Dodany: 28.11.2013 19:45|Autor: wiplash

"Trzeci brzeg Styksu" Krzysztofa Beśki


Mroczny kryminał, powieść detektywistyczna i historyczny thriller w jednym. Usiądź wygodnie i przenieś się na ulice Łodzi końca XIX wieku.

Krzysztof Beśka zabiera nas w podróż w przeszłość, do roku 1892. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w Łodzi - mieście wielokulturowym, pełnym prężnie działających fabryk włókienniczych, miejscu szybkiego bogacenia się ludzi, ale też wielu szybkich upadków i traconych fortun. W dość krótkich odstępach czasu szare i nudne życie mieszkańców zostaje zakłócone porwaniami dzieci - synka bogatego fabrykanta Friedricha Neumanna oraz dziecka inżyniera Szałkowskiego z fabryki Scheiblera. W tym samym czasie bez wieści przepada, dopiero co przybyły w poszukiwaniu pracy, zubożały szlachcic Andrzej Potulicki. Do tego dochodzą tajemnicze wybuchy, zapadające się kamienice i wysychające studnie. Czy te wszystkie wydarzenia może coś łączyć? Tego próbują dowiedzieć się prywatni detektywi: Jewgienij Aleksandrowicz Riepin i jego asystent - Stanisław Raczyński.

Więcej o fabule powiedzieć nie wypada, bo to powieść detektywistyczna, każdy kolejny szczegół może zepsuć całą zabawę. W recenzji należy jednak ocenić kilka kwestii. Przede wszystkim, książka jest bardzo nierówna. Momentami atmosfera i klimat budowane są całkiem przyzwoicie, ale gdy napotykamy na przykład całkowicie nierealistyczne albo po prostu głupie rozwiązanie danego wątku - cała magia pryska. To samo tyczy się przeskoków pomiędzy różnymi scenami - czasem budują odpowiednie napięcie, a czasem wprowadzają chaos i powodują zagubienie czytelnika.

Bohaterowie na początku sprawiają wrażenie ciekawych i interesujących "tworów", ale z czasem wszyscy stają się płytcy i bezbarwni. Jakby autorowi zabrakło pomysłów albo chęci. Sposobom ukazywania samej Łodzi nie można tego zarzucić. Opisy dymiących kominów fabryk, podejrzanych ciemnych uliczek i zaułków, ubiorów mieszkańców, wystroju mieszkań czy nawet specyficzne słownictwo w dialogach - dosłownie przenoszą nas do XIX wieku. Jest to zdecydowanie najmocniejsza strona tej powieści!

W fabułę wplecione są też elementy mitologii greckiej (choćby sam tytuł czy np. dzieci porywane przez okno, pod którym pozostaje kosmyk włosów, nasuwają skojarzenia z Tanatosem - greckim bogiem śmierci), co dość ciekawie komponuje się z całością.

To jeszcze nie kryminał z najwyższej półki, ale zdecydowanie autor jest na dobrej drodze. Ciekawe, co zaprezentuje w drugiej części serii - "Pozdrowienia z Londynu", nad którą już pracuje.

Przyciąga wzrok okładka (Rebis, 2012), graficznie bardzo stylowa, a w dodatku o interesującej chropowatej fakturze.


Moja ocena w skali 1-6: 4


[Recenzję opublikowałem wcześniej w portalu Wiadomości24.pl w ramach akcji "Książka za recenzję"]



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 662
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: