Dodany: 25.06.2013 22:34|Autor: AnnRK

Książka: Notatki z wystawy
Gale Patrick

3 osoby polecają ten tekst.

Rachel umarła


Zabieram Was dzisiaj na wystawę. Znajdziecie na niej nie tylko płótna pełne abstrakcyjnych plam wyrażających całą paletę emocji, ale także szkice ołówkiem, malunki wykonane tuszem na papierze czy przedmioty użytku codziennego, jak choćby kostium kąpielowy z bawełny, nylonu i drutu. Wszystkie te przedmioty łączą się z jedną osobą, mogą stać się pretekstem do powrotu w przeszłość, do historii, która się z nimi wiąże. Poznajcie Rachel Kelly, utalentowaną malarkę cierpiącą na zaburzenia afektywne dwubiegunowe.

Rachel przypominała mi niekiedy emocjonalnie rozedrganą Sylvię Plath, jednak w przeciwieństwie do poetki, nie popełniła samobójstwa. Pewnego dnia zostaje znaleziona martwa w swojej pracowni. Nie jako młoda kobieta, jedna z tych szalonych artystek, które szybko żyją i niespodziewanie umierają, zostawiając po sobie niedokończone dzieła, niespełnione marzenia i zaskoczonych nagłym odejściem bliskich. Rachel ma już dorosłe dzieci, męża-emeryta, a za sobą wiele życiowych doświadczeń. Jak się okazuje, sporo z nich nie jest znanych nawet Antony'emu, mężczyźnie, który trwał przy niej przez lata, wspierając ją, cierpliwie znosząc wahania nastroju, kochając ją całym sercem. Bez względu na wszystko.

Poznali się w muzeum. On był strażnikiem, ona z niespotykaną nonszalancją z jednej z gablot wyjęła cenny porcelanowy eksponat. Zamiast oburzenia, wywołało to u Tony'ego zainteresowanie. Kim jest dziewczyna, która robi takie rzeczy, zupełnie nie zwracając uwagi na otoczenie? Wysoka, szczupła, zamyślona, w obszernym przeciwdeszczowym płaszczu. Ma w sobie coś niewątpliwie intrygującego i wcale nie chodzi tu o odwagę łamania prawa. "Musiałam to obejrzeć w lepszym świetle; gabloty są takie ciemne. Posłuchaj, a jeśli...? Jak oni uzyskali taki kolor? Czy to naprawdę niebieski, czy odcień zielonego? Jak myślisz?"[1]. Rachel w swoim świecie, swoim żywiole, krainie barw i świateł. Nie tyle się tłumaczy, co mówi sama do siebie, oglądając misę uważnie, szukając w mrocznej sali jaśniejszego miejsca, w którym mogłaby lepiej się przyjrzeć kolorom użytym do ozdobienia przedmiotu.

Widują się na wykładach ze sztuki epoki renesansu. Któregoś dnia Kelly opuszcza zajęcia. Nie jest to do niej podobne, więc w Tonym narasta niepokój. Słuszny, jak się okazuje. Dziewczyna próbowała popełnić samobójstwo. Młody mężczyzna nie namyśla się wiele. Zabiera ją do siebie. Nie boi się jej emocjonalnego rozchwiania, nie szokuje go fakt, że Rachel jest w ciąży, że wciąż łyka jakieś pigułki. Zostawia swoje poprzednie życie. Rzuca studia. Od teraz będą razem. Na dobre i złe.

Wystawa, na którą Was zaprosiłam, zawiera rekwizyty dotyczące różnych wydarzeń z życia artystki. Poznajemy je przemieszczając się od eksponatu do eksponatu, a przy okazji składamy w całość historię malarki, nie tylko z lat przeżytych z Antonym, ale także tę przed sceną w muzeum, owianą tajemnicą, przemilczaną. "Nie chcę o tym mówić. (...) Nigdy"[2]. Rachel krótko ucina wszelkie próby wydobycia z niej czegokolwiek na temat jej rodziny. Teraz, po jej śmierci, na jaw wychodzi wiele zdumiewających faktów. Co musi czuć człowiek, kiedy nagle odkrywa, jak nikła była jego wiedza na temat osoby, która zdawała mu się najbliższa?

Rachel jest chora. Niekiedy dzień zlewa jej się z nocą, rzeczywistość z wytworami fantazji. Trudno wyczuć jej nastrój, trudno ją zrozumieć. By móc tworzyć, unika połykania tabletek, zapewniających jej względną równowagę emocjonalną. Oddaje się wtedy swej pasji, ale kosztem pogorszenia stanu zdrowia. Depresja powoli ją niszczy, a przy okazji odbija się także na rodzinie. Historia opowiedziana w "Notatkach z wystawy" Patricka Gale'a to przecież nie tylko historia Rachel i Antony'ego, ale także ich czworga dzieci. Życie z nękaną depresją matką nie należało do łatwych i jak nietrudno zgadnąć, cała czwórka odczuła jego efekty.

"Notatki z wystawy" to coś więcej niż tylko galeria prac wspaniałej malarki, to także galeria wspomnień i ciekawych postaci. Każdy z bohaterów ma swój mały świat, niebanalny życiorys. Cichym bohaterem powieści jest Tony, oddany mąż, który przez lata stanowił niedocenianą podporę dla cierpiącej na zaburzenia psychiczne malarki. Na pierwszym planie znajduje się Rachel, kobieta, wokół której kręcił się świat pięciu osób, wokół której należało chodzić na palcach. Dzieci musiały wiedzieć, co mówić, jak się zachowywać. Niełatwo było odgadnąć, co w danym momencie może uszczęśliwić matkę. Nawet w dniu urodzin każdej ze swych pociech to ona grała pierwsze skrzypce, w prezencie ofiarowując ręcznie malowaną kartkę i swoje towarzystwo.

Historię Rachel poznajemy stopniowo i wyrywkowo. Poszczególne obrazy powoli tworzą większą całość. Autor najlepsze zostawił na koniec. Wtedy dopiero dowiadujemy się tego, co najbardziej szokujące. I nie jest to zakończenie opowieści, a jej... początek.

Patrick Gale poruszył ciekawy temat - historii kobiety z zaburzeniami psychicznymi i jej rodziny, która żyje w cieniu choroby. Ogromnie spodobał mi się pomysł z zaburzeniem chronologii oraz docieraniem do wydarzeń z przeszłości za pomocą eksponatów z wystawy. W końcu za każdym prawdziwym dziełem powinna kryć się jakaś historia, a i wiele przedmiotów takową w sobie skrywa. Tak było właśnie w tym przypadku.

W powieści najbardziej ujęły mnie postaci kobiece, Rachel i jej córka Morwena. Niespokojne, z artystycznymi duszami, z pokręconymi życiorysami pełnymi białych plam. Niecierpliwie wyczekiwałam kolejnych wzmianek o tych bohaterkach, z dużo mniejszym zainteresowaniem śledząc losy mężczyzn. Przyznaję jednak, że miejscami się nudziłam i chętnie pominęłabym część zbyt szczegółowych opisów. Wolałabym głębszą analizę postaci Rachel niż drobiazgowe sprawozdania z wykonywania nie zawsze interesujących, codziennych czynności. Bez szkody dla fabuły spokojnie można by było je skrócić. Trudno mi tu podać konkretne przykłady. Dłużyła mi się całość i tak naprawdę dopiero pod koniec powieści doceniłam pomysł nie tylko na fabułę, ale także sposób jej zaprezentowania, niechronologiczny, uzależniony od tego, przy jakiem eksponacie staniemy, zwiedzając wystawę poświęconą życiu i twórczości Rachel Kelly.

"Rachel umarła. Chyba nigdy nie czuła się naprawdę szczęśliwa, ale teraz przynajmniej wygląda na spokojną"[3]. Chcecie poznać jej historię?



---
[1] Patrick Gale, "Notatki z wystawy", przeł. Anna Klingofer, wyd. Nasza Księgarnia, 2009, s. 23.
[2] Tamże, s. 44.
[3] Tamże, s. 55.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 837
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: