Dodany: 28.05.2022 19:22|Autor: koczowniczka

Czytatnik: O bohaterach literackich nieco inaczej

2 osoby polecają ten tekst.

Niedźwiedź niesłusznie uznany za mordercę, czyli najnowsza powieść Mikaela Niemiego


Człowiek może, przynajmniej teoretycznie, bronić się przed zarzutami o morderstwo: przedstawić alibi, wytknąć oskarżającym błędy w rozumowaniu. Ale jak ma to zrobić zwierzę? A taką właśnie sytuację – wydanie wyroku śmierci na niewinnego niedźwiedzia – opisał Mikael Niemi w swojej najnowszej powieści. Jej akcja rozgrywa się w roku 1852 w północnej Szwecji. Głównymi bohaterami są proboszcz Læstadius, wzorowany na autentycznej postaci twórcy ruchu religijnego, oraz jego wychowanek, a zarazem asystent o imieniu Jussi. Pierwszy z mężczyzn ma bardzo silną osobowość, lubi przemawiać, wzywać do abstynencji i nie boi się narażać miejscowym władzom, ba, czerpie nawet swoistą przyjemność z wytykania im głupoty. Ma wielu wrogów, szczególnie wśród sprzedawców alkoholu, lecz też wielu wielbicieli. Jussi jest zupełnie inny – zamknięty w sobie, cichy, nieśmiały, a poza rodziną pastora nie lubi go nikt. Obaj bohaterowie spędzają dni na czytaniu, odwiedzaniu parafian, szukaniu w lasach i na torfowiskach rzadkich roślin, bo pasją Læstadiusa jest nie tylko nauczanie religii, ale też botanika.

I nagle w tej spokojnej części Norrlandii dochodzi do zbrodni. W naszych właściwą osobę zidentyfikowano by bardzo szybko, bo pozostawiła mnóstwo śladów, jednak wtedy kryminalistyka nawet jeszcze nie raczkowała i często karano kogoś niewinnego. Tak właśnie dzieje się w parafii Læstadiusa: za mordercę zostaje uznany... niedźwiedź. I tylko pastor nie wierzy w tę wersję, jego zdaniem to jakiś mężczyzna wykorzystuje głupotę tutejszego lensmana. Zbulwersowanemu proboszczowi nie pozostaje nic innego, jak wcielić się w rolę detektywa. Zbiera ślady, rozmyśla, skąd na drzewie rosnącym w pobliżu miejsca zbrodni wzięły się krople mleka i czy rany na ciele ofiary odpowiadają tym, jakie mógłby zadać niedźwiedź, ogląda zabitą, nie waha się nawet zajrzeć pod jej spódnicę. Oczywiście nie robi tego jawnie; kiedy ktoś go obserwuje, sprytny pastor udaje, że akurat odprawia modły.

Autorowi udało się stworzyć bardzo ciekawe, niejednoznaczne postacie. Najwięcej emocji i domysłów budzi Jussi. Jako mały chłopiec uciekł on od swojej okrutnej matki, włóczył się, żebrał, wielokrotnie był bliski śmierci głodowej, aż wreszcie przygarnął go Læstadius i zaczęło się lepsze życie. Lepsze, ale nadal smutne, bo tutejsza młodzież nie chce przyjaźnić się z potomkiem zapijaczonej Laponki. Bo bezbronna siostrzyczka została w domu rodzinnym, a Jussi nie umie jej pomóc. Bo najpiękniejsza dziewczyna we wsi nie chce na niego spojrzeć. Bo męczą go złe wspomnienia. Bo nie umie wyzbyć się podejrzeń, że z winy złego dzieciństwa powstała w nim jakaś skaza, coś, co odpycha ludzi. Na przykładzie jego losów widać, jaki ból odczuwa człowiek, nawet ten dorosły, który matkę kojarzy tylko z szyderstwami i biciem. Choć Jussi już od wielu lat przebywa poza domem, choć od pastora otrzymał mnóstwo ciepła, to jednak nie umie pozbyć się poczucia krzywdy. „Największym grzechem, jaki popełnić może człowiek, jest niekochanie swoich dzieci”* – uważa.

Ponieważ to Jussi jest narratorem prawie całej książki, wydarzenia pokazane są z jego punktu widzenia. Można podejrzewać, że coś zataja, coś źle interpretuje. Dlaczego na przykład miejscową piękność, z którą nie zamienił ani słowa, nazywa swoją „ukochaną”? Czy podglądanie jej, potajemne dotykanie w zatłoczonym kościele to przejaw wzruszającej, staroświeckiej miłości, czy raczej stalking? Dlaczego w trakcie dalszej akcji dziewczyna zaczyna się tak dziwnie zachowywać?

„Ugotować niedźwiedzia” to pasjonująca książka o życiu na dalekiej północy, o walce człowieka inteligentnego z głupcem mającym władzę, o tropieniu zbrodniarza, próbach uwolnienia się od traum z dzieciństwa, niechęci do Saamów, nienawiści do outsidera, o dziwnej, nieodwzajemnionej miłości oraz o męskiej przyjaźni, bo relacje pomiędzy pastorem a Jussim chyba można tak określić. W powieści nie brakuje poruszających wątków i brutalnych scen, które z racji tego, że autor posługuje się plastycznym językiem, wywierają ogromne wrażenie. Osoba obdarzona empatią z pewnością popłacze się przy czytaniu, i to więcej niż raz. Autor umie wzbudzić współczucie i wiele innych emocji, szczególnie wtedy, gdy opisuje niedolę malutkiej „Kicajki”, Jussiego czy tytułowego niedźwiedzia.

---
* Ugotować niedźwiedzia (Niemi Mikael), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2022, s. 188.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 287
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: