Teksty i komentarze

Oczywiście, że istnieje coś takiego jak miłość! Spójrz, ile, oprócz tych rozwodów, zdrad, oszustw i udawania, jest szczęśliwie zakochanych par, które nie widzą świata poza sobą, lub na ludzi, którzy żyją w małżeństwie od kilkudziesięciu lat. Mimo, że sama nie spotkałam jeszcze tej właściwej osoby (bo nie nalezę do osób, które uważają że kochają osoby, z którymi są np. od miesiąca) to jednak widzę w swoim otoczeniu ludzi, których nie łączy nic inn...

To też tam było :). Bardzo ładne tak w ogóle :).

Poddaję się imarbo, ale nie wiem, czy nie chodzi tu coś o ojczyma ;-)

Ja dobrnęłam do "zdąrzył". :-)

Nikt się nie posili nad tą zagadką? Fakt, jest baaardzo trudna i trzeba się nagłowić, ale moja pani od psychologii społecznej zaraz ją rozgryzła.

wycieczka

Można, a nawet trzeba.

Zakończenie było takie nagłe, szybkie, niewyjaśnione i trochę nieprzemyślane [ostatnia scena w szpitalu - Ptasiek i jego przyjaciel], wg mnie oczywiście. Nie chcę zdradzać jakichkolwiek szczegółów, ponieważ osoby, które jeszcze tego nie czytały a mają w zamiarze mogę zniechęcić.

tak, od jakiegoś czasu liczę książki, które czytam. Mam nawet taki specjalny zeszyt, w którym zapisuję tytuły wszystkich przeczytanych kolejno książek, a przy tych, które tak bardzo mi się podobały stawiam sobie plusiki:) Och, taka dziecinada:P Do tego oczywiście korzystam jeszcze z naszej BiblioNETki:) 1)W roku szkolnym czytałam po jakieś 5 książek miesięcznie, teraz w wakacje ta liczba na pewno gwałtownie wzrośnie:) 2)W zeszłym roku naliczyła...

spis prowadzę, wpisuję doń to co czytam aktualnie, i co czytałem kiedyś a mogą sobie przypomnieć. Nie włączam do niego opracowań naukowych, i książek popularnonaukowych, z pewnymi wyjątkami. Liczby miesięczne i roczne są różne, i dokładnie liczyć mi się nie chce, w tygodniu czytam średnio 1 - 6 książek. W spisie mam 618, co nie przekłada się jednak na ilość ocen w biblionetce, bo np. Poe to u mnie pozycje Niesamowite opowieści, Opowiadania tom 1 ...

K. Brandys- opowiadanie "Jak być kochaną".

Przepraszam ;)) Nie widziałam tego wcześniej ;)

Według mnie przesadny pedantyzm Poirota ciężko nazwać nerwicą natręctw.

Ale co do "Komu bije dzwon", to też się zgadzam :-)

Z całej Twojej listy przeczytałam w tym miesiącu tylko "Bez skrupułów" Harlana Cobena. Ciekawa jestem czy podobało Ci się równie mocno jak mnie:)

Zakochałam się w tej książce na 3 roku studiów jak przerabialiśmy ją na literaturze dla dzieci i młodzieży. Jest genialna!

Gdy zaczynałam czytać "Przeminęło z wiatrem", postać Scarlett bardzo mnie irytowała. Jednak z czasem wydała mi się coraz bardziej interesująca. I tak już zostało do końca.

Wystawiasz mnie na próbę aurico ;-)I jedną i drugą lubiłam, no, ale cóż muszę wybrać z bólem serca!: społeczna (ale ciężko mi to przyszło, bo obie najlepiej lubiłam ze studiów i nimi się interesuję).A teraz pytanko: blondynka(blondyn) czy brunetka(brunet)?

No tak, ale sam chyba przyznasz, że są to kontrasty, a o tym przecież mowa. Staropolka zdana na +4:) Cieszę się ogromnie, ale spójrz jakiego ja mam pecha na tych studiach. Jedno z pytań: Rozwój sielanki w renesansie i baroku. A to było to jedno zagadnienie, którego się nie nauczyłam:))

http://www.miron.art.pl/ Szczególnie polecam dział Wywiady. Są co prawda tylko 3, ale za to dobre. A poza tym wiele pożytecznych informacji i nawet sporo twórczości.

Masterman J. "Brytyjski system podwójnych agentów" (6)- jak dla mnie rewelacja, choć jest to tylko bardziej dopracowany raport na temat działalności podwójnych agentów. Sapkowski A. "Ostatnie życzenie" (6) Sapkowski A. "Miecz przeznaczenia" (6)- co tu dużo mówić Sapkowski pozostanie jednym z moich ulubionych pisarzy, a do wiedźmińskiej sagi wrócę jeszcze nie raz. Clarke S. "Jonathan Strange i pan Norrell&...

A tu przykład. :-)) [artykuł niedostępny] Ja też popieram dziewczyny.

Nie potrafiłam jednak się powstrzymać i już kilka dni po przeczytaniu "Przeminęło z wiatrem" sięgnęłam po "Scarlett". Po prostu ta historia wydała mi się niedokończona. "Scarlett" Alexandry Ripley oczywiście nie dorównuje powieści Margaret Mitchell, ale nie jest również taka zła, jak myślałam. Najgorsze, że postacie mają trochę inne charaktery. Interesujące jest jednak to, że część powieści dzieje się w Irlandii. No ...

:-)

Tak, tak, tak. Bardzo mocno popieram Syrenkę! Poczarujcie tak, by tytuł książki pojawiał się jakoś obok tematu na forum, bo jeśli temat nie nawiązuje do tytułu, a ktoś nie sprawdzi uważnie, to pod "książkami w szczególe" porozwijają nam się bardzo, bardzo ogólne dyskusje!!!

Oj przepraszam, nie zauważyłam :-)

O, zespół Tourette'a też zawsze mnie interesował, dziękuję Ci Verdiano :-)

Auuuu! Vasariah! Sprawdzaj proszę w jakim dziale pojawia się temat. Ten jest pod konkretną książką i nie dotyczy WSZYSTKICH cudownych pozycji! Potem nie będzie wiadomo kto, gdzie i o czym rozmawia. :-)

Ja też ją uwielbiam, w końcu akcja dzieje się w moim ukochanym mieście :-)

Już nawet to zrobiłam. :-) [artykuł niedostępny]