Koszmar na jawie...
„Statek” Stefána Máni, islandzkiego pisarza, został nagrodzony Blood Drop i nominowany do Szklanego Klucza, przyznawanego najlepszemu kryminałowi skandynawskiemu. Literatura skandynawska słynie z kryminałów i thrillerów, ale warto również pamiętać, że jest to literatura skupiająca się na człowieku, jego psychice... Oczywiście świat opisywany w takich powieściach często jest mroczny, tajemniczy i nie do końca poznany. Nie ma się jednak co dziwić, bowiem taki właśnie jest człowiek. Mrok jest częścią każdego z nas, choć nie zawsze to sobie uświadamiamy.
„Statek” opowiada o frachtowcu, który wypływa w długi rejs z Islandii do Ameryki Południowej. Znajduje się na nim dziewięciu marynarzy, ciągnących za sobą niewidzialny ciężar psychiczny i moralny. W trakcie rejsu dochodzi do sabotażu, w którego wyniku jednostka traci łączność ze światem zewnętrznym. Znajdujący się na statku ludzie zostają zamknięci w pułapce... Nikt nie wie, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Komu można zaufać. Zaczyna się dramatyczna, pełna przerażenia i koszmaru walka z żywiołem i przede wszystkim z samym sobą w obliczu niebezpieczeństwa i śmierci.
Pisarz celowo zebrał garstkę ludzi i umieścił ich na małej powierzchni, daleko od lądu, aby mocniej podkreślić tragizm sytuacji i desperację bohaterów. Są to osoby o różnych, dziwnych czasami poglądach, „trudnej” przeszłości i skomplikowanej psychice. Każda z nich skrywa jakąś tajemnicę i ma niejedno na sumieniu. Czytając książkę od razu ma się wrażenie, że tu nie ma odwrotu i bezpiecznej przystani. Sami również zostaniemy wplątani w tę wstrząsającą historię, przed którą nie ma ucieczki!
„Statek” Stefána Máni nie jest zwykłym thrillerem czy dramatem psychologicznym. Jest to pozycja, która nie pozwala wpasować się w sztywne ramy. Ucieka wszelkim schematom i zaskakuje czytelnika wielokrotnie. Czym? Przede wszystkim niesamowitym klimatem, mocną, wręcz męską prozą oraz niezwykłością. Wszystko to oddziałuje z ogromną siłą na czytelnika, który nie jest już biernym obserwatorem, ale staje się uczestnikiem tragicznego rejsu. Jak w złym śnie miesza się tu dobro ze złem, odwaga ze strachem. Jest jednak jeden wyjątek - z tego koszmaru nie jesteśmy w stanie się obudzić...
Książka robi ogromne wrażenie. Gorąco polecam!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.