książka o nas


Ta książka to przestroga. Ostrzeżenie. Pokazuje, jak można zmarnować szczęście w imię... no właśnie, w imię czego? W imię naszych mylnych wyobrażeń. Czytając ją, za każdym razem analizuję swoje postępowanie, czy ja nie postępuję tak samo, czy nie wkładam na kogoś ubrania, które krzywo leży. Czy ja nie płaczę za księżycem, z którym nie będę miała co robić, nawet jak go dostanę.

Chcę być jak Mela. Bo to jest wielki pozytyw tej książki. Niezłomne kobiety. Kobiety, które są silne; tej siły nie jest w stanie zniszczyć nic.

Wykorzystałam "Przeminęło z wiatrem" do napisania pracy maturalnej. Bo to w rzeczywistości świetnie nakreślony obraz wojny. Wojny kontrowersyjnej, bo wystarczy sięgnąć po książkę pisarza z Północy i już mamy nieco inny obraz niewolnictwa. Jednak i Mitchell ukazuje bezsens tej wojny. Bezsens, który widzą bohaterowie książki. Wojna jest siłą niszczącą.

Książka ta uzmysławia mi kruchość życia. Pokazuje, że to, czego dziś jesteśmy pewni, pewni aż do bólu, jutro może przeminąć, zniknąć bez śladu. Tak jak cała cywilizacja znikła po wojnie secesyjnej, przeminęła z wiatrem, przepadła w zawierusze wojennej. Ale jednak są wartości ponadczasowe, których należy trzymać się zawsze. Nie zawsze trzeba patrzeć na to, co się opłaca, bo wtedy - paradoksalnie - można stracić wszystko, co ważne.

Według mnie do książki tej należy wracać. Nie - przeczytać ją i odstawić na półkę. Trzeba się w nią wczytywać, aby odkryć jej przesłanie i nauczyć się żyć dobrze.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12039
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: --- 02.12.2006 02:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka to przestroga.... | kasiek203
komentarz usunięty
Użytkownik: jakozak 02.12.2006 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka to przestroga.... | kasiek203
Pięknie napisane.
Trzeba do niej wracać, koniecznie. Wracam zatem, czytam i zachwycam się. Wnioski powyciągałam chyba już wszystkie, jakie można było.
Zawsze zatem złości mnie, gdy przeczytam, że to takie sobie romansidło. Za dużo esencji i treści w tym "romansidle", prawda?
Melania jest piękną postacią, ale nie wiem, czy takie osoby istnieją. Tak zupełnie bez wad? Pomińmy niezbyt pociagającą prezencję.
Użytkownik: kasiek203 05.01.2007 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie napisane. Trzeb... | jakozak
Właśnie tutaj taki kontrast. Piękna Panna O`hara i brzydka Melania. I co wolimy?
Wolimy ta ładną, ale bez serca. Egoistyczną, wyrachowaną? Czy dobrą altruistkę. Kogoś kto ma ideały wartości. Kto potrafi kochać. Ja wole Mele bo ważne jest wnętrze. :)
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 10.05.2008 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie tutaj taki kontra... | kasiek203
Jeśli o mnie chodzi - niezwykle sobie cenię kreację postaci intrygujących, nieprzewidywalnych, nieprzeciętnych. Dlatego Scarlett jest dla mnie o wiele większym "wrażeniem literackim" niż bezbarwna, przeciętna, nienaturalnie stworzona Melania.
W realnym świcie nie ma miejsca na bezpretensjonalną "biel" i "czerń" charakteru, pani Mitchell zdaje się o tym doskonale wiedzieć przenosząc na karty powieści postacie, które stanowią mieszankę tych kolorów. Proszę zauważyć, że u niemal każdego z bohaterów "Przeminęło z wiatrem" znajdziemy zarówno coś godnego pochwały i zasługującego na potępienie. Jedynie Melania zdaje się być jednowymiarowa, co czyni ją (według mnie) najmniej ciekawą literacką kreacją "Przeminęło z wiatrem".
Użytkownik: olka76 31.05.2008 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka to przestroga.... | kasiek203
Hmmm, mnie z kolei postać Melanii Wilkes nie wydaje się być aż taka bezbarwna. Co więcej, dla mnie odgrywa ona w tej powieści bodajże pierwszoplanową rolę. Sama Scarlett O'Hara nie wystarczyłaby w tej powieści, choćby nie wiem jak była śliczna, sprytna, zaradna, bezczelna, odważna i co tam jeszcze. Jeśli Melania stanowi dla niej tylko tło, to jest to tło niezwykle wyraziste, jak dla mnie wręcz niezbędne. Czyż nie właśnie dzięki tej niezaradnej, szlachetnej, słabej Melanii Scarlett odkrywa w końcu, co jest w życiu najważniejsze? A sama Mela - czy w gruncie rzeczy nie imponuje od samego początku tej wówczas jeszcze zadufanej w sobie kokietce - oczytaniem, mądrością, dobrocią (że nie wspomnę o Ashley'u;)?
Czytając "Przeminęło z wiatrem" warto przyjrzeć się postaci Melanii nieco bardziej wnikliwie, dojrzeć to, co jest ukryte między wierszami. Wydaje mi się, że w ogóle do naiwnej gęsi bardzo jej daleko. Nie wiem, jak dla innych, ale jak dla mnie płonie ona jakimś wewnętrznym ogniem, przy którym nawet Scarlett niejednokrotnie grzeje swe zziębnięte serduszko.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 01.06.2008 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, mnie z kolei postać... | olka76
Czuję się w obowiązku bronienia swojego zdania:) - wszak to ja nazwałam Melanię bezbarwną.
To, że sama postać Scarlett nie czyni powieści "Przeminęło z wiatrem" tak wyjątkową jest faktem oczywistym!Melania jednak jest jedyną (jeśli się mylę to poproszę o konkretne przykłady z książki) bohaterką, której nie można przypisać żadnej wady (jeśli Waszym zdaniem można poproszę o cytat z książki). Jeśli coś jest tylko "białe" to jest jednowymiarowe i jak dla mnie nudne i nienaturalne (zwłaszcza jeśli mamy na myśli literacką kreację).
Myślę, że wielu czytelnikom zamieszała w głowie genialna gra aktorska Olivii de Havilland, która (moim zdaniem) sprawia, że książkowa Melania jawi się w nieco innym świetle (żeby nie powiedzieć, że przyćmiła pierwowzór;)
Ps. Dla ścisłości wydaje mi się, że Scarlett wyśmiewa się i uważa za całkowicie nieprzydatne oczytanie Melanii, przez niemal całą powieść uważa ją za głupią a imponuje jej chyba tylko odwaga Melanii.
Użytkownik: olka76 11.06.2008 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka to przestroga.... | kasiek203
W końcu będę chyba musiała przeczytać tę powieść jeszcze raz, aby udowodnić złożoność charakteru Melanii Wilkes;-)
Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że moim zdaniem stać ją było również na takie porywy uczuć jak zazdrość czy gniew. Przynajmniej ja ją tak odbierałam. Za konkretnymi momentami w powieści, które ewidentnie o tym świadczą, poszperam w wolnej chwili.
I jeszcze coś: Mela nie jest chyba wcale takim samotnym wyjątkiem ze swą dobrocią i szlachetnością pośród bogatej galerii postaci w "Przeminęło z wiatrem"; jej brat Karol jest kropka w kropkę taki sam. Zaliczyłabym do tego grona chyba także matkę Scarlett, Ellen.
A co do Olivii de Havilland - Jagoda, tu masz absolutną rację. Ciężko sobie wyobrazić Melanię inaczej, jeśli widziało się film.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 12.06.2008 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W końcu będę chyba musiał... | olka76
Oj przeczytaj, przeczytaj będę czekała na rezultaty:)

>>Mela nie jest chyba wcale takim samotnym wyjątkiem ze swą dobrocią i szlachetnością pośród bogatej galerii postaci w "Przeminęło z wiatrem"; jej brat Karol jest kropka w kropkę taki sam. Zaliczyłabym do tego grona chyba także matkę Scarlett, Ellen.<<

Nigdzie nie napisałam, że zarzucam Melanii zbyt przesadną dobroć, problem wydaje mi się tkwić w tym, że oprócz tej dobroci nic więcej nie można jej przypisać (patrz, wpominana już przeze mnie bezbarwność). A Karol może i jest szlachetny (choć szczerze mówiąc jakoś szczególnie po lekturze "Przeminęło z wiatrem" nie mogę tego potwierdzić) ale jest także naiwny, infantylny, nieśmiały, niezgrabny, nieobyty w stosunku do kobiet, porywczy, butny....(jeszcze coś bys się z pewnością znalazło). Tak samo Ellen (UWAGA TU SPOILER, jej pokazowe małżeństwo z Geraldem nie było rezultatem wielkiej miłości a raczej chęcią zrobienie na złość rodzinie, zresztą młodzieńcze życie Ellen pokazuje nam tę osobę z zupełnie innej strony.
Tak więc te dwie postacie i ich losy nie są tak proste i jednobarwne....pozostaje tylko Melania.... no ale może Olka coś wynajdzie;)
Użytkownik: Scarlett_ohara 17.12.2008 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj przeczytaj, przeczytaj... | Rewolwer_Ocelot
Melania wcale nie jest bezbarwna. Jest niby taka nieśmiała, ale jest w stanie zdobyc się na wielką odwagę. Uwielbaim ją i kocham. Chcilabym być właśnie taka jak ona choziaż chyba bardziej przypominam Scarlett.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 19.12.2008 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Melania wcale nie jest be... | Scarlett_ohara
Poproszę w takim razie o jakiś cytat z przedmiotowej książki (wraz z pełnym opisem bibliograficznym), który odzwierciedla złożoność charakteru i pasję Melanii.
Użytkownik: annmarie 19.12.2008 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Poproszę w takim razie o ... | Rewolwer_Ocelot
Wtrącę się w dyskusję. Melania była odważna. Pokazała to np., gdy przyszli do jej domu żołnierze szukając Ashleya. Cytat:
"Z ciemnego wietrznego ganku przemówił kapitan jankeski:
- Przykro mi, pani Wilkes, ale mąż pani i pan Elsing są aresztowani,
- Aresztowani? Za co? Za pijaństwo? Gdyby w Atlancie każdego mężczyznę, który pije, miano aresztować, cały jankeski garnizon musiałby bez przerwy przebywać w więzieniu. No, niechże pan go wreszcie wprowadzi, panie Butler... oczywiście, jeżeli pan sam może utrzymać się na nogach.
Mózg Scarlett nie był w stanie szybko pracować. Przez chwilę nie rozumiała nic. Wiedziała, że ani Ashley, ani Rhett nie są pijani i że Melania o tym wie. Mimo to Melania, zwykle tak łagodna i dystyngowana, wydzierała się teraz w obecności Jankesów jak sekutnica i krzyczała, że obaj są zbyt pijani, aby chodzić o własnych siłach." ("Przeminęło z wiatrem", wyd. Albatros, 2008, str. 680)
W tej właśnie scenie Melania pokazuje, że w wielkim stresie potrafi jasno myśleć i zdobywa się na odwagę, by odegrać rolę zezłoszczonej żony, by ukryć że Ashley wcale nie jest pijany, tylko ranny.

Albo scena, gdy Scarlett zabiła żołnierza, który chciał ich okraść w Tarze. Melania wtedy jej pomogła i wykazała zrozumienie. Oto, co myślała wtedy o niej Scarlett:
"Ależ, ona jest podobna do mnie! Rozumie, co czuję - myślała Scarlett w czasie tek długiej chwili. Zrobiłaby z pewnością to samo na moim miejscu!
Z dreszczem przyjrzała się wątłej, bliskiej zemdlenia kobiecie, dla której żywiła tylko pogardę i nienawiść. Teraz, zapominając o niechęci do żony Ashleya, poczuła dla niej podziw. z nagłą jasnością i bez jakiejkolwiek domieszki niskich uczuć zrozumiała, że pod łagodnym głosem i gołębimi oczyma melanii kryje się niezłomne jak stal serce, że mimo spokoju cechuje ją ogromna odwaga." ("Przeminęło z wiatrem", wyd. Albatros, 2008, str. 376)

Inny przykład, to scena po śmierci Bonnie, gdy Rhett zamknął się z dzieckiem w pokoju, a Melania postanowiła go przekonać, by zgodził się pogrzeb:
"[Melania] Przeszła przez hol, wolniej już teraz, i przystanęła przed drzwiami Rhetta. Przez chwilę stała niezdecydowana, jak gdyby miała chęć uciec. Potem, wyprostowawszy się jak mały żołnierzyk idący w bój, zapukała do drzwi i cicho zawołała:
- Proszę, niech mnie pan wpuści, panie kapitanie. Tu Melania Wilkes. Chcę zobaczyć Bonnie." ("Przeminęło z wiatrem", wyd. Albatros, 2008, str. 846)
W tej scenie Melania wykazała się umiejętnością dyplomacji. Miała odwagę wejść pokoju oszalałego po śmierci dziecka Rhetta i przekonać go, by zachowywał się racjonalnie.

Wcześniej również pokazała swoją wrażliwość i umiejętność obchodzenia się z cierpiącymi osobami, gdy pomagała Rhettowi dojść do siebie, po tym gdy ten zepchnął Scarlett ze schodów.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 19.12.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wtrącę się w dyskusję. Me... | annmarie
Ależ ja wcale nie przeczę, że Melania była odważna (zresztą napomknęłam o tym kilka postów wyżej). Cytaty, które przywołujesz (tak na marginesie dziękuję bardzo, za rzeczowe podejście do tematu) dokładnie pokazują to co mam na myśli - Melania była mądra, skromna, wrażliwa, współczująca (...) i jeszcze do tego odważna... gdzież tu jakaś złożoność charakteru, jakaś kontrowersyjność, która dodaje postaci szczypty pikanterii i czyni ją znacznie bardziej ciekawszą?
Użytkownik: annmarie 20.12.2008 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja wcale nie przeczę... | Rewolwer_Ocelot
Czy uważasz zatem, że każda postać powinna posiadać nieprzewidywalny charakter? Bo tak właśnie cię rozumiem.
Moim zdaniem, mógłbyś napisać, że Melania była bezbarwna, gdyby nie można było o niej napisać nic innego, tylko np. że jest miła. Ale sam napisałeś jeszcze kilka innych cech jej charakteru, a ja powyżej zamieściłam cytaty, w których Melania pokazuje na jakie czyny ją stać. Czy naprawdę można by uważać ją za ciekawą postać tylko wtedy, gdyby np. w pewnym momencie pokazała, że potrafi być zazdrosna i mściwa, wplątując Scarlett w jakiś skandal, by zemścić się za jej zachowanie w stosunku do Ashleya?
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 20.12.2008 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy uważasz zatem, że każ... | annmarie
Przeczytaj proszę uważnie całą dyskusję (zwłaszcza mojego pierwszego posta).
Nie będę się powtarzać ;) Uważam Melanię za "(...) najmniej ciekawą literacką kreacją "Przeminęło z wiatrem" ".

ps. Moim zdaniem nieprzewidywalność charakteru postaci literackich wcale nie gwarantuje u czytelnika odczucia ciekawości ale skrajna przewidywalność zdecydowanie to odczucie zabija ;)
Użytkownik: annmarie 22.12.2008 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytaj proszę uważnie... | Rewolwer_Ocelot
Muszę cię przeprosić za dwie rzeczy: po pierwsze, myślałam że jesteś mężczyzną i używałam złych końcówek, a po drugie rzeczywiście nie przeczytałam uważnie całej dyskusji.
Teraz jednak dokładnie przeczytałam wszystkie posty. Zaczęłam się zastanawiać i szukać w Melanii jakiś złych cech lub nieprzewidywalnych zachowań. Masz rację, nic nie mogę znaleźć. Może jedynie to, że zachowała się egoistycznie zachodząc po raz drugi w ciążę. Wiedziała, że najprawdopodobniej źle się to skończy. Zaryzykowała jednak osierocenie dziecka i zostawienie męża, by spełnić swoje marzenie o córce. To takie jedyne jej samolubne zachowanie, a tak to nic nie robiła złego.
Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że jej postać wydaje się nienaturalna. Znam takie "kryształowe" osoby.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 23.12.2008 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę cię przeprosić za d... | annmarie
>>Muszę cię przeprosić za dwie rzeczy: po pierwsze, myślałam że jesteś mężczyzną i używałam złych końcówek, a po drugie rzeczywiście nie przeczytałam uważnie całej dyskusji.<<

Nie ma sprawy;)

>>Może jedynie to, że zachowała się egoistycznie zachodząc po raz drugi w ciążę. Wiedziała, że najprawdopodobniej źle się to skończy. Zaryzykowała jednak osierocenie dziecka i zostawienie męża, by spełnić swoje marzenie o córce. To takie jedyne jej samolubne zachowanie, a tak to nic nie robiła złego.<<

Ten fakt rzeczywiście można by uznać za "rysę na charakterze" Melanii.

>>Nie mogę się jednak zgodzić z tym, że jej postać wydaje się nienaturalna. Znam takie "kryształowe" osoby.<<

Ja osobiście nie znam nikogo o takim charakterze więc dla mnie Melania jest kreacją nienaturalną (kto wie może jak kogoś takiego spotkam to zmienię zdanie;)

Dziękuję Ci bardzo Aniu za merytoryczne podejście do tematu, dajmy teraz może szansę innym się potrudzić:)
pozdrawiam
Jagoda




Użytkownik: olka76 08.01.2009 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka to przestroga.... | kasiek203
Moim zdaniem Ania (annmarie) wynalazła kapitalne fragmenty tej powieści, które postaci Melanii dodają kolorów. Nic lepszego chyba nie znajdę;)
A co powiecie na to, że w moim prywatnym odczuciu Mela BYŁA ZAZDROSNA?:)
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 09.01.2009 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem Ania (annmar... | olka76
>>Moim zdaniem Ania (annmarie) wynalazła kapitalne fragmenty tej powieści, które postaci Melanii dodają kolorów. Nic lepszego chyba nie znajdę;)<<

Nie przesadzajmy z tym "kolorytem",gdy dodasz do czarnej kawy kroplę mleka to nawet się tego nie da zauważyć (jeny sorry za tak wyszukaną metaforę ;) więc nie krępuj się i szukaj dalej :)

>>A co powiecie na to, że w moim prywatnym odczuciu Mela BYŁA ZAZDROSNA?:)<<

Nie zauważyłam...może podasz za przykład jakiś fragment z książki?

Użytkownik: Scarlett90 04.04.2009 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: >>Moim zdaniem Ania... | Rewolwer_Ocelot
Przepraszam, że się tak wtrącam do dyskusji nagle i niespodziewanie, ale Rewolwer_Ocelot całkowicie się z tobą zgadzam. Melania mi się wydaje postacią zbyt "białą" i "kryształową", natomiast co do Scarlett muszę przyznać że miała...hmm "przebicie". A tak z innej beczki: Co was skłoniło do przeczytania tej książki??
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 07.04.2009 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, że się tak w... | Scarlett90
Ależ proszę im więcej opinii tym lepiej :)
Mnie do przeczytania "Przeminęło z wiatrem" zachęcił (nie będę tu chyba oryginalna) wspaniały film o tym samym tytule no i może jeszcze koleżanka;)
Użytkownik: barabba 07.06.2010 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: >>Moim zdaniem Ania... | Rewolwer_Ocelot
>>A co powiecie na to, że w moim prywatnym odczuciu Mela BYŁA ZAZDROSNA?:)<<

Nie zauważyłam...może podasz za przykład jakiś fragment z książki?


Zgadzam sie z opinia, ze byla zazdrosna, swiadczy o tym moim zdaniem jej gwaltowna reakcja po nakryciu Ashleya i Scarlett. Sadze, ze w jej nadgorliwym chronieniu Scarlett bylo wiecej chronienia wlasnego urazonego honoru. Chciala zamknac wszystkim buzie i uciac plotki, bo nie miala najmniejszego zamiaru godzic sie z faktem (nawet w wlasnych myslach), ze A. i S. czuja do siebie pociag. Poniewaz byla inteligentna doskonale wiedziala jak wyjsc z tego obronna reka (podobnie jak Rhett, ktory sila zmusil S. do pokazania sie na urodzinach A. bo wiedzial, ze to jedyny sposob, zeby zachowac twarz i zmylic cale miasto).

Jednoczesnie sposob, w jaki Mela sie rozprawila chociazby z India, jest wlasnie owa "barwa", czy tez "plama" na jej nieskazitelnym charakterze.

A z innej beczki...

W odroznieniu od zdecydowanej wiekszosci, wcale nie mysle, ze ksiazka sie konczy smutno, a wrecz optymistycznie. Po tylu ciezkich slowach ktore padly, ona z godnoscia pozwala mu odejsc... a w ulamku sek. w ktorej on zdaje sobie z tego sprawe pojawia sie blysk dumy w jego spojrzeniu (Wtedy gdy ona podnosi wzrok i pyta sie go niespodziewanie spokojnym glosem dokad pojdzie. Odpuszcze sobie doslowne przytaczanie tego fragmentu, ale taki mniej wiecej sens). Blysk ten swiadczy o jego ciaglej fascynacji jej osoba i jej sila.

Ostatecznie S. postanawia wyjechac do Tary gdzie nabierze sil i dystansu i obmysli strategie jak po raz kolejny zdobyc to co chce.

.....gdy juz bedzie o wiele dojrzalsza znowu zycie ich polaczy. Dopiero po czasie beda sie mogli kochac prawdziwa miloscia. Miloscia mezczyzny do kobiety (a nie uroczego dziecka) i kobiety do silnego mezczyzny (a nie lotra za jakiego go zawsze uwazala). Czasami zbyt mocne uczucia potrzebuja wlasnie takiego "przytepienia", bo w totalnym szale emocji dwie silne osobowosci robia sobie wzalemnie krzywde (z powodu dumy, strachu przed odrzuceniem, nierozumienia).

Tak ja te sprawe widze (a kontynuacji czytac nie mam zamiaru w zadnym wypadku).
Mozliwe ze mam zbyt bujna wyobraznie, ale bylam swiadkiem niemozliwych powrotow.. Po przebytych wspolnych ekstremalnych trudnosciach milosc zyskuje na sile i nic juz nie jest w stanie jej (milosci, ale i ogromnego powiazania wspolnym bagazem doswiadczen) oslabic.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: