Czytatki związane z książką Frankenstein (Shelley Mary Wollstonecraft)

Czas na klasykę! (wrzesień, październik 2010)

Autor: Virvien Data dodania: 29.09.2010 18:13
29 września 2010 Akcję rozpoczęłam od książki Wspomnienia z domu umarłych (1860) Na początku nie mogło ode mnie odejść wrażenie, że to Sołżenicyn. Teraz widzę różnicę i zdecydowanie wolę tego drugiego, ma ciekawszy język, choć czasem mniej zrozumiały. Sołżenicyna "Archipelag..." jest bardziej historyczna, "Wspomnienia..." to, no cóż, wspomnienia - inny styl itepe. Poza tym Dostojewski tak jakby aprobuje całą instytucję więzienną, a przynajmniej nie jej nie gani tak jak Sołżenicyn. Czy pow...

Irytujące, i tyle

Autor: Lenia Data dodania: 14.08.2012 14:05
Wielkie ach dzieło klasycznej literatury angielskiej... ach, ach... jaka nuda. Skończyłam wczoraj - bo się uparłam, że dokończę - "Frankensteina" Mary Shelley. I mimo że wiem, że "ach, ach", to u mnie żadnych achów nie było, poza czymś w rodzaju: "ach, kiedy to się skończy?" Jest to jedna z najbardziej irytujących książek, jakie miałam okazję czytać. Jest dokładnie tak nieznośnie przewidywalna, jak opowieść mająca mrozić krew w żyłach być nie powinna. Co gorsze jednak, główny bohater nie za...

Współczesny Prometeusz

Autor: Ciachoo Data dodania: 20.02.2017 20:09
Frankenstein "Frankenstein" to klasyka grozy i jedna z najpopularniejszych postaci literackich i filmowych w historii. Czy można o niej napisać coś więcej po dziesiątkach, a raczej setkach opracowań i recenzji (wszak to książka z 1818 roku) różnych osobistości, w wielu wypadkach przewyższających przeciętnego czytelnika inteligencją i literackim zacięciem? Wydaje mi się, że nie. Ale może się mylę? W każdym razie ja nie będę się silił, żeby napisać na chama coś nowego, w zamian za to napiszę je...

Lula i inni ......

Autor: Losice Data dodania: 14.07.2020 20:02
"Miałem dwadzieścia dwa lata i usiłowałem zostać kimś w rodzaju pisarza, kiedy nagle uświadomiłem sobie, że ten potężny, nieubłagany płomień twórczego zapału, który - gdy miałem lat osiemnaście - strawił mnie niemal doszczętnie, przygasł do rozmiarów nikłego, pełgającego ognika, symbolicznego zaledwie zarzewia tlącego się w mej piersi czy gdziekolwiek się te moje najżarliwsze ambicje usadowiły. Nie żebym zrezygnował z pisania - ciągle jeszcze pragnąłem gorąco przelać na papier powieść, którą tak...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: