19 stycznia odbyła się premiera naszego najnowszego patronatu medialnego – powieści sensacyjnej Wiktora Mroka Czerwony Parasol. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was konkurs, a wydawnictwo Initium udostępniło fragment powieści.
Wiktor Mrok odsłania szczegóły tajnych metod działania służb specjalnych, zachowując lekkość przekazu i barwny język. Czerwony Parasol od początku do końca trzyma czytelnika w niesłabnącym napięciu, zaskakując nagłymi zwrotami akcji. Wyraźne wątki polityczno-historyczne stanowią mocne tło szpiegowskiej, kryminalnej akcji, która toczy się w różnych krajach i na różnych kontynentach.
Siedemnastoletnia Tatiana, wracając z treningu gimnastyki, nie wie jeszcze, że jej życie za chwilę zmieni się nieodwracalnie. Kiedy w swoim domu, w zamożnej dzielnicy miasta, znajduje brutalnie zamordowanych rodziców i siostrę, nie pozwala sobie na rozpacz. Działa instynktownie, wiedziona twardym sportowym charakterem. Zabezpieczona przez ojca, odkrywa w domowej skrytce tajemnicze ampułki i pendrive'a. Los nie dał jej wyboru − musi dorosnąć, musi podejmować decyzje, od których zależy jej życie i dużo, dużo więcej. Czy wykaże się bezwzględnością? Czy będzie potrafiła zabić z zimną krwią? Liczy się wykonanie zadania.
A oto zadanie konkursowe – wyobraź sobie, że znajdujesz się na miejscu Tatiany. Gdzie uciekłbyś przed ścigającą Cię organizacją? Jak zmyliłbyś pościg? Swoim planem działania podziel się w komentarzu, a my wyłonimy 4 najbardziej pomysłowe zgłoszenia. Ich autorzy zostaną nagrodzeni książką. Na zgłoszenia czekamy do 28.01.2018 (niedziela) do godziny 23.59.
Poniżej prezentujemy fragment powieści, udostępniony przez wydawnictwo Initium.
– Wspaniale – stwierdził Igor i wzrokiem wskazał na Tatianę. – Ta dama chce z tobą zamienić kilka słów. Bądź grzeczny, bo jest trochę podenerwowana, a ma odbezpieczony pistolet. Może przez przypadek odstrzelić ci fiutka i nie będziesz mężczyzną nawet w tych dziesięciu procentach.
Japończyk obrzucił go twardym spojrzeniem, ale Igor to zignorował. Machnął dłonią w stronę Mitsuko.
– Pani już dziękujemy. To była profesjonalna robota. Jesteśmy pod wrażeniem. – Uśmiechnął się zimno. – Idź do kuchni i zrób sobie japońską herbatkę. I pamiętaj, nic nie kombinuj!
Gdy Mitsuko wybiegła z salonu, Igor odsunął się na krok od Tanaki i gestem dłoni dał znak Tatianie. Podeszła i popatrzyła z góry na Japończyka.
– Domyśla się pan, kim jestem?
Przez chwilę mierzył ją lodowatym spojrzeniem.
– Dziewczyną, która nas okradła. Masz to, co należy do mojej firmy – odparł agresywnie.
– Grzeczniej, bo dostaniesz po buzi – wtrącił Igor.
Tanaka zignorował ostrzeżenie. Nadal nieustępliwie wpatrywał się w Tatianę.
– Udowodnij, że to należy do ciebie – powiedziała spokojnie.
– Nie muszę ci niczego udowadniać – oznajmił głosem człowieka przyzwyczajonego do dyrygowania innymi.
– Więc nic nie dostaniesz. Myślałam, że chcesz się dogadać. Parę osób już zgłosiło się do mnie z ofertą.
Tanaka, nie spuszczając wzroku z Tatiany, przez długą chwilę analizował jej słowa.
– Czego chcesz? – spytał w końcu.
– Zgadnij.
– Ile?
– W granicach rozsądku.
– Określ kwotę.
– Nie chcę pieniędzy.
– To czego chcesz? – Skrzywił się pogardliwie.
– Informacji.
– Nie rozumiem.
– Dobrze rozumiesz.
– Pytaj.
– Kto zlecił badania nad projektem UŁUDA?
Przez twarz Tanaki przemknęło zaskoczenie.
– Moja firma pełniła funkcję nadzorujące. Kontrolowaliśmy przebieg operacji i prawidłowy tok badań.
– Z czyjego polecenia?
– Nie znasz procedur. To tajemnica handlowa. – W jego głosie pojawiło się ironiczne pobłażanie.
– Od dziś nie obowiązuje. Rozumiesz? – Tatiana uniosła dłoń z pistoletem. – Odpowiedz na moje pytanie. To jest jedyna droga, żebyś wyszedł stąd żywy. Czekam.
Tanaka zacisnął usta, zerkając na pistolet. Przez kolejną chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
– Nadzór nad projektem był wynikiem porozumienia handlowego pomiędzy moją firmą a korporacją amerykańską, która była zleceniodawcą.
– Podaj pełne nazwy obu firm. Głośno i wyraźnie.
Kolejna chwila milczenia. Japończyk zdecydowanie nie chciał udzielać informacji. Pistolet był jednak mocnym argumentem. Dla człowieka przyzwyczajonego do pełnienia władzy sytuacja była zdecydowanie mało komfortowa.
– Natsuko Investments i Gillan-McGovern Industries – wydusił.
– Gdzie znajdują się dokumenty i umowy handlowe?
– W tym przedsięwzięciu nie było dokumentów. – Na twarzy mężczyzny pojawił się cień satysfakcji. – Nic ci nie da…
Źródło: materiały wydawnictwa Initium