Spoglądam na jego zdjęcie z 1948 roku (zrobione przez Carla Van Vechtena, pisarza i fotografa, opiekuna spuścizny literackiej Gertrudy Stein). Przypomina raczej boksera niż pisarza i śmiało można go nazwać największym fighterem literatury amerykańskiej po II Wojnie Światowej.
Norman Mailer przez siedem kolejnych dekad (do swojej śmierci w 2007 roku) opublikował jedenaście bestsellerów, zaskakując za każdym razem krytyków literackich, którzy już go pogrzebali w swojej pamięci. Otrzymał dwa razy nagrodę Pulitzera - za "The Armies of the Night" (brak polskiego tłumaczenia] w 1968 roku ( kategoria literatura faktu) i za
Pieśń kata (
Mailer Norman Kingsley (właśc. Mailer Nachum Molech))
w 1979 roku (kategoria literatura piękna). "The Armies of the Night" otrzymała również nagrodę National Book Award.
Przez ten czas był sześciokrotnie żonaty i doczekał się dziewięciorga dzieci - przynajmniej po jednym z każdego związku. Dodatkowo miał kilka romansów, a jeden z nich został opisany przez byłą partnerkę we wspomieniach, wydanych już po śmierci pisarza pod znamiennym tytułem "Loving Mailer".
Wątpliwą sławę i znaczny rozgłos przyniosła mu sobota, 16 listopada 1960 roku. Po powrocie z przyjęcia (z okazji kandydowania na burmistrza Nowego Jorku), będąc pod wpływem alkoholu, dwukrotnie zaatakował nożem swoją drugą żonę Adele Morales. Przebił jej osierdzie, a rana bezpośrednio zagrażała życiu. Sprawę próbowano zatuszować, ale ostatecznie Mailer stanął przed sądem i został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu. Do końca życia wzbudzał duże kontrowersje w środowiskach feministycznych, i często był przez nie, chyba słusznie atakowany.
OK. Dosyć tego magla, wszak nie za to warto go pamiętać - miał jedną z najlepszy fraz w literaturze amerykańskiej.
Jego debiut z 1948 roku
Nadzy i martwi (
Mailer Norman Kingsley (właśc. Mailer Nachum Molech))
(51 pozycja na liście najlepszych anglojęzycznych powieści XX wieku według Modern Library) stanowił przełom w literaturze amerykańskiej opisującej II Wojnę Światową i do dzisiaj zachwyca. Razem z późniejszymi
Młode lwy (
Shaw Irwin)
,
Stąd do wieczności (
Jones James)
i
Paragraf 22 (
Heller Joseph)
stanowi kanon literatury poświeconej temu tematowi.
Wracając do prozy Mailera, jest w niej dużo ciekawych uwag i odniesień do innych pisarzy i dzieł literatury światowej. W
Nadzy i martwi (
Mailer Norman Kingsley (właśc. Mailer Nachum Molech))
opisując Herna, jednego z młodych oficerów, który studiował literaturę na Harvardzie, Mailer zamieścił fragment wykładu akademickiego poświeconego
Czarodziejska góra (
Mann Thomas (Mann Tomasz))
.
" Liczba siedem ma wielkie znaczenie dla Manna. Hans Castorp spędza siedem lat na górze, a jeśli sobie przypomnimy, pierwsze siedem dni jest specjalnie uwypuklonych. Większość głównych postaci ma po siedem liter w imionach: Castorp, Kławdia, Joachim, nawet Settembrini spełnia ten warunek, gdyż łaciński trzon jego nazwiska znaczy siedem.
Nabożne skupienie, skrzypią pióra. Panie profesorze, pyta Hern, jakie znaczenie ma życie? Szczerze powiem, dla mnie ta powieść to pompatyczna nuda i wydaje mi się, że cała historia z liczbą siedem jest doskonałym przykładem niemieckiej abstrakcyjnej dydaktyki, rozdmuchaniem fantastycznych rojeń w krytyczny bełkot. Może to i wirtuozeria, ale nie robi na mnie wrażenia.
Jego słowa budzą poruszenie na sali ..." [1]
[1] Norman Mailer, "Nadzy i martwi", przeł. Jan Zakrzewski, wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie, 1996, s. 414.
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.