Dodany: 10.01.2011 22:13|Autor: Paideia22

Kobiety jak puch marne


Po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Egiptu. I choć nie jest dla mnie pierwszyzną literackie "doświadczanie" podłego traktowania kobiet w islamie, to jednak opowieść usnuta przez S. Bakr niesie z sobą odmienne od poprzednich lektur przesłanie. Ale od początku, pozwolę sobie przypomnieć (bo już dużo opisów i recenzji tej książki pojawiło się w wielu serwisach internetowych) treść książki.

W książce tej główne role otrzymały kobiety. I to nietypowe kobiety - głównie bywalczynie więziennych cel. Znalazły się w więzieniu w wyniku różnych sytuacji życiowych, wszystkie jednak łączy ten sam powód - mężczyźni. Bezlitośni, brutalni, mściwi, żałośni i mimo wszystko kochani przez swe żony (kochanki) mężczyźni. Wśród więźniarek poznajemy Azizę, kochankę swego ojczyma, oszukaną i odrzuconą w ostatecznym rozrachunku. Spędziwszy wiele lat w więzieniu, kobieta zaczyna organizować niezwykłą podróż - podróż do nieba. Na dodatek Aziza tworzy w wyobraźni niecodzienny środek transportu - złoty rydwan, w którym jest miejsce dla wybranych przez nią osób, dla kobiet, które swą postawą lub ciężkim losem na wolności zasłużyły na miano towarzyszek podróży.

A wśród towarzyszek doli Azizy spotkamy Umm Radżab, kobietę niespełnioną pod każdym względem, złodziejkę bez perspektyw na jakikolwiek związek małżeński, z córką na utrzymaniu. Odkryjemy smutną historię Hanny, żony mężczyzny niezaspokojonego seksualnie do późnego starczego wieku. Poznamy też ponaddwumetrową Azimę - zawodową płaczkę, Umm al-Chajr - ulubioną współtowarzyszkę podróży Azizy w złotym rydwanie, piękną A'idę, kilkunastoletnią Hudę i wiele innych kobiet, różnych, ciekawych i niecodziennych. To o nich, dla nich i przez nie powstał złoty rydwan, dzięki któremu S. Bakr pragnęła wynagrodzić bohaterki tych smutnych historii zmieniających ich piękne życie w koszmar senny.

Nie wszystkie więźniarki do ich uczynków zmusiła sytuacja życiowa. Niektóre znalazły się w celi z miłości, inne z nienawiści, kolejne zaś z niewiedzy czy nieznajomości życia. Żadna jednak nie zasłużyła na los, który ją spotkał. Były kobietami, które chciały od życia trochę więcej niż otrzymały. Chciały tego, co każda z nas. Niestety, na Bliskim Wschodzie nadal płeć piękna walcząc o byt niszczy swoje życie, czy to przez małżeństwo z przymusu, czy też przez zamordowanie osoby, która jeszcze bardziej ogranicza ich nieliczne prawa do bycia człowiekiem.

Wciąż nie mogę tego zrozumieć, nie mieści mi się w głowie, że u progu nowego tysiąclecia kobietę można jeszcze traktować jak wór do bicia i płodzenia dzieci, lalkę do uciech cielesnych i służącą. Chciałabym doczekać dnia, w którym prawa koraniczne, kultura i mentalność muzułmanów zmienią się chociaż odrobinę. Sądzę, że marzy też o tym autorka "Złotego rydwanu", czyniąc Azizę bohaterką biorącą sprawy w swoje ręce i wymyślającą alternatywę dla życia tam - w Egipcie. Kraina, do której poniesie kobiety złoty rydwan, na pewno spełni ich wszelkie marzenia i pozwoli na zawsze zapomnieć o tym, czego doświadczyły w życiu (jeśli w ogóle można to nazwać życiem).

Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie czytali, bo warto, po prostu.



[recenzję opublikowałam na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 807
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: