Dodany: 07.05.2015 18:49|Autor: dominika0112

Książka: Odłamki
Prcić Ismet

"Odłamki"


Ismet jest chłopcem bardzo wrażliwym, otwartym na kulturę i sztukę. Wkracza w okres dojrzewania, kiedy zaczyna się wojna w Bośni. Nie odnajduje się w wojennej rzeczywistości. Przebywa to w Anglii, to w Chorwacji, aż w końcu wyjeżdża do Ameryki. Staje się uchodźcą. Ale czy to oznacza, że wszystkie troski już minęły?

"Odłamki" są debiutem autora. I to jakim debiutem! Już od pierwszych słów książka niesłychanie wciąga. Chcemy czytać, chcemy chłonąć więcej i więcej. Poznajemy lata dziecięce Ismeta, życie jego rodziny, jego pasje, zainteresowania. Czytamy także o okresie dorastania naznaczonym wojną, o pierwszych dziewczynach, o problemach. Słowem, poznajemy historię zwyczajnego nastolatka, która byłaby normalna, gdyby nie wojna zmieniająca jego życie w piekło.

W powieści występuje także Mustafa Nalić. Bardzo wyraźne jest podobieństwo między historią Ismeta a tą, którą opowiada Mustafa. Nalić jest żołnierzem, dzięki czemu mamy do czynienia nie tylko z rzeczywistością cywilów, ale także z rzeczywistością osób, które muszą zabijać. Czytając o tych dwóch, należy się porządnie zastanowić, kto jest kim oraz co ich łączy. Odpowiedź zostawiam czytelnikom do znalezienia samodzielnie, ponieważ chyba każdy może zinterpretować te kwestie inaczej.

Ludziom zamieszkującym tereny, na których toczy się wojna przeważnie wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest emigracja, ucieczka. Chyba jednak to nie zawsze dobre wyjście. Na przykładzie Prcicia widzimy, że Ameryka też nie jest zbyt przyjazna, że w niej też można spotkać się z wieloma problemami, mimo że na jej terenach nie toczy się wojna. Niekiedy wszystko siedzi w psychice człowieka i nie pozwala na rozpoczęcie normalnego życia w nowym państwie. Wspomnienia powracają, męczą. Prowadzą do zaburzeń psychicznych i emocjonalnych.

"Odłamki" to powieść dość chaotyczna, co dodaje jej uroku. Skaczemy pomiędzy Ismetem w Bośni, Ismetem w Ameryce i Mustafą. Styl autora jest wspaniały – taki, jaki lubię najbardziej, czyli bezpośredni, mocny, skłaniający do myślenia, czasem wulgarny. Bywały momenty, w których chciało mi się śmiać, ponieważ Prcić używa czasem bardzo humorystycznych porównań, jednak w większości opowieść była bolesna, naprawdę bolesna.

Podsumowując, "Odłamki" polecam każdemu. Jest to książka, która boli, gdy się ją czyta. Sprawia, że przeżywamy wojnę razem z głównym bohaterem. Sprawia, że doświadczamy wszystkich nieszczęść razem z bohaterem. A przede wszystkim sprawia, że nie możemy się oderwać od lektury. Oby więcej było tak dobrych debiutów. Gratulacje dla autora.

Warto zwrócić jeszcze uwagę na przepiękną okładkę (Sine Qua Non, 2015), nie mogę się napatrzeć na nią.


Oceniam na 6/6


[Recenzja wcześniej została umieszczona także na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 499
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: