Dodany: 05.09.2012 23:08|Autor: AnnRK

Książka: Wszystko jest iluminacją
Foer Jonathan Safran

1 osoba poleca ten tekst.

Amerykanin na Ukrainie


Za każdym razem, gdy złamię schemat "najpierw książka, później jej adaptacja/ekranizacja", obawiam się, że powieść już mnie tak bardzo nie zainteresuje, że mając przed oczami wizję reżysera, twarze aktorów, cudzą interpretację, nie będę potrafiła przeżyć opowiadanej historii po swojemu. Staram się najpierw czytać książkę, a dopiero później sięgać po nakręcony na jej podstawie film. Nie zawsze się udaje. Czasami trudno mi zdobyć daną powieść, a jej wersja filmowa akurat jest pod ręką. Często jest tak, że sięgam po nią nie mając pojęcia, że opiera się na adaptowanym, nie zaś oryginalnym scenariuszu. Tak było z "Wszystko jest iluminacją" Jonathana Safrana Foera.

Najpierw trafiłam na film w reżyserii Schreibera (znanego raczej z aktorstwa niż reżyserii; Liev Schreiber grał m.in. rolę Victora Creeda w cyklu "X-Men" czy wcielał się w postać Cottona Weary'ego z serii horrorów "Krzyk" Wesa Cravena). Ten specyficzny obraz bardzo przypadł mi do gustu. Podobało mi się w nim wszystko - od scenariusza, poprzez muzykę, zdjęcia, klimat, aż po aktorstwo, choć grający głównego bohatera Elijah Wood do moich ulubionych aktorów zdecydowanie nie należy. Podczas seansu okazało się, że film opiera się na powieści, a tę udało mi się przeczytać dopiero teraz, czyli jakieś dwa lata po obejrzeniu wizji Schreibera. Moje obawy szybko się rozwiały. Foer stworzył dzieło, któremu żadna ekranizacja nie jest w stanie zagrozić.

"Wszystko jest iluminacją" to opowieść o Jonathanie, młodym Amerykaninie, wyruszającym na Ukrainę w poszukiwaniu kobiety, która w czasie wojny ukrywała jego dziadka. W ręce ma starą fotografię, w głowie - strzępki informacji, w sercu - chęć poznania całej historii. Jego przewodnikiem, a zarazem tłumaczem jest Aleksandr Perczow, ukraiński młodzieniec, którego znajomość angielskiego pozostawia wiele do życzenia. Aleks razem z charyzmatycznym dziadkiem, prześladowanym przez wojenne wspomnienia oraz szaloną suką o imieniu Sammy Davis, Junior, Junior tworzy barwne trio, w którego towarzystwie nie można się nudzić.

Powieść Foera jest ciekawie skonstruowana. Cała historia składa się z trzech rodzajów narracji. Pierwszą z nich jest relacja Aleksa z podróży całej czwórki po Ukrainie. Następna to listy Aleksa do Jonathana, pisane po powrocie tego drugiego do Ameryki. Trzecią stanowi pisana przez Amerykanina powieść o wydarzeniach z przeszłości jego rodziny.

Dla mnie prawdziwą perełką jest język, jakim posługuje się Aleks w swojej relacji. Początkowo miałam niewielkie trudności z przyswojeniem treści, szybko się jednak wciągnęłam w tekst i przyzwyczaiłam do wyjątkowych możliwości językowych Ukraińca. O początkach wyprawy rozklekotanym samochodem opowiada on tak: "Wielu aut nas rozmijało, więc czułem się drugorzędniczy, zwłaszcza jak te auta były ciężkie od rodzin albo jak one były rowery. Dziadek i ja nie wymawialiśmy słów obnośnie jazdy, co zresztą nie jest wcale anormalne, bo my w ogóle nigdy nie wymawiamy mnówstwo za bardzo. Siliłem, żeby go aby nie przyprawić migreną, ale tak i siak przyprawiłem. Na ów przykład zapomniałem wystudiować mapę, więc przegapiliśmy wjazd na superstradę. »Proszę nie podaruj mi fangę - powiedziałem - ale spełniłem z mapą miniaturowy błąd«. Dziadek wierzgnął pedał stop, a moja twarz powitała się z frontową szybą"[1]. Dzięki takiej narracji ciężar i refleksyjność niektórych tematów zostały zrównoważone lekkim, humorystycznym stylem wypowiedzi Aleksa. Wielkie brawa należą się tłumaczowi. Michał Kłobukowski odwalił kawał dobrej roboty. Stylistycznie powieść "Wszystko jest iluminacją" kojarzy mi się z "Mechaniczną pomarańczą" Anthony'ego Burgessa. Choć do niesamowitej ekwilibrystyki językowej szkockiego pisarza Foerowi jeszcze daleko, to jednak porównanie z Burgessem wydaje mi się trafione.

Foer we"Wszystko jest iluminacją" poruszył wiele ważnych tematów. Rozgrzebywanie przeszłości służy rozważaniom o wierze w Boga, antysemityzmie, wojnie, miłości, rodzinie, poszukiwaniu tożsamości, samotności. Powieść mieści w sobie sporo wątków. Kłębi się w niej mnóstwo emocji. Zmusza do myślenia, wywołuje śmiech, ale i smutek. Bywa zabawna, ale i refleksyjna. Czasami boli, niekiedy wzrusza. Z pewnością jest jedną z najciekawiej opowiedzianych historii, jakie zdarzyło mi się czytać.

A tak przy okazji. Wiecie, na czym polega pocałunek? "Polega na tym, że usta składa się w ciup i do czegoś przyciska, czasem do drugich ust, czasem do policzka, czasem jeszcze gdzie indziej. To zależy..."[2] - tako rzecze Jankiel D., zhańbiony lichwiarz, bohater książki w książce Foera. :)


---
[1] Jonatkan Safran Foer, "Wszystko jest iluminacją", przeł. Michał Kłobukowski, wyd. W.A.B., 2003, s. 52
[2] Tamże, s. 72.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1135
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: