Dodany: 02.11.2004 19:49|Autor: Nelya

Książka: Opium w rosole
Musierowicz Małgorzata

2 osoby polecają ten tekst.

Uśmiech jak narkotyk


Kilkuletnia Aurelia nie zaznała ciepła rodzicielskiego, bowiem jej matka - zamiast zająć się własną córką - woli wytykać błędy wychowawcze innych. Mieszkanie państwa Jedwabińskich bardziej przypomina "wystawę mebli", jak to określa sam Eugeniusz (dziewczynka nazywa go "intelektualistą"), toteż nic dziwnego, iż kilkulatka szuka miłości u innych ludzi. Samotnie, pokaszlując, posmarkując, przemierza szare ulice Poznania. Wprasza się na obiadki do obcych (początkowo jedynie!) rodzin. Dzięki swojej bezpośredniości zyskuje przyjaźń i zrozumienie. Swata ze sobą Sławka i Idę, pociesza w ciężkich chwilach ukochaną Kreskę.

Jednocześnie wstydzi się nawet swojego imienia i nazwiska, za każdym razem przedstawiając się pod innym. Brak jej dobrego kontaktu z rodzicami: przed ojcem chowa się po bramach, przed matką musi kryć się ze swojego spania z ukochaną maskotką. Mimo nieciekawej sytuacji rodzinnej nie załamuje się. Wnosi swoją pogodę ducha wszędzie, gdzie tylko się pojawi. Dlaczego nam jej tak brakuje? Dlaczego musimy brać przykład z sześcioletniej smarkuli? Aurelia jest zaraźliwa jak narkotyk, choć niekiedy potrafi i uprzykrzyć życie.

Autorka całkiem nieźle przedstawiła całą barwną gamę bohaterów: grubiańskiego Lelujkę (z każdym można znaleźć wspólny język... zwłaszcza gdy jest się w rozpaczy), nieudolną pedagog Ewę Jedwabińską (przyganiał kocioł garnkowi...), jej męża Eugeniusza stawiającego karierę ponad życie, a jednocześnie obarczającego winą za ucieczkę Aurelii żonę, Gabrysię, która męża nazywa łajdakiem, choć wierzy w jego miłość. Piotr - zgorzkniały mężczyzna, dla którego całe życie to wędkarstwo. Maciek, miotający się między uczuciem do "tylko" Kreski, a jakże fascynującej Matyldy. Pan Lewandowski, z góry skazujący związek swego syna Sławka i dokształcającej się, ambitnej Idy na straty... oni wszyscy ulegają czarowi Geniusi, która zjawia się nie wiadomo skąd i wywraca wszystko na drugą stronę...

Książce można by to i owo zarzucać. Że Aurelia za mało namieszała w życiu profesora Dmuchawca, że Musierowicz nie udało się wpleść w rozmowy Gabrysi i Sławka jakiejś głębszej idei, bo po cóż szukać lepszej niż ta, która wypływa z ogólnego sensu książki, że Lewandowscy tak w cieniu, że brak pierwszoplanowej bohaterki: bo Aurelia niby główna, ale za mało o niej mowy. Lecz po cóż się czepiać? Dlaczegoż nie można by po prostu przeczytać "Opium w rosole" (spójrzcie, nie odmienia się w żaden sposób!) - i kroczyć dalej zawiłą ścieżką życia. Tym razem z uśmiechem na ustach oraz nadzieją, że być może spotkamy po drodze kogoś takiego jak Geniusia...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 46063
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: maulinka 05.07.2005 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilkuletnia Aurelia nie z... | Nelya
Zamiast Sławka powinno być Piotrek...zdaje mi się:P
Ja książce nie mam nic do zarzucenia. Uwielbiam, uwielbiam!! Ta radość, żywiołowość!! Aj, każdemu takiej życzę.
Optymizmu:) W rosole:)Wszystkim:)
Użytkownik: sowa 07.12.2006 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiast Sławka powinno by... | maulinka
Rzeczywiście, powinien być Piotrek. Poprawiłam.
Użytkownik: Shamka 17.08.2005 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilkuletnia Aurelia nie z... | Nelya
Książke przeczytać muiałam (to była kiedyś moja lektura) ale spodobała mi się . Potem już się nią znudziłam jak polonistka kazała nam ją omawiać i analizować :)
Użytkownik: kiniusia14 27.09.2005 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Książke przeczytać muiała... | Shamka
Moim zdaniem książka jest super z resztą tak jak wszystkie jej książki!!!I na pewno mi się nie znudzą!!! Te książki mogą czytac wszystkie dziewczyny w wieku od 0 do 100 lat!!!
Użytkownik: Sevia 09.11.2005 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem książka jest... | kiniusia14
"Jeżycjada" jest kapitalna! Zachwycam się i zachwycam...:) W wakacje gdzie one się podziały? ;( ) czytałam jedną książkę dziennie,a ponieważ wraz z kuzynką,mamą i babcią miałyśmy 5 części i każda chciała jak najszybciej przeczytać (:P) skończyło się na tym, że jak tata dojechał do nas nad morze to musiał przywiedźć jeszcze kilka z naszej biblioteki na Śląsku :P

PS. Do czego to nie doszło...Żeby zgubić kartę z własnej biblioteki i wykorzystywać biednych wujków z drugiego krańca Polski :P:P

Użytkownik: Edycia 07.12.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilkuletnia Aurelia nie z... | Nelya
Powiem Ci, że rzeczywiście całkowicie rozbroiła mnie ta książka. Byłam bardzo zauroczona Aurerią.:-))))
Przez pierwsze rozdziały książki, miałam wrażenie, że ta dziewczynka pojawia sie jak taki mały aniołek stróż w najbardziej istotnych momentach życia dla niektórych ludzi.:-)))
Jej otwartość, bezpośredność, odwaga z pewnością przydałaby się każdemu z nas.:-)))
Najzabawniejsze dla mnie momenty, kiedy parskałam śmiechem, nie mogąc się powstrzymać, były wtedy, gdy Aureria tak chętnie objadała swoich sąsiadów. A ludzie się wtedy dziwili ile to dziecko potafi zjeść.:-)))
Użytkownik: urszulanka 30.03.2007 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilkuletnia Aurelia nie z... | Nelya
ta ksiażka mnie wciaga zresztą nie tylko ta. Cała Jeżycjada opowiada o problemach nastolatków. w niektórych bohaterkach moge się dnaleźć. Pani musierowicz pokazuje w dość komiczny sposób zachowania nastolatków. Pokazuje ich problemy: pierwszą miłość, problemy w domu i w szkole. Pani musierowicz dziekuję pani!!!!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: