Dziwna mowa.
Czołem!
Znam pewną starszą ode mnie kobietę. Mówi poprawnie i płynnie po polsku, lecz wbija się w pamięć jeden szczegół - w przypadku czasowników w pierwszej osobie, zakończonych literką "ę", owa kobieta wstawia jakiś dziwny, nieartykułowany dźwięk, nie mogę nawet tego przełożyć na pismo.
Czy to raczej coś z jej "dbałością o język", a może chodzi o jej pochodzenie?
Wszelkie sąd (lub samosądy, jak kto woli) i hipotezy dozwolone!