Dodany: 20.12.2023 14:56|Autor: ketyow

Czytatnik: Czytatnik z tytułem :-)

5 osób poleca ten tekst.

Ruta Sepetys - Sól Morza


Urodziłem się na dawnych ziemiach Prus Wschodnich. Dom, w którym się wychowywałem liczył blisko sto lat i był pozostałością po uciekinierach lub wysiedleńcach. Dość powiedzieć, że gdy do mojej i okolicznych wsi wkroczyła Armia Czerwona, w niektórych z nich przeżyli jedynie ci, którzy zdołali się ukryć na całe tygodnie, tak Polacy jak Prusacy.

Gdy byłem dzieckiem, po blisko 60-ciu latach od ucieczki, przyjechali do nas Niemcy, chcieli obejrzeć dom swojego pochodzenia. Nie umiem odpowiedzieć czy w dniu ucieczki byli dziećmi, które ten dom opuściły, czy może przyszli na świat już tam, ale ciekawiło ich miejsce rodzinnego pochodzenia. Oni nie mówili po polsku, my po niemiecku. Głębokie poruszenie zapanowało jednak, gdy ojciec wręczył im rodzinne listy, znalezione w czasie remontu, ukryte pod jedną z desek w dużym pokoju, gdzie spoczywały nietknięte przez kilkadziesiąt lat. Co w nich było? Czyjaś historia. Po prostu. Mogę sobie tylko wyobrażać jak bardzo wartościowe dla nich były.

Historia nigdy nie była czymś, co mnie specjalnie interesowało. Skutecznie zniechęciła mnie do niej szkoła, tak podręczniki jak i nauczycielki. Dopiero niedawno odkryłem w sobie to zainteresowanie, a kiedy gdzieś trafiłem na opis książki Ruty Sepetys, wspomniałem Niemców, którzy odwiedzili nas ćwierć wieku temu i postanowiłem poznać tę historię - jedną z milionów do opowiedzenia po wojnie, niby fikcyjną a jednak w jakimś stopniu poskładaną z tych pozostałych, prawdziwych. Jedyną w swoim rodzaju, a jednak podobną do losów jakie spotkały tysiące.

Poznajemy losy młodej Polki, Litwinki i Prusaka, których złączył jeden cel - ucieczki przed nadciągającymi z ZSRR oddziałami brutalnych, nieludzkich zwierząt Stalina. Śledzimy też losy kilku towarzyszących im osób i w osobnym wątku przemyślenia niemieckiego marynarza. Podróż jest na tyle sprawnie i ciekawie opisana, że czyta się jednym tchem i ciężko się oderwać. Po wielu męskich książkach jakie ostatnio mam za sobą, doceniam kobiecy warsztat, z jednej strony prosty, z drugiej bardzo konkretny, skupiający się dokładnie na tych nutach, na których trzeba i nie wprowadzający zbędnych elementów.

Nie znajdziemy tu opisów przemocy, co z jednej strony ujmuje dramatowi, który często się tam rozgrywał, z drugiej pozwoli zanurzyć się w historii osobom o słabszych nerwach, które chcą poznać wydarzenia tamtych czasów, a niekoniecznie przeżywać przy tym stres i silne emocje.

Autorka, z litewskimi korzeniami, której rodzinę również dotknęła ta tułaczka, wykonała naprawdę spory research przed napisaniem tej lektury i patrząc z tej strony mamy spory niedosyt - że w treści nie jest zawarta większa ilość tej zdobytej przez nią wiedzy. Wiąże się to bezpośrednio z tym, że narracja prowadzona jest w trybie pierwszoosobowym z perspektywy bohaterów, co z jednej strony nadaje emocji i wiarygodności tym przeżyciom, z drugiej nas jako czytelników ogranicza w pojęciu szerszego kontekstu całości. To jednak powieść a nie książka historyczna. Takie rozwiązanie nie pozwala na przestoje i dłużyzny. Z pewnością można by jednak tę drogę wydłużyć - odnosimy wrażenie, że z perspektywy czytelnika mamy opisane raptem trzy doby wydarzeń.

Ciekawym zagraniem jest jeszcze wplecenie w historię motywu Bursztynowej Komnaty. Wypadło to, o dziwo, naprawdę dobrze.

Podsumowując, bardzo dobra lektura. Zarówno jako powieść, jak i wstęp do czegoś większego, bo doskonale zachęca do sięgnięcia po więcej w tematyce historycznej.


Sól morza (Sepetys Ruta)
5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 235
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: margines 20.12.2023 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Urodziłem się na dawnych ... | ketyow
To ty jeszcze jesteś na biblionetce?
Wow!

Wracając do tekstu to na razie tylko „rzuciłem okiem” na niego, nie czytałem dokładnie, bo… książkę cały czas mam w planach czytelniczych.
Mimo, że książki o uchodźcach, w jakikolwiek sposób o historii najnowszej, tej niestety wojennej jednak mniej albo bardziej systematycznie czytam.
Użytkownik: ketyow 20.12.2023 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: To ty jeszcze jesteś na b... | margines
Jestem, jestem, choć nie mam czasu na jakąś aktywność. Ale od czasu do czasu wrzucam jakąś opinię w czytatce.

Co do tekstu zaś, myślę że możesz śmiało czytać. Nie piszę streszczeń, opisów, w tekstach nie zawieram szczegółów, które mogłyby komuś zaburzyć odbiór książki (sam przed lekturą nie czytuję też generalnie recenzji, bo większość z nich w jakimś stopniu staje się streszczeniem, zwykle unikam nawet not wydawniczych).
Użytkownik: margines 20.12.2023 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem, jestem, choć nie ... | ketyow
Noty - i teksty z okładek - z reguły właśnie oprócz samych wręcz zachwycających! opinii wydawców wg mnie zawierają przytoczenia jakichś wydarzeń z którychś stron książek, które już stanowią spoiler (tak, jak „produkt zawiera orzeszki”).

Przez to zdecydowanie wolę recenzje konkretnych osób właśnie niezwiązanych z autorami czy wydawcami.

Dzięki za zaproszenie do czytania tekstu.
Zatem nic tylko skorzystać:)
Co zamierzam;)


(Ja prawie w ogóle nie udzielam się tu z pewnych przyczyn).
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: