Dodany: 22.01.2008 14:42|Autor: edward56

Czytatnik: Mnie się nie wolno denerwować

1 osoba poleca ten tekst.

Pan Włodzimierz


Jakim był człowiekiem, co czuł, jak żył i jakie ideały były dla niego najważniejsze? Jak odbierali go współcześni, kim był on sam i jego tworczość dla nich, dlaczego stał się idolem dla swych rodaków?

Jak sam pisze, mowa tutaj o Wysockim, pasją jego życia był jednak nie teatr czy film, lecz pieśń autorska, która należy do najstarszych gatunków literackich, narodziła się bowiem u zarania wieków, czyli wtedy gdy człowiek zapragnął przekazywać innym ludziom to, co czuje i widzi w sposób metaforyczny. Za ojca uważa się powszechnie Homera. Dumny był z tego antenata, gdyż dodawało mu to otuchy, utwierdzało go w tym, że wybrał właściwą drogę komunikowania się ze współczesnymi. Starał się za pośrednictwem pieśni przekazać prawdę o swoich czasach. Najczęściej prawdę gorzką. Zyskiwał tym niebywałą sympatię u współziomków, ale również zazdrość i nienawiść - nikt z panujących nie lubi tych, którzy poza nimi samorzutnie sięgają po rząd dusz. Koncerty jego odbywały się więc nieoficjalnie, często pod przykrywką innej imprezy, na ogół nie pozwalano mu występować z gitarą w filmie, za życia nie drukowano nut ani strof poezji, którą z potrzeby serca wyśpiewywał, lecz mimo to istniał wśród ludzi. Pieśni jego przekazywano sobie - myślę zarówno o melodii jak i słowach - nie tyle z ust do ust, ile z magnetofonu na magnetofon. Niech więc jego życie i twórczość obrasta w legendy, niech powoli krystalizują się one w prawdę o Włodzimierzu Wysockim. Prawdę, która dla każdego człowieka jest inna. Zawsze jednak poruszająca do głębi duszy. W wierszu o swomim pogrzebie pisał:

Snił mi się katafalk raz
Obleczony w kiry.
Na mój pogrzeb jak na zjazd
Zleciały się wampiry.
Palną mówkę ten i ów
Chwaląc me zalety.
Krwi nie ssały, skądże znów -
To przysmak na wety.
Mały upiór z błyskiem w oku,
Niby przez pomyłkę, Szybko nadgryzł mi z doskoku
Pod kolanem żyłkę.
Inny, co stał dotąd w cieniu,
Zrobił krok do przodu
I u wezgłowia rzekł w natchnieniu:
"Krew skarbem narodu"

To nie jest chora wyobraźnia, to jest prawdziwe deliryczne bredzenie, agonia posiadająca jedyną tylko antologię - antologię Czarnego człowieka Jesienina. Mam na myśli tę samą rozpacz,tę samą beznadziejność, ostatni zryw i strach przeczucia bliskiego końca.

Na Cmentarzu Wagańkowskim stoi drugi pomnik. Spowity, jak gdyby wyrywający się z pęt Wysocki z niepodobną do Wysockiego twarzą. Nad jego głową gitara, jak aureola. Za plecami - pyski koni, rżących, rwących się ku przepaści...

Jaskrawy brąz kolosalne rozmiary... Jak tu nie wspomnieć jego wiersza Nagrobek, w którym jak gdyby przewidział tę sytuację.

...pośpieszyli się z maską pośmiertną
zanim jeszcze zatrzymał się puls,
moją twarz, wykrzywioną grymasem,
przerobili na gładką i piękną,
przykleili mi uśmiech do ust,
odsłonili - stoję piękny, podniebny...
Czyżbym właśnie taki był wam potrzebny.

Umarł młodo. Zresztą, gdy się popatrzy... Zył w takim tempie, tak intensywnie przeżywał wyznaczony mu czas, wycisnął tak wyraźne piętno na teatrze, jak fajerwerk pojawił się na ekranie, co najważniejsze, pozostawił tyle wierszy, które nigdy nie stracą aktualności - nie, takiego życia, nie można uważać za krótkie.

Jego żona w wywiadzie dla tygodnika "Ogoniok" w 1987 roku na pytanie redaktora. Co pozostało ci, jako pamiątki, po mężu, odpowiedziała:

Tom jego wierszy Nerw.(wybór cytatu z tego tomiku mój)
"Nie szpanował nazwiskiem, ni wzrostem.
Nie dla sławy, czy forsy
- zdałoby się bez przerw -
na swój sposób przez życie szedł ponad pomostem,
po linie napiętej jak nerw"

Ponadto jego portret fotograficzny jako Galileusza. Mam go od pierwszych dni znajomości. To bardzo interesujący portret. Ascetyczny. Wołodia z profilu nad płąnącą świecą... No, i oczywiście, jego pieśni. Nasi przyjaciele odnaleźli i nagrali mi na taśmy wszystko, co kiedykolwiek śpiewał w teatrze, filmie , telewizji, na koncertach, a nawet w ścisłym gronie przyjaciół.

Na podstawie, "Wysocki, życie i twórczość", W - wa 1989


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2395
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: jakozak 23.01.2008 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakim był człowiekiem, co... | edward56
Pięknie to napisałeś. Dziękuję.
Sięgnę zatem sobie na półkę po "Wysocki, czyli przerwany lot" Mariny Vlady.
W jakimś miesięczniku literackim też mam kilka takich wspaniałych wierszy-pieśni. Muszę poszukać.
Użytkownik: edward56 23.01.2008 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie to napisałeś. Dzi... | jakozak
Hm. Czy pięknie?. Zwyczajnie od serca, lubię czytać jego wiersze - piosenki.
Użytkownik: Vemona 23.01.2008 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm. Czy pięknie?. Zwyczaj... | edward56
Jola ma rację, pięknie napisałeś. Ja najbardziej lubię go słuchać, nikt inny nie odda jego pieśni w taki sposób.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: