Dodany: 09.03.2024 22:13|Autor: Asienkas

Koń z niezwykłą grzywą


Konie mają w sobie coś, co przyciąga dzieci. Myślę, że każdy z nas widział brzdąca, który z entuzjazmem wykrzykuje: „KONIK!”. Moje pociechy nie są wyjątkiem. Dlatego z zainteresowaniem sięgnęliśmy po książkę „Czary w Kopytkowie”, którą napisał Marcin Kozioł wraz z Katarzyną Dowbor. Odwiedzimy w niej pewną stajnię i poznamy konia, któremu przytrafiło się coś osobliwego.

Narratorem w tej książce jest konik o imieniu Niunio. Pewnego ranka odkrywa na swojej głowie dziwną, ekstrawagancką fryzurę, czym wywołuje mały popłoch wśród pozostałych zwierząt. Rodzina i znajomi zazdroszczą mu i i podziwiają jego odwagę, ale sam zainteresowany nie jest zachwycony swoim nowym wyglądem. Czy musiało mu się to przytrafić akurat dzisiaj, kiedy ich stajnię odwiedza piękna Lukrecja? Na pewno będzie się z niego śmiała, przecież to prawdziwa dama. A w ogóle skąd na głowie konia wzięło się barwne afro? Czy to czary?

Pisząc „Czary w Kopytkowie” autorzy w subtelny sposób przemycili informacje o koniach: np. Niunio panikuje, że nie może zobaczyć swojego ogona, bo ma oczy po bokach głowy, albo pada kilka nazw końskich ras. Wyraźny akcent został położony na pielęgnację. W toku fabuły pojawia się opiekunka zwierząt, Pani Kasia, która je szczotkuje, wyprowadza na spacer itp. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że jest to publikacja interaktywna. Powstała strona książki, gdzie można wpisać specjalne kody i obejrzeć filmy, na których Katarzyna Dowbor pokazuje, jak dba o konie i zdradza ich tajemnice.

Wydawca sugeruje, że jest to książka dla dzieci od lat 6. Myślę, że związane jest to z ilością tekstu. Kartkuję sobie tę książkę i mamy tu (zazwyczaj) stronę z rysunkiem, a potem stronę zapełnioną literkami. Te elementy się przeplatają, ale czytania trochę jest. Natomiast jeśli macie dziecko, które ma cierpliwość, żeby tej strony (albo 1,5 strony) tekstu wysłuchać, to możecie śmiało sięgnąć po „Czary w Kopytkowie”. Treść jest spokojna, delikatna, przyjazna, a wartością dodaną są wplecione w nią ciekawostki o koniach.

Z informacji technicznych dodam jeszcze, że na wspomnianej stronie WWW możecie przeczytać książkę po angielsku i ukraińsku, a w różnych serwisach dostępny jest również audiobook w interpretacji Jana Marczewskiego. Do wyboru, do koloru. Możecie wybrać sobie taką formę książki, jaka wam najbardziej odpowiada. Szukacie audiobooka, który umili wam podróż, a może czytając wasze dzieci szlifują angielski, albo jesteście tradycjonalistami i wybieracie papier, z którego sympatyczne koniki przypatrują się wam z ilustracji? W jakiej formie wy poznacie się z końmi zamieszkującymi stajnię w Kopytkowie?

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 143
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: