Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Zmierzch demokracji: Zwodniczy powab autorytaryzmu - 5 Na Czarnym Wzgórzu - 4 Długa lekcja [1979] - 5 Nie jesteś sam w domu: Od drobnoustrojów po krocionogi, śpieszki i pszczoły miodne: Historia naturalna stworzeń, z którymi dzielimy życie - 6 Ballada o pewnej panience: Wszystkie najważniejsze opowiadania --5 Londyn - 4 Zła wola - 4,5 Później - 4 Szczegóły tutaj: Lektury roku 2021
Kryzysu ciąg dalszy. Jakościowo trochę lepiej niż miesiąc temu, ale strasznie mi ciężko szło czytanie czegokolwiek. Wybrzydzałam jak rasowa panna na wydaniu. Jak już mi się coś udało doczytać do końca, to okazywało się nawet względnie dobre, ale o matko, jak to ciężko szło. 1. Kot wśród gołębi - 5.0 2. Niewidzialni - 4.0 3. Ukochane równanie profesora = 博士の愛した数式 - 4.5 4. Nie znany świat - 5.0 5. Śmiech bogów - 4.5 6. Pod prawem - 4.5 7. ...
W tym miesiącu czytałam same bardzo dobre powieści. Literatura włoska 1. Lampart (6) fragmenty w czytatce Lampart - Giuseppe Tomasi di Lampedusa 2. Genialna przyjaciółka (5) Lit. polska 3. Czarne (5,5) książka dostała Nagrodę Literacką im. Jerzego Żuławskiego w 2013 r. 4. Wieczny Grunwald: Powieść zza końca czasów (5) Lit. amerykańska 5. Stan zdumienia (5,5) Lit. austriacka 6. Demony: Według kroniki radcy departamentu Geyrenhoffa (6) - ...
Się zgłaszam z kwietniowym plonem: Dzienniki 1956-1958 i 1970 (5,5) [recenzja: Pobądźmy przez chwilę z pancernym motylem ] Śmierć na obczyźnie (4) [czytatka: Kryminalna podróż do Wenecji ] A ślady zasypał piasek... Opowieść z Palmyry (4) [recenzja: Archeologiczna niespodzianka ] Pierony: Górny Śląsk po polsku i niemiecku: Antologia (5) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 21 ] Pełnia nieszczęścia (4) [czytatka: Czytatka-remanentka IV 21 ] ...
Zapraszam. :)
Płaczę przy wszystkich historiach o zwierzętach w roli głównej, typu "Marley i ja" - dlatego z zasady nie czytam i nie oglądam takich opowieści. Ostatnio podjęłam ryzyko i przeczytałam niby historię innego typu, ale wątek podobny był, czyli A gdyby tak ze świata zniknęły koty? i trochę łez się polało... Natomiast jest jedna książka, którą od lat wskazuję przy takim pytaniu, bo nawet kilkanaście lat po lekturze nie umiem jej streścić bez wylani...
Zaledwie kilka dni, a już lektura.
No właśnie tu mam problem, jeśli dotyczy ludzi i jest wpisane w konwencję, to po prostu wybieram taki rodzaj kryminału, który nie epatuje dosłownością. W każdym razie, staram się wybierać. Natomiast krzywdzenie zwierzęcia w konwencji się nie mieści i jakiś drobny znaczek na okładce dla mnie byłby jak najbardziej na miejscu, jako informacja, żeby akurat tę pozycję ominąć.
Ostatnio niestety często jest przebieg, a nawet skutek bywa opisany dość dosłownie - ale chodzi mi właśnie o to, że jest to konwencja i sięgając po kryminał wiemy, czego się spodziewać. Dla mnie zwierzak, jeśli się pojawi w treści, np. jak kot u Larssona, jest bohaterem powieści podobnie jak ludzie. W kryminale spodziewam się, że ludziom może stać się krzywda, ale dlaczego ma się stać zwierzęciu? Bo człowiek to wyjątkowo parszywa istota chodząca...
Dziękuję, to dużo wyjaśnia. W tym szczególnym wypadku chodzi faktycznie o proces, bo zrewitalizowanego budynku nie da się pewnie odebrać, bez wszechstronnej analizy i w dłuższym okresie czasu działalności tej komisji.
Dopytałem kolegę z Komisji Językowej PFS o moją interpretację, jego odpowiedź: "Bardzo dobra analiza, mamy np. Skrzynkę odbiorczą w Outlooku, czyli taką, która zajmuje się samą czynnością odbioru. Odbiorowe pewnie stało się popularne za sprawą pojęcia odbioru mieszkania lub jakiejś nieruchomości. Nie jest to zwykły klasyczny odbiór, czyli przychodzisz i bierzesz ;) , ale bardziej skomplikowane procesowo zjawisko. Wiadomo, że cała biurokracja...
Ja się odnosiłam do twojego twierdzenia, że większość ludzi nie popiera krzywdzenia zwierząt. Ale różnimy się jednak trochę w opiniach, jak widać.
Brniemy w ślepą uliczkę i nie trzymamy się tematu. Mam wrażenie, że chcesz mnie przekonać do niejedzenia mięsa i niekrzywdzenia zwierząt :) Rozmowa była nie o światopoglądach, a o adnotacjach na książkach i tylko tych adnotacji dotyczy, a nie tego czy krzywdzenie zwierząt jest OK a jedzenie mięsa jest BE. Jesteśmy przecież zgodne co do tej kwestii.
+1
Tak, oczywiście zgadzam się z tym. Kryminał to konwencja i nie przyszłoby mi do głowy sądzić, że ktoś czyta go dla scen opisujących samą zbrodnię (choć i tu można się czasem zdziwić). Rozmowa poszła jednak moim zdaniem trochę w niewłaściwym kierunku, bo już nie wiadomo, czy toczy w kierunku rozmowy o literaturze czy o światopoglądach. Ja tylko nadal uważam, że ostrzeganie kogokolwiek przed scenami przemocy na okładce jest bez sensu, jeśli książka...
Poza tym kryminał jednak bardziej się skupia na tym, żeby rozwiązać zagadkę i najczęściej widzimy tylko sam skutek morderstwa, a nie jego dokładny przebieg. Co prawda, od jakiegoś czasu panuje trend na bardzo obrazowo opisywaną przemoc, ale przez wiele osób jest krytykowany - vide niedawny szum wokół książki Parafil. Inna rzecz, że w zupełnie naturalny sposób bardziej przejmuje nas los postaci, z którymi mamy emocjonalny związek, a bardzo często...
"okres wegetacji roślin jest krótki, a zima długa" Dlatego ludzie magazynują żywność :P U Gospodinowa w Fizyka smutku są takie wyimki z instrukcji "humanitarnego uboju" UE, dość koszmarny dokument. Dla mnie zabijanie zwierząt, żeby je zjeść, z definicji nie jest humanitarne.
Tak, ja to wiem, że białko roślinne nie jest gorsze i mam pod nosem sklep, w którym mogę sobie wszystko kupić. Na świecie żyją jednak ludzie w bardziej ekstremalnych warunkach, żywność muszą wyprodukować sobie sami, gdzie np. okres wegetacji roślin jest krótki, a zima długa. To nie jest marginalna część ludzkości. Rzeczywiście może użycie słowa humanitarny w tym kontekście nie jest najszczęśliwsze, ale powszechnie oznacza ono poszanowanie i o...
Warto jednak zauważyć, że czytelnik wybierając kryminał wie, że będzie się to wiązało z zabiciem człowieka, różnice mogą istnieć jedynie jeśli chodzi o sposób jego dokonania i formę opisania. Czyli czytając kryminał nastawiam się na to, że ktoś kogoś zamorduje, bo jest to wpisane w konwencję. Jeśli chodzi o znęcanie się nad zwierzęciem - nie ma szansy na świadomość, że zostanie opisane. Jest dla czytelnika zaskoczeniem, w moim przypadku bardzo...
Naprawdę nie pojmuję, w jaki sposób kontrargumentem przeciwko pisaniu o krzywdzie zwierząt może być posądzanie o "wyższość". Nie, nie chodzi o "poczucie lepszości", tylko o czyjąś krzywdę, czy to naprawdę tak trudno zrozumieć? Piszę o np. dokumentach, pokazujących to cierpienie, ekwiwalent w książkach też się łapie.
"Hm, ale w jaki sposób mówienie, ze jedzenie mięsa to popieranie krzywdzenia zwierząt to "wyższość" i osądzanie?" Mówienie czy pisanie o kimś, że stosuje metodę wyparcia, czyli, że przedkłada własną przyjemność nad dobro (kogoś, czegoś) innego, czy że stosuje podwójne standardy to przecież moralne osądzenie. A ten, kto osądza czuje się lepszy, odczuwa wyższość nad osądzanym. To właśnie stąd. Podtrzymuję, to co napisałam wcześniej, że jedzen...
A czy nie byłoby prawidłowe po prostu powołanie "komisji do odbioru .....czegoś tam" bez tworzenia przymiotnika odrzeczownikowego. Bo mnie to wygląda na staranie się utworzenia właśnie takiego przymiotnika z końcówką - owy, -owa (tak jak jabłkowy, drogowy, majowa, pogodowa). Tak jakby ktoś chciał dostosować się do jakiejś zasady, o której właśnie nic nie wiem :)
Nie napisałem, że "nikogo" - ale mam aż zbyt wiele przykładów, że dużą część razi jedynie cierpienie zwierząt. Żeby daleko nie szukać - czemu komentatorzy wyżej zwrócili uwagę akurat na nie, a nie od razu na cierpienia wszelkich istot?
Rzecz jest chyba całkowicie nowa, internety (i wujek Google) jeszcze za bardzo tego nie zauważyły. Może to coś jak: - "odbiorczy" dokonuje odbioru - "odbiorowy" dotyczy procesu "odbiorczego" Czyli komisja odbiorcza odbiera, a komisja odbiorowa analizuje odbiory dokonane przez komisje odbiorcze. Skojarzenie mam też ze słowami "szyjny" i "szyjowy" - szyjny dotyczy szyi, a szyjowa jest kaponiera, czyli rodzaj budowli fortyfikacyjnej.
"nie każdy chodzi do biura z teczką i może się zadowolić warzywną sałatką na obiad. Są ludzie, którzy ciężko pracują fizycznie w skrajnych warunkach atmosferycznych - jak ich nie zrozumieć? Na razie świat nie wymyślił jeszcze produkcji sztucznego białka na szeroką skalę, która mogłoby zaspokoić potrzeby energetyczne takich osób". Rety, ale to są same nieprawdy. Dieta roślinna nie jest deficytowa, a białko roślinne nie jest "gorsze". "Humani...
Hm, ale w jaki sposób mówienie, ze jedzenie mięsa to popieranie krzywdzenia zwierząt to "wyższość" i osądzanie? Wydaje mi się, że zwyczajne postawienie sprawy wprost jest postrzegane jako agresywne (jak mówił Derrida, ruch dekonstrukcji zawsze jest widziany jako agresywny). Patriarchat też przecież nie polegał na tym, że każdy mężczyzna świadomie chciał robić krzywdę kobietom, wręcz przeciwnie, kobiety chciano chronić, itd. A pokazywanie, jak wy...
A skąd takie głębokie przekonanie, że absolutnie nikogo nie rażą obie te rzeczy jednocześnie?
Zgadzam się całkowicie. Podobno poczytność kryminałów stale rośnie, a tam raczej trudno cierpienia nie pokazać. A wracając do wegetarianizmu to należy pamiętać, że nie każdy chodzi do biura z teczką i może się zadowolić warzywną sałatką na obiad. Są ludzie, którzy ciężko pracują fizycznie w skrajnych warunkach atmosferycznych - jak ich nie zrozumieć? Na razie świat nie wymyślił jeszcze produkcji sztucznego białka na szeroką skalę, która mogłoby...
Dawno nie było nowego tematu, więc postanowiłam podzielić się swoją wątpliwością. Ostatnio w aktach prawnych, do których jestem zmuszona zaglądać, coraz częściej spotykam się z informacją o powołaniu komisji "odbiorowej". Wygląda to dziwnie i razi, przynajmniej mnie. Czy komisja nie powinna być "odbiorcza" tak jak dawniej? Czy obie formy są dopuszczalne? Czy może to jakaś nowa tendencja, o której nie wiem? A może to taki slang techniczno-budowlan...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)