W prowincjonalnym francuskim miasteczku mieszka w rodzinie właściciela tartaku młody chłopak wyróżniający się fenomenalną pamięcią, ale też wrażliwością i umiłowaniem książek. Ponieważ po klęsce Napoleona – jego idola – droga do szlifów oficerskich dla ambitnego człowieka jest zamknięta, postanawia on zostać księdzem i w tym celu zaprzyjaźnia się z miejscowym pastorem, który poleca go merowi na guwernera jego synów.
Julian Sorel poznaje o kilka lat od siebie starszą matkę chłopców. Siła miłości, która ich ogarnia, jest zaskoczeniem dla obojga. Julian musi wyjechać. Udaje się najpierw do Besançon, a następnie do Paryża. Tu również wzbudza płomienne uczucie…
Jak pisze tłumacz, Tadeusz Żeleński Boy: Wystarczy się tej powieści poddać; by pływać w rozkoszy.
Historia składa się jakby z dwóch elementów: powieści społecznej – kroniki XIX wieku, jak ją nazwał sam autor, oraz wielkiej historii miłosnej. A sam tytuł? „Czerwone i czarne” to mundur i sutanna; to dwie Francje: Francja napoleońska i Francja Burbonów, która nastąpiła nagle po tamtej, brutalnie dławiąc rozkołysany w młodych duszach hymn sławy i czynu.