Dodany: 08.11.2012 13:58|Autor: Literadar

DZIECI BEZ OCZU


Okładka

Rec. Michał Paweł Urbaniak
Ocena: 4,5 / 6


„Dzieci bez oczu” to pierwsza wydana w Polsce powieść serbskiego prozaika Borko Veljovicia. Głównym bohaterem, a zarazem częściowym narratorem jest Strachinia, młody pisarz po przejściach, który pragnie wydać swoją debiutancką książkę. Czytelnik obserwuje go w gąszczu całkiem prozaicznych czynności: Strachinia budzi się z koszmarnego snu, odkrywa ponownie dobrze znane domowe sprzęty, droczy się z psem, wspomina namiętny, ale i dość toksyczny związek z byłą żoną Jeleną, której straty wciąż nie może przeboleć, jedzie na spotkanie z kolegami „po piórze”, podgląda ludzi w komunikacji miejskiej, odwiedza prowadzoną przez siebie knajpę, umawia się z atrakcyjną przyjaciółką, o jakiej skrycie fantazjuje, a przy tym wszystkim z nutą cynizmu komentuje rzeczywistość. Można powiedzieć, że Veljović przedstawia prostą (żeby nie powiedzieć: nijaką) historię. Czy jednak jest to nieudolność twórcza, czy też świadomy zabieg literacki?

Wydawca na czwartej stronie okładki stwierdza, że Veljović podczas pisania „pozwala, by porwał go tok narracji”. I właściwie to się czuje, czytając „Dzieci bez oczu”. Serbski twórca daje się nieść procesowi tworzenia, stąd w jego debiucie można zauważyć wyraźną niespójność konstrukcyjną, a także środki stylistyczne rozbijające zwarty tok opowieści: nieoczekiwane zmiany narracyjne (na przykład w pewnym momencie głos przejmuje postać zgoła epizodyczna – przypadkowo spotkany przez Strachinię podstarzały krezus – aby opowiedzieć własną historię), przestrzeni czasowej (teraźniejszość przechodzi w retrospekcje), jak i formy (pojawiają się fragmenty pamiętnika Jeleny). To, co zwyczajowo można by uznać za nieudolność pisarską, jako świadomy chwyt literacki staje się zaletą. Naprzemienność, zaskoczenie, zabawa z czytelnikiem to niewątpliwe – a może i największe – atuty tej książki.

Właściwie z „Dzieci bez oczu", tej tak prostej, że aż może banalnej opowieści wyłania się zupełnie inna historia, czytelna dopiero między wierszami. Strachinia to człowiek zagubiony, szukający sensu nie tylko w swojej biografii, ale i w otaczającym go świecie. Symbolem owego braku umiejętności odnalezienia samego siebie jest przypadkowo spotkane dziecko bez oczu (które właściwie stanowi pijacki omam). To postać kluczowa dla powieści, z jednej strony odzwierciedla niewinność, brak odporności wobec okrucieństw i niebezpieczeństw otaczającego świata, a z drugiej – przez ślepotę – nie wie, którą drogą podążyć, nie potrafi się rozeznać w trudach życia.

Analogicznie tym kimś jest właśnie Strachinia – postacią nieumiejącą się odnaleźć, mającą skłonność do niszczenia wszystkiego, co pozytywne, nieszczęśliwą i dość apatyczną (co zapewne celowo odzwierciedla niezbyt lotna narracja i surowa oszczędność języka). Zresztą nie tylko on jest tego typu bohaterem. Jego była żona, nawet odnajdując nieoczekiwane i w zasadzie przypadkowe spełnienie w kolejnym związku, od razu dąży do jego zagłady. Większość bohaterów Veljovicia wydaje się nie mieć pomysłu na życie. Strachinia poprzez fascynację powabną przyjaciółką Nataszą być może ma szansę na przełamanie bezsensu istnienia, odczarowanie swej nieszczęśliwej passy. A może próba zbliżenia do kobiety okaże się kolejną z góry przegraną inwestycją, która nie dość że nie przyniesie spełnienia, to pogrąży w jeszcze większym bezsensie egzystencji?

Borko Veljović w debiutanckiej powieści prezentuje się jako dojrzały, świadomy założeń swej prozy pisarz. „Dzieci bez oczu” to literatura pozornie prosta i – znów pozornie! – kulawa pod kątem technicznym, a właściwie wymagająca sporo od odbiorcy. Wydaje się, że czytelnik musi przyjąć zasady narzucone przez autora i dać się ponieść tokowi tej wieloznacznej, zaskakującej opowieści, aby móc dostrzec jej głębię i błyskotliwy zamysł autora.


Michał Paweł Urbaniak jest krytykiem literackim, prozaikiem i współautorem tomu opowiadań „Zemsta jest kobietą”

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1369
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: