Czytelnia na Bazarze Różyckiego w Warszawie
W środę w południe na najstarszym targowisku na warszawskiej Pradze-Północ – Bazarze Różyckiego – ruszyła czytelnia. Umieszczona została w jednej z tamtejszych budek. Otwarcie też było raczej skromnie – pączki i lemoniada, darmowa książka dla każdego gościa. Organizatorka, Maria Dąbrowska-Majewska, przekonuje jednak, że stanie się ona miejscem modnym, tworzącym przestrzeń do rozmów poprzez dostęp do dobrej literatury.
Maria Dąbrowska-Majewska od lat ma do czynienia z książkami – prezeska Fundacji Zmiana zajmuje się resocjalizacją więźniów przez czytanie. Prowadzi wiele bibliotek, m.in. od 2012 roku Praską Bibliotekę Sąsiedzką, która powstała w odpowiedzi na zapotrzebowanie mieszkańców na miejsce integrujące społeczność. Biblioteka jako pierwsza przyszła jej na myśl, bo „od książek najłatwiej zacząć rozmowę” – jak mówi na stronie fundacji. Od wielu lat otrzymuje od darczyńców mnóstwo książek, które później rozdaje; tak zrodził się pomysł na czytelnię – mającą zresztą nie tylko rozwijać czytelnictwo wśród warszawiaków, ale również pomóc w ożywieniu bazaru: dostępne w niej będą produkty okolicznych rzemieślników.
W ramach promowania czytelni w sobotę odbędzie się „Hip-hop day” – z improwizacjami Strefy Legionowskiej m.in. na temat utworów Fredry czy Szekspira; zorganizowano też spacery po Pradze. W kolejnych dniach przewidziane są spotkania związane z twórczością Marka Nowakowskiego i Stefana Wiecheckiego.
Czytelnia ma działać do końca tego roku. Jednak Maria Dąbrowska-Majewska wierzy, że pozostanie ona na bazarze dużo dłużej.
Najlepiej chyba podsumować tę informację fragmentem wiersza Tadeusza Szurka Bazar Różyckiego:
Dobrze, że książki też tu się sprzedaje,
bo człowiekowi nie tylko garnitur i kiecka w życiu się przydaje.